Kwestia ewentualnego wprowadzenia nowych procedur dla wracających do kraju wyjaśniona. Turyści, osoby pracujące za granicą oraz biura podróży mogą chyba odetchnąć z ulgą. Biuro prasowe resortu zdrowia poinformowało nas w poniedziałek, że ani testów, ani kwarantanny nie będzie.
Ta sprawa od wielu dni była przedmiotem zmartwień wielu podróżujących osób. Na początku sierpnia minister zdrowia Łukasz Szumowski w rozmowie z money.pl powiedział, że nie można wykluczyć wprowadzenia obowiązkowych testów na obecność koronawirusa dla Polaków powracających z zagranicy.
Testy te miałyby być bezpłatne, finansowane byłyby ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia. Szumowski zaznaczył jednak, że jest to jedna z rozważanych opcji, natomiast nie jest brana pod uwagę obowiązkowa 14-dniowa kwarantanna dla powracających.
Nieco inaczej na początku sierpnia wypowiadał się Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas. Na pytanie o kwarantannę odpowiadał, że trwają analizy zachorowań za granicą i na ich podstawie będą podejmowane decyzje.
Wracając do testów: minister Szumowski mówił, że ewentualny obowiązek ich wykonania mieliby w szczególności Polacy powracający z krajów, gdzie zanotowano dynamiczne wzrosty liczby zachorowań na COVID-19. Czyli praktycznie wszystkich popularnych kierunków wakacyjnego wypoczynku. Na liście miejsc, gdzie urosły wskaźniki zakażeń, są m.in: Chorwacja, Hiszpania, Bułgaria, Czarnogóra czy Grecja.
Jarosław Pinkas przekonywał w programie "Money. To się liczy", że mamy wystarczającą liczbę testów (milion sztuk) oraz laboratoriów (150 jednostek) do przeprowadzenia takiej akcji.
Niemcy już testują
Podobne rozwiązanie wprowadziły od 1 sierpnia u siebie Niemcy, tyle że tam badanie jest dobrowolne. Podróżni w ciągu 72 godzin od powrotu do kraju mogą bezpłatnie w jednym z wyznaczonych punktów (na dworcach, lotniskach, niektórych przejściach granicznych, a także w oddziałach niemieckiego sanepidu i w wybranych przychodniach) wykonać bezpłatnie test.
Jeszcze 30 lipca na antenie Polsat News rzecznik rządu Piotr Mueller zapowiadał, że w ciągu dwóch – trzech najbliższych tygodni ma zapaść decyzja o przywróceniu obowiązkowej kwarantanny dla powracających z zagranicy. Miała ona dotyczyć tych krajów, gdzie dużo łatwiej jest się dziś zarazić, na przykład Hiszpanii czy Francji.
Po tych zapowiedziach Polska Izba Turystyki zaapelowała do Ministerstwa Zdrowia oraz do sanepidu, by nie nakładał na turystów takich procedur. W liście otwartym do polityków, prezes PIT Paweł Niewiadomski napisał m.in., że Polacy są odpowiedzialnymi ludźmi, przestrzegają zasad higieny i że wypoczywają za granicą w sprawdzonych i bezpiecznych miejscach.
Kwarantanna dobiłaby branżę
Podkreślił również, że ryzyko zakażenia koronawirusem podczas wyjazdów zagranicznych nie jest większe niż przy turystyce krajowej. Klienci biur podróży są objęci ubezpieczeniami, usługi medyczne w miejscowościach turystycznych stoją na wysokim poziomie, a tamtejsze placówki medyczne są przygotowane na wypadek konieczności przeprowadzania testów, hospitalizacji, czy przeprowadzania kwarantanny.
Biura podróży nie ukrywają, że obowiązkowa 14-dniowa kwarantanna dla powracających z wakacji zabiłaby turystykę wyjazdową, która i tak odnotowuje już 80 proc. spadki obrotów.
Również odpłatne testy na obecność COVID-19 wprowadzone dla Polaków m.in. Cyprze czy w Grecji sprawiają, że rezygnują oni z tych kierunków. Koszt komercyjny wykonania takiego badania to ok. 500 zł za osobę. Przy wieloosobowej rodzinie jest to już znaczące podniesienie kosztów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl