To ci posłowie inwestują w kryptowaluty. Dominuje jedna partia
Zaledwie sześciu polskich posłów posiada zgromadzone środki w kryptowalutach. Aż pięciu z nich należy do Konfederacji. Liderem w tej grupie jest Sławomir Mentzen, który posiada 33,7 bitcoinów, co przekłada się na ok. 11 mln zł.
Jak ustalił Radosław Karbowski, twórca Skrótu Politycznego, sześciu polskich posłów posiada kryptowaluty. Liderem inwestycji w cyfrowe waluty wśród polityków jest Sławomir Mentzen, który posiada 33,7 bitcoina, co przy obecnym kursie wynosi ok. 11,7 mln zł. Warto podkreślić, że na czas tworzenia oświadczenia majątkowego była to równowartość ok. 12,9 mln zł.
Strata Mentzena wynika ze zmiany kursu bitcoina. W 2024 roku wynosił ok. 400 tys. zł, a obecnie - 330 tys. zł.
Na dalszych miejscach znajdują się Konrad Berkowicz (148 tys. zł), Krzysztof Szymański (221 tys. zł) oraz Ryszard Wilk (215 tys. zł) oraz Krzysztof Bosak (22,4 tys. zł)
Jedynym posłem w zestawieniu, który nie należy do Konfederacji, jest Michał Moskal z PiS. Posiada on ok. 5 tys. zł w różnych kryptoaktywach.
Największym aktywem Polski są talenty. Co zrobić, by je utrzymać?
Ustawa o kryptowalutach
Rada Ministrów przyjęła we wtorek projekt ustawy o rynku kryptoaktywów. Projekt ustawy został złożony w takim samym brzmieniu ponownie, po zawetowaniu go przez prezydenta - poinformowała Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.
W środę w RMF24 Przydacz został zapytany, czy prezydent zmienił zdanie w kwestii tej ustawy. - Widać ewidentnie, że premierowi Donaldowi Tuskowi zależy na robieniu awantury, a nie na rozwiązaniu tej sytuacji - ocenił prezydencki minister. Jak dodał, gdyby premier chciał uregulować sytuację związaną z kryptowalutami, to zacząłby od rozmowy z kancelarią prezydenta, "tak aby ten projekt odpowiadał na wątpliwości prezydenta".
Przydacz dopytywany, co zrobi prezydent w sytuacji, kiedy ta ustawa przejdzie przez Sejm, stwierdził, że "trudno się spodziewać innej decyzji niż wcześniej".
Prezydent Nawrocki nie będzie tutaj zmieniał swojego zdania w sytuacji, w której wszystkie przepisy będą zupełnie identyczne - przekazał.
Zdaniem Przydacza, "ustawa ma na celu jedynie wywoływać emocje, żeby nie rozmawiać o sytuacji w służbie zdrowia, która jest dramatyczna".
7 grudnia kancelaria prezydenta poinformowała, że prezydent Karol Nawrocki zawetował uchwaloną 7 listopada tego roku ustawę o rynku kryptoaktywów. W ubiegły piątek w Sejmie odbyła się debata dotycząca weta prezydenta. W jej trakcie premier Tusk przekonywał, że przepisy ustawy o kryptoaktywach dadzą państwu narzędzia do skontrolowania tej części rynku kryptoaktywów, która jest infiltrowana przez podmioty rosyjskie i białoruskie.
Z kolei szef KPRP Zbigniew Bogucki bronił decyzji Nawrockiego o wecie, twierdząc, że wynikała ona m.in. z tego, iż ustawa wprowadzała rozwiązania nadmierne, niejednoznaczne i nieproporcjonalne. Proponował też wspólne prace nad nowymi przepisami dotyczącymi tego obszaru.
Sejm w piątkowym głosowaniu nie odrzucił weta prezydenckiego. Po głosowaniu premier zapowiedział szybkie złożenie nowego projektu ustawy o rynku kryptoaktywów.
We wtorek na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowano nowy projekt ustawy o rynku kryptoaktywów. Projekt – jak przekazano w piśmie wiceministra finansów Juranda Dropa – jest tożsamy z przepisami ustawy uchwalonej przez Sejm i zawetowanej przez prezydenta.
Przyjęty przez rząd projekt wprowadza odpowiedzialność karną za przestępstwa popełniane m.in. w związku z dokonywaniem emisji tokenów powiązanych z aktywami lub tokenów będących e-pieniądzem czy świadczeniem usług w zakresie kryptoaktywów.
Źródło: X, PAP