Tę podwyżkę planowało PiS. A teraz Nawrocki szykuje weto
Prezydent Karol Nawrocki zasugerował zawetowanie ustawy przewidującej 15-procentową podwyżkę akcyzy na alkohol i papierosy. Pałac Prezydencki zapowiedział też weto ustawy podnoszącej podatek cukrowy. Decyzje te ujawniają niezwykły paradoks w polskiej polityce podatkowej ostatnich lat. Wzrost akcyz zaplanował bowiem PiS, a PO to krytykowała.
W poniedziałek prezydent Karol Nawrocki zawetował trzy ustawy. Zapowiedział ponadto, że nie podpisze ustawy podnoszącej od 2026 roku akcyzę na alkohol i papierosy. Nie zgodzi się też na wzrost podatku cukrowego.
Co istotne, to właśnie Prawo i Sprawiedliwość - partia popierająca Nawrockiego w tegorocznych wyborach - wprowadzało te same mechanizmy podatkowe, których teraz prezydent nie chce zaakceptować. Rządząca dziś Platforma z kolei wprowadzanie i podnoszenie opłat przez lata krytykowała.
PiS jako architekt mapy akcyzowej. To on opodatkował "małpki"
W październiku 2021 roku rząd Prawa i Sprawiedliwości uchwalił ustawę wprowadzającą nową mapę drogową podwyżek akcyzy na lata 2022-2027, przewidującą systematyczne wzrosty stawek. Od 1 stycznia 2022: podwyżka stawek akcyzy na alkohol etylowy, piwo, wino o 10 proc., a na lata 2023-2027: coroczne podwyżki o 5 proc. na alkohol oraz o 10 proc. na wyroby tytoniowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dwie walizki, bez znajomości polskiego. Dziś firma warta 2 MILIARDY - Gregoire Nitot Sii Polska
Co istotne to również za rządów PiS wprowadzono wyższy podatek od alkoholu, sprzedawanego w małych opakowaniach, tj. od tzw. "małpek", czyli niewielkich butelek z alkoholem.
Dziś rząd nie tylko trzyma się wcześniej wytyczonej ścieżki, ale chce wartość akcyzy zwiększyć. W uzasadnieniu ustawy przewidującej wzrost akcyzy na alkohol od 1 stycznia 2026 roku resort finansów tłumaczy konieczność podwyżek rosnącą dostępnością cenową alkoholu. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, za przeciętne miesięczne wynagrodzenie w 2024 roku można kupić 238 półlitrowych butelek wódki wobec 216 sztuk w 2021 roku. W przypadku piwa wzrost jest jeszcze większy - z 1798 do 2103 butelek.
"Wraz ze wzrostem średniego wynagrodzenia, za miesięczną wypłatę można kupić coraz większą ilość używek" - czytamy w dokumencie. Resort podkreśla, że wprowadzona w 2022 roku "mapa drogowa" akcyzy wymaga aktualizacji ze względu na silny wzrost wynagrodzeń.
Wcześniej PO takie podwyżki krytykowała. - Podwyżka akcyzy doprowadzi nie tylko do wyższej inflacji, ale spowoduje też wyższą opłacalność przemytu tego typu towarów - mówił w 2021 roku ówczesny wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
PiS wprowadził podatek cukrowy, PO była przeciw
Inny podatek, którego wzrost planuje zablokować Karol Nawrocki, PiS wprowadziło w 2019 roku. Podatek cukrowy miał chronić zdrowie Polaków poprzez ograniczenie konsumpcji.
- O podatku od cukru rozmawialiśmy od ponad 2 lat. W Polsce mamy jedno z najniższych opodatkowań dosładzanych napojów. Zdajemy sobie sprawę, że otyłość staje się w Polsce chorobą dzieci. Wprowadzamy dotkliwy, podwyższony podatek, tzw. sugar tax, dlatego że przez wiele lat te produkty są na wyciągnięcie ręki, są bardzo tanie i nie ma refleksji. Zaczynamy poważną dyskusję na temat jadłospisu dzieci - mówiła w 2019 roku ówczesna minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.
W podobnym tonie wypowiadał się szef rządu, gdy rok później stawkę podatku podniesiono. - Cukier jest niezdrowy, dlatego powinien być objęty większym podatkiem - mówił Mateusz Morawiecki w 2021 roku. Zapewniał, że podatek cukrowy wprowadziła "większość dojrzałych państw na świecie".
Platforma Obywatelska nowej daninie była przeciwna. "Podatek uderzy w najbiedniejszych. Jedynym celem jest łupienie Polaków" - pisał na Twitterze poseł Michał Szczerba. "Podatek 'cukrowy' nie jest ani od cukru, ani od słodyczy. Nie będzie miał też znaczenia w walce z cukrzycą. Cel jest jeden - kolejny raz sięgnąć do kieszeni Polaków" - twierdziła z kolei Katarzyna Lubnauer.
Akcyza kluczowym źródłem dochodów państwa
Łączne dochody budżetowe ze wszystkich akcyz przekraczają 80 mld zł. Najistotniejsze pochodzą z paliw, jednak alkohol i tytoń są równie istotne.
W ciągu dekady wpływy akcyzowe z papierosów zwiększyły się o 40 proc. przy jednoczesnym spadku legalnej sprzedaży z 59,3 mld sztuk w 2011 do 49,3 mld sztuk w 2022 roku. Paradoks ten wynika z systematycznego podnoszenia stawek podatku akcyzowego - wynika z analizy Towarzystwa Ekonomistów Polskich (TEP).
Eksperci wskazują, że zamknięcie granic podczas pandemii, a następnie wojna w Ukrainie znacząco ograniczyły przemyt papierosów. Według szacunków szara strefa na rynku tytoniowym zmniejszyła się do około 5 proc. Podobny trend obserwowany jest na rynku alkoholu. Wpływy z akcyzy na wyroby spirytusowe przekroczyły 10 mld zł rocznie, przy czym akcyza na standardową butelkę wódki 40 proc. wzrosła do około 14,50 zł.
Polska utrzymuje jedną z najwyższych w Europie kwotowych stawek akcyzy na papierosy - około 400 euro za 1000 sztuk, co plasuje nas w czołówce UE, za Irlandią, Danią i Holandią.
Polityczna wojna na akcyzy
Zapowiedź weta dotyczącego wyższego podatku na alkohol, papierosy i napoje słodzone, stawia pod znakiem zapytania inne plany rządu. Gabinet Donalda Tuska chce bowiem wzrostu podatku od banków. Stawka CIT w ich wypadku miałaby wzrosnąć w 2026 do 30 proc. Nie wiadomo jednak, czy i w tym wypadku Karol Nawrocki zdecyduje się na weto.
- Kancelaria prezydenta nabrała wody w usta na temat tego podatku, który miał przynieść najwięcej budżetowi - 6,5 mld zł - mówi nam analityk rynku Piotr Kuczyński.
- Rząd uzasadnia ten podatek koniecznością ponoszenia wydatków zbrojeniowych. Podpowiadam: wyemitujecie dobrze oprocentowane obligacje "zbrojeniowe". Ludzie je kupią, od banków odpłynie dużo gotówki i wszyscy będą zachwyceni. Ale prawdziwy problem będzie miał teraz prezydent. Czy zaryzykuje weto do ustawy o podatku dla banków? - pyta Kuczyński i podkreśla, że sam nowej daninie jest przeciwny. - Uważam, że to niedobry i szkodliwy podatek, który zmniejszy akcję kredytową i zwiększy opłaty oraz marże - ocenia.
Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl