Komisja śledcza ds. Pegasusa, bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.
Jak informuje "Rzeczpospolita" komisja może zakończyć swoje prace w połowie roku. Dziennik pisze, że głównymi przeszkodami są brak współpracy ze strony służb specjalnych oraz ograniczenia wynikające z ustawy o komisji śledczej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prace komisji kosztują ponad 200 tys. zł miesięcznie, a efekty są rozczarowujące - pisze dziennik.
Komisja czeka m.in. na byłego ministra sprawiedliwości
Sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa planuje przesłuchać 24 stycznia prezesa NIK Mariana Banasia, w drugiej połowie lutego - szefową CBA Agnieszkę Kwiatkowską-Gurdak, a na początku marca - b. szefów CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika - poinformowała szefowa komisji Magdalena Sroka (PSL-TD).
Ponadto, jak już w grudniu ub. roku powiedziała Sroka, komisja chce 31 stycznia br. przesłuchać byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Po tym, jak Ziobro czterokrotnie nie stawił się na wezwanie, komisja skierowała do Sądu Okręgowego w Warszawie wniosek, by go zatrzymać i przymusowo doprowadzić na posiedzenie. Zgodę na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie wyraził na początku grudnia Sejm.
Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.