Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Bartłomiej Chudy
Bartłomiej Chudy
|
aktualizacja

Tak Chiny przechytrzyły Trumpa? "Są w lepszej pozycji"

40
Podziel się:

Prezydent USA Donald Trump i sekretarz handlu ogłosili już dopięcie porozumienia z Chinami ws. ceł i współpracy gospodarczej. Ale wciąż brakuje takiego komunikatu od najwyższych władz w Pekinie. Eksperci oceniają, że może być to element szerszej rozgrywki Xi Jinpinga i realne przechytrzenie USA.

Chiny rozgrywają Trumpa i USA w wywołanym chaosie?
Chiny rozgrywają Trumpa i USA w wywołanym chaosie? (Gettu Images, PAP, Iori Sagisawa-Pool, KEN CEDENO, POOL)

Prezydent USA Donald Trump w środę ogłosił, że porozumienie ws. ram handlowych z Chinami zostało osiągnięte, a teraz uzgodnienia trafią na biurka przywódców obu państw. Rozmowy dotyczyły dostaw metali ziem rzadkich (do USA), a także dostępu (Chin) do chipów, etanu i technologii z Ameryki.

Trump ogłasza sukces. Chiny nie powiedziały ostatniego słowa

Do sprawy Trump "dorzucił" kwestię wjazdu chińskich studentów do Stanów Zjednoczonych. Obie strony zgodziły się utrzymać efektywne stawki celne na poziomie 55 proc. dla importu do USA i 10 proc. dla importu do Chin. W sprawie wciąż jednak brakuje odniesienia najwyższych władz w Pekinie.

To, co się wydarzyło w Londynie (druga runda negocjacji USA-Chiny - przyp. red.), pokazuje, że Chińczycy są w lepszej pozycji. To, co robi Trump, wycofując się z części ceł, a teraz ogłaszając daleko idące porozumienia, które nie wiadomo czy zostaną zrealizowane, to przekonuje Chińczyków - mówi money.pl dr Marcin Przychodniak, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, ekspert ds. Chin.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wielka Wyprawa Maluchów. Relacja z przejazdu przez kraje bałtyckie.

"Financial Times" podał, że przedstawiciele zachodnich firm skarżą się, iż Chiny żądają poufnych informacji biznesowych, w tym szczegółów produkcji, w ramach procesu zatwierdzania eksportu pierwiastków rzadkich. To budzi obawy o potencjalne niewłaściwe wykorzystanie danych i ujawnienie tajemnic handlowych. Wymóg ten stawia ministerstwo handlu w Pekinie.

Natomiast "Wall Street Journal" poinformował, że Chińczycy co prawda zgodzili się na eksport pierwiastków ziem rzadkich, ale - jak przekazały dziennikowi osoby zaznajomione ze sprawą - Pekin wprowadzi 6-miesięczne licencje eksportowe dla amerykańskich producentów samochodów. "To daje Pekinowi przewagę w przypadku ponownego zaostrzenia się napięć handlowych, a jednocześnie zwiększa niepewność dla amerykańskiego przemysłu" - czytamy.

Ekspert PISM podkreśla, że Chińczycy prowadzą w tych realiach proces negocjacyjny w taki sposób, że "trochę się wycofują, pewne rzeczy odpuszczają, ale unikają mówienia o konkretnym porozumieniu". - Prezentują Trumpa jako coraz bardziej uzależnionego od porozumienia z Chinami - dodaje analityk PISM. Podkreśla, że Pekin będzie chciał kontynuować taki proces, zabezpieczając się takimi wymogami jak - wspominane -kilkumiesięczne limity eksportowe na pierwiastki ziem rzadkich, czy żądanie poufnych danych biznesowych od zachodnich firm.

Pekin gra na spotkanie Xi-Trump w Chinach

Jaki wydźwięk miałoby spotkanie Trump-Xi, finalizujące proces części ustaleń chińsko-amerykańskich? - To jest ta symbolika, jakiej potrzebuje przede wszystkim partia komunistyczna, ale i globalne Południe - uważa nasz rozmówca. Analityk ds. Chin zaznacza, że nawet pomimo ustaleń, takich jak w Genewie czy Londynie, strony będą trzymały się swoich obostrzeń. Chińczycy - metali ziem rzadkich, magnesów, a Amerykanie - sektora półprzewodników i nowoczesnej technologii. - Dla Chińczyków to jest ważne, oni mają zapóźnienie i chcieliby skorzystać z tych (amerykańskich) produktów - dodaje ekspert.

Miles Yu, dyrektor China Center w Hudson Institute, ocenił na łamach "Washington Times", że dla Chińczyków "widok prezydenta USA stojącego ramię w ramię z Xi (Jinpingiem) będzie przekazywany jako dowód, że ich przywódca jest niekwestionowany i szanowany na arenie międzynarodowej".

Co gorsza, całe to widowisko podąża za znaną chińską taktyką: eskalować napięcie, a następnie oferować 'współpracę' jako antidotum. To strategia zrodzona nie z polityki, ale z manipulacji leninowskiej - podkreśla Miles Yu.

I przytacza przykłady z historii, gdy chińscy przywódcy (Mao Zedong i Deng Xiaoping) wykorzystywali wizyty przedstawicieli władz USA, w tym prezydenta Nixona w 1972 roku, "jako broń, aby przywrócić ich upadający mandat do rządzenia". - (...) Ameryka działa w sferze namacalnej: identyfikuje problem, negocjuje warunki, wdraża rozwiązanie. Chiny działają w sferze percepcji, ideologii i władzy - komentuje dyrektor China Center.

Philip A. Luck, dyrektor Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych w Waszyngtonie (CSIS), były analityk ekonomiczny w Departamencie Stanu USA, ocenia, że Chińczycy przygotowali swoją infrastrukturę petrochemiczną z myślą o tego rodzaju zakłóceniach w dostawach ze strony USA.

- Gdy dostawy etanu z USA zostają odcięte, chińskie zakłady nie zostają zamknięte, po prostu spalają więcej nafty. Tak, to zwiększa koszty, ale oczekuje się, że produkcja będzie kontynuowana w dużej mierze bez zakłóceń (...). Biorąc pod uwagę nieskuteczność działań USA, Chiny muszą zrobić niewiele, aby zareagować natychmiast - ocenia dyrektor CSIS.

Ekspert dodaje, że Chiny dostosowują swój miks surowców przy ograniczonych kosztach do swojego przemysłu petrochemicznego, podczas gdy producenci z USA stają w obliczu poważniejszych zakłóceń w łańcuchu dostaw. - Konkurencja gospodarcza z Chinami wymaga wyrafinowanej, trwałej i strategicznie spójnej polityki. Chiński system, pomimo wszystkich swoich wad, jest zdolny do długoterminowego planowania. Chińscy decydenci dokładnie badają amerykańską politykę handlową, identyfikują słabości i niespójności oraz projektują odpowiedzi, które minimalizują szkody, wykorzystując jednocześnie błędy USA - konkluduje Philip A. Luck.

Bank Światowy: USA ofiarą własnej polityki

Według raportu Banku Światowego z 10 czerwca, zawirowania związane z cłami doprowadziły do ​​obniżenia prognoz wzrostu dla prawie 70 proc. gospodarek. BŚ przewiduje, że globalny wzrost spowolni do 2,3 proc. w tym roku, o prawie pół punktu procentowego względem wcześniejszej prognozy. To najniższy wynik od kryzysu finansowego w 2008 r. Nie przewiduje się natomiast globalnej recesji.

Państwem, które najmocniej odczuje obniżenie prognoz rozwoju, są Stany Zjednoczone. Produkcja USA ma zwolnić do 1,4 proc. w tym roku, z prognozowanym 2,8 procent jeszcze w ubiegłym roku. W Chinach przewiduje się, że wzrost gospodarczy spowolni z 5 do 4,5 proc., a w ocenie BŚ rządowe wsparcie "pomoże podtrzymać chińską konsumpcję i inwestycje.- Poza Azją rozwijający się świat staje się strefą wolną od rozwoju — powiedział Indermit Gill, główny ekonomista i starszy wiceprezes ds. ekonomii rozwoju w Grupie Banku Światowego.

Bartłomiej Chudy, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(40)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Johny
miesiąc temu
A przed kim chińczycy mają się tłumaczyć i po co?to tramp coś wymyśla wycofuje się i osmesza..
kościotrump
miesiąc temu
Eeeeeee, Elon, a skoczże jeszcze po kości! Te tam - no niby zostały rzucone, ale po owalnym latają jakoś niezadowalająco!
Kalita
miesiąc temu
Pseudonim jaki mu dali doskonale pasuje do Trumpa.
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Anonim
miesiąc temu
Trump przegrał a z nim cała Ameryka - to pokazuje jak wyglądają rządy prawicowe
MAGA
miesiąc temu
Wybitny specjalista od wielokrotnych bankructw i jego międzynarodowa działalność.
Anonim
miesiąc temu
Chiny koncertowo rozgrywają Trampa. Swiadczą o tym ostatnie dane z chińskiej gospodarki . Eksport Chin po wprowadzeniu ceł przez USA do tego kraju spadł o 34%. Natomiast caly eksport Chin w tym okresie wzrósł o 4,8%. W temacie eksportu metali ziem rzadkich do USA. Chiny trzymają i będą trzymać USA na "krótkiej smyczy". Przemysł USA wykorzystujący te metale już zaczyna odczuwać niedobory .
...
Następna strona