Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|
aktualizacja

Tarcza antykryzysowa. Isański: Konieczne jest wyrównywanie szkód, a nie jałmużna

51
Podziel się:

- To nie jest sytuacja, w której rząd może, bądź musi pomóc. Pomóc to można staruszce przejść przez ulicę. Pomoc to tzw. dobry uczynek. Rząd w pierwszej kolejności ma obowiązki, które musi wykonywać, czyli ma zapłacić za konsekwencje swoich decyzji - mówi dla money.pl Marek Isański, prezes Fundacji Praw Podatnika.

Marek Isański jest rekordzistą w skutecznej i około 20-letniej walce ze skarbówką. Sprawę z KAS wygrał, teraz walczy o innych podatników.
Marek Isański jest rekordzistą w skutecznej i około 20-letniej walce ze skarbówką. Sprawę z KAS wygrał, teraz walczy o innych podatników. (Archiwum prywatne, archiwum prywatne)

- Skoro państwo to dobro wspólne wszystkich obywateli, a dla jego funkcjonowania niezbędna jest edukacja, to państwo musi finansować budowę szkół. Tak samo jest z zewnętrznym bezpieczeństwem. Państwo musi utrzymywać armię. Tak samo jest ze zdrowiem obywateli. Państwo musi utrzymywać służbę zdrowia - mówi Marek Isański, prezes Fundacji Praw Podatnika.

Jak dowodzi doświadczony w walce z KAS o prawa podatników przedsiębiorca, państwo nie ma swoich pieniędzy, płaci pieniędzmi budżetu zebranymi z podatków.

Zobacz także: Zobacz także: Koronawirus. Ukraińcy wrócą? "Polska nadal będzie atrakcyjna"

Ma ich być tyle, jakie są potrzeby, przekonuje, a na wydatki nadzwyczajne ma obowiązek gromadzenia rezerw. Gdy na wszystko nie wystarcza, trzeba z czegoś zrezygnować albo zaciągnąć kredyt. Można zrezygnować z budowy nowego szpitala, ale wszystkich trzeba leczyć.

Szpital Narodowy

- Zamknięcie milionów obywateli w domach i likwidacja milionów miejsc pracy, to nic innego, jak zbudowanie wielkiego bardzo potrzebnego w obecnej sytuacji szpitala, za który dziś musi zapłacić państwo - mówi Isański.

W przyszłości zapłacą za to obywatele ze swoich podatków. Ceną za to są niezapłacone rachunki przedsiębiorców, powstałe w związku z decyzjami władzy.

- Czyli jeśli państwo zamknęło bar, to właścicielowi musi zapłacić wszystkie jego stałe koszty, takie jak: czynsz za lokal, opłata za energię, obsługa kredytów, podstawowe płace pracowników. W przeciwnym razie dochodziłoby do niezgodnej z Konstytucją sytuacji i obciążania przez państwo swoimi kosztami obywateli - mówi Isański.

- I to tylko niektórych, bo są dziś też tacy przedsiębiorcy, którzy nie tylko nie stracili przez „wirusa”, ale wręcz dużo zyskali, jak choćby producenci papieru toaletowego. A koszty powinni ponieść wszyscy. Dlatego zapłacić ma budżet. A swoje straty wyrówna w przyszłości z podatków od właściciela baru i producenta papieru toaletowego - dowodzi prezes FPP.

Obowiązki, nie pomoc

- To tak jakby mówić, że rząd pomaga producentowi armat, płacąc mu za ich dostawę do wojska. Nie, rząd reguluje swoje zobowiązania. Tak samo ma być w stosunku do przedsiębiorców i ich pracowników, pozbawionych możliwości pracy decyzją rządu.

- To nie jest sytuacja, w której rząd może, bądź musi pomóc. Pomóc to można staruszce przejść przez ulicę. Pomoc to tzw. dobry uczynek. Rząd w pierwszej kolejności ma obowiązki, które musi wykonywać, czyli ma zapłacić za konsekwencje swoich decyzji - ocenia Isański.

Nieposiadanie na ten cel rezerw w budżecie, w jego ocenie, kompromituje rządzących.

- Jeśli potrzebna była ustawa o tzw. "tarczy", to powinna ona zawierać jedynie procedurę realizowania zobowiązań, za które odpowiada państwo - mówi Marek Isański.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(51)
Antek
4 lata temu
pisz się polak małą literą , na dużą nie zasługujesz.
takmabyc
4 lata temu
TO ŚWIĘTA RACJA!!!
olo
4 lata temu
Naiwny oj naiwny Don Kichot... nie dziwie sie dwudziestoletniej walce z wiatrakami hehe
formularze!!!...
4 lata temu
wnioskować , wnioskować , wnioskować i czekać
tjk
4 lata temu
może nie trzeba było tak zachłannie kosztów optymalizować? wtedy więcej pieniędzy znalazło by się na pomoc? Po tym co przeszedłem z byłym pracodawcą ( w czasie mojej choroby i pobytu w szpitalu ) WCALE mi pracodawców nie żal, na palcach jednej ręki można zliczyć takich którzy przy prowadzeniu firmy przejmują się pracownikiem, dla większości pracownik to dodatek do sprzętu ( i to ten mniej wartościowy )
...
Następna strona