Ta branża traci miliony przez pandemię. Przedsiębiorcy: rząd nas nie dostrzega
Targi i konferencje są przekładane na 2021 rok, a rząd zdaje się nie dostrzegać kłopotów branży - podaje "Gazeta Wyborcza". Brak imprez odczują nie tylko firmy i ich pracownicy, lecz także budżet państwa. Roczne wpływy z VAT od przedsiębiorców z tej branży to 500 mln zł.
Cytowany przez "Gazetę Wyborczą” Mateusz Jerzyński, członek Polskiej Izby Przemysłu Targowego, zwraca uwagę, że od lutego branża eventowa ma zerowe przychody. To niesie skutki gospodarcze dla całego kraju, bo targi są jednym z elementów łańcuchów dostaw.
Branża daje bowiem pracę stolarzom, kierowcom, projektantom, agencjom reklamowym, tłumaczom, hostessom i wielu innym podmiotom.
Polska Izba Przemysłu Targowego zrzesza 80 podmiotów. W całej Polsce jest w tej branży siedem największych ośrodków. To Poznań, Gdańsk, Warszawa, Kraków, Kielce, Bydgoszcz i Bielsko-Biała. Zatrudniają ok. 500 tys. osób i rocznie dokładają do budżetu ok. 500 mln zł z podatku VAT.
Pomoc dla firm z żółtych i czerwonych stref. "Rząd posiada narzędzia i zapasy finansowe"
Członkowie Izby policzyli, że od wybuchu pandemii tracą 150 mln zł obrotu miesięcznie. Choć gospodarka została odmrożona, to ich branża ze względu na nadal trwającą pandemię i apele rządzących, by unikać zgromadzeń, nadal stoi. Targi z tegorocznej wiosny zostały przeniesione na jesień, a następnie - na kolejny rok. Niektóre imprezy przekładano już trzykrotnie.
Rynek organizacji targów wart był niemal 3 mld zł. Pandemia jednak sprawia, że przychody mogą spaść nawet o 80 proc. To oznacza poważne kłopoty dla wielu firm.
Jak zwraca uwagę "Gazeta Wyborcza", choć przedsiębiorcy z tej branży wielokrotnie apelowali do rządzących o wsparcie, chociażby takie, jakie dostała branża turystyczna, to ich apele przeszły bez echa. W minionym tygodniu Sejm przegłosował kolejną "tarczę" dla branży turystycznej. Obecnie ustawa jest rozpatrywana przez Senat.
Nowe obostrzenia w kwestii organizacji targów pojawiły się po wprowadzeniu w kraju żółtych i czerwonych stref. Przypomnijmy, że w "żółtych” powiatach przy organizacji targów i kongresów obowiązuje m.in. limit 1 osoba na 4 metry kwadratowe. Natomiast w "czerwonych" powiatach takie imprezy nie odbywają się.
W czwartek Ministerstwo Zdrowia podało nową listę powiatów objętych obostrzeniami.
Do strefy czerwonej trafiły m.in. Nowy Sącz i Rybnik. Zagrożony dodatkowymi restrykcjami jest Kraków.