Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Mirończuk
|
Materiał powstał przy współpracy z ING Bankiem Śląskim.

Telefon zamiast terminala płatniczego? Rewolucja już się zaczęła

Podziel się:

Jeśli prowadzisz firmę i chcesz przyjmować płatności bezgotówkowe, ale nie chcesz utrzymywać tradycyjnego terminala płatniczego – możesz skorzystać ze swojego smartfona. To rozwiązanie jest wygodne, elastyczne i tanie. Jak działa i jakie warunki trzeba spełnić, żeby móc z niego korzystać?

Telefon zamiast terminala płatniczego? Rewolucja już się zaczęła
Smartfon jako terminal? Sprawdź jakie to wygodne! (materiały partnera, SEIZAVISUALS)

Nie ma co się oszukiwać – jeśli dzisiaj przedsiębiorca prowadzący np. sklep, punkt usługowy albo nawet kiosk z pamiątkami czy wypożyczalnię kajaków, nie akceptuje płatności bezgotówkowych, to stoi na przegranej pozycji względem swoich konkurentów, którzy taką możliwość oferują. Klienci mówią jasno: chcemy płacić kartą, telefonem czy zegarkiem.

– Polska jest rynkiem, na którym absorbcja technologii płatności bezgotówkowych nastąpiła bardzo szybko i Polacy oczekują płatności bezgotówkowych nie tylko w sklepie, ale też na przysłowiowym straganie czy na plaży, gdzie kupują przekąski czy drobiazgi – mówi Kamil Adamski, dyrektor Merchant Services ING Banku Śląskiego, gość webinaru Wirtualnej Polski "Telefon zamiast terminala płatniczego? Rewolucja już się zaczęła".

Jak dodaje, obecnie 57 proc. płatności w handlu detalicznym w Polsce odbywa się bezgotówkowo, a 98 proc. z nich to płatności zbliżeniowe. Pod tym względem jesteśmy liderem w Europie, podczas gdy np. w Niemczech zbliżeniowe transakcje stanowią 80 proc. płatności bezgotówkowych, a w Szwecji tylko 70 proc.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Telefon zamiast terminala płatniczego? Rewolucja już się zaczęła. Webinar ING

Przedsiębiorcy świadomi zmian

– Na szczęście firmy tworzone i zarządzane są przez osoby, które są jednocześnie konsumentami, więc szybko adoptują tę technologię, ponieważ wiedzą, że tego właśnie oczekują ich klienci – zauważa Kamil Adamski. – Ta otwartość w firmach jest więc bardzo duża, oszczędność czasu czy budowa przewagi konkurencyjnej to są takie elementy, które sprawiają, że firmy bardzo chętnie tę technologię przyswajają.

Jest oczywiście też dodatkowy element tej układanki, czyli banki. To one rozwijają technologie, które umożliwiają coraz wygodniejsze realizowanie transakcji. Terminale przestały już dawno być łączone z konkretnym miejscem i stały się mobilne. Teraz przyszedł czas na kolejny krok. Jednym z najnowszych rozwiązań jest aplikacja eTerminal, oferowana przez ING Bank Śląski, który umożliwia przyjmowanie płatności za pomocą smartfona.

– Nie trzeba posiadać dodatkowego urządzenia, wystarczy telefon z aplikacją pobraną ze sklepu Google Play. Po zainstalowaniu tej aplikacji i po przejściu kilku kroków konfiguracji telefon jest gotowy, żeby przyjmować płatności – wyjaśnia ekspert ING.

Działanie tego rozwiązania jest bardzo proste. Wystarczy w aplikacji podać kwotę transakcji, a następnie klient przykłada do telefonu swój telefon albo kartę. Następuje płatność, a jeśli klient życzy sobie potwierdzenia transakcji z karty, aplikacja może mu je wysłać e-mailem.

– Na eTerminalu można akceptować te same metody płatności, co na zwykłym terminalu, czyli kartami Visa i MasterCard, płatności portfelami cyfrowymi Google Pay czy Apple Pay i oczywiście także BLIKIEM zbliżeniowym – mówi gość Wirtualnej Polski.

Aplikacja korzysta z tych samych protokołów bezpieczeństwa, co standardowy terminal, transakcje są więc tak samo bezpieczne dla przyjmującego płatność, co dla jego klienta.

Wygodnie i niedrogo

W tym miejscu każdy przedsiębiorca zechce zadać pytanie o koszty takiego rozwiązania. Jak odpowiada Kamil Adamski, koszt był istotnym elementem, który zadecydował o tym, że ING Bank Śląski wprowadził do swojej oferty eTerminal.

– Przy posiadaniu tradycyjnego terminala trzeba płacić miesięczną opłatę za korzystanie z niego. To jest niestety bardzo duże obciążenie dla wielu przedsiębiorców, zwłaszcza dla firm, które prowadzą biznesy sezonowe, a poza sezonem nie potrzebują tego terminala. W takiej sytuacji opłata miesięczna może stanowić dużą barierę, natomiast eTerminal, który wprowadziliśmy na rynek, charakteryzuje się brakiem jakichkolwiek opłat miesięcznych. Jedyna opłata, jaka jest pobierana za wykonaną transakcję, w naszej standardowej ofercie wynosi 0,59 proc. wartości transakcji plus 10 gr.

Teraz dodatkowo bank oferuje promocję, w której 900 przedsiębiorców, którzy skorzystają z eTerminala i wygenerują najwyższe obroty w aplikacji, otrzymają nagrodę w wysokości 200 zł.

Jak przyznaje ekspert ING, wprowadzając eTerminal, bank miał na myśli głównie małych przedsiębiorców, w tym takich, którzy prowadzą sezonowe biznesy. Jak się jednak okazało, rozwiązanie stało się popularne również w innych miejscach.

– Wśród wszelkiego rodzaju restauracji, punktach sprzedaży obwoźnej, w branżach usługowych, takich jak np. hydraulicy – wylicza Kamil Adamski. – Chcę jednak podkreślić, że też coraz więcej dużych firm również jest zainteresowanych eTerminalem, chociażby firmy z branży taksówkarskiej czy firmy kurierskie.

Wystarczy smartfon i internet

Żeby eTerminal działał, musi być spełnionych kilka warunków. Pierwszy dotyczy zasięgu – aplikacja korzysta z połączenia internetowego, podobnie jak tradycyjne terminale, zatem zasięg internetu mobilnego musi być zapewniony.

Kolejny warunek to system operacyjny – eTerminal jest przystosowany do działania z urządzeniami opartymi na Androidzie, minimalna wersja to 8.0, co oznacza, że większość urządzeń bez problemu obsłuży więc tę aplikację.

Podczas webinaru padło jeszcze kilka innych praktycznych pytań o eTerminal. Jedno z nich dotyczyło tego, czy telefon może być w etui podczas przyjmowania płatności.

– Jak najbardziej – odpowiada Kamil Adamski. – Zalecamy wyjęcie go z etui, natomiast nasze testy wskazują, że transakcje mogą być realizowane przez etui.

Żeby korzystać z terminala, trzeba oczywiście mieć zarejestrowaną działalność gospodarczą – i to jest jedyny warunek formalny, jaki należy spełnić, poza koniecznością założenia rachunku w ING Banku Śląskim. Odpowiedni formularz można złożyć przez bankowość internetową.

Przyszłość płatności

Czy eTerminal może wyprzeć tradycyjne terminale? Jak zauważa gość Wirtualnej Polski – popularność tego rozwiązania ma szanse na znaczny wzrost, co już widać w wielu branżach. Natomiast pozostaną takie miejsca, w których wykorzystanie telefonu komórkowego do przyjmowania płatności nie będzie wyjściem lepszym niż terminal.

– Mówię o takich biznesach jak chociażby duże sieci handlowe czy inne miejsca, w których transakcji jest bardzo dużo. Kłopotliwe może być też czasem samo udostępnienie telefonu pracownikom. Będą więc takie przedsiębiorstwa, w których lepiej sprawdzi się taki tradycyjny terminal – wyjaśnia Kamil Adamski.

Kiedy jednak mówimy o dalszej przyszłości i wizjach dotyczących rozwiązań płatniczych za kilka, kilkanaście lat, to sytuacja może się zmienić tak, że właściwie żadne terminale nie będą potrzebne.

– Moim zdaniem płatność jest takim procesem, który jest dla nas, konsumentów niepotrzebny – mówi Adamski. – Im mniej zajmuje nam płatność, im jest ona dla nas mniej widoczna, tym lepiej. Proces zakupowy jest szybszy i chętniej podejmujemy decyzję zakupową. Tak też się dzieje w handlu internetowym, w przypadku którego liczba kroków potrzebna do zakończenia zakupu powinna być jak najmniejsza. Zatem jeśli chodzi o przyszłość, to jestem przekonany, że ten proces będzie jeszcze szybszy i jeszcze mniej widoczny i z perspektywy przyjmującego płatność, i płacącego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Materiał powstał przy współpracy z ING Bankiem Śląskim.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl