Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. ANA
|
aktualizacja

To nie lumpeks tylko biznes wart miliardy. Znane marki skupują używane rzeczy

14
Podziel się:

Znane marki - Ikea, Zalando, Levi's czy H&M - skupują swoje używane produkty - informuje "Wyborcza". Nowy trend przyspieszyła pandemia.

To nie lumpeks tylko biznes wart miliardy. Znane marki skupują używane rzeczy
Znane marki sprzedają używane produkty. To nowy trend na rynku. (Pixabay, pixabay)

Ikea na początku listopada otworzyła sklep "second hand" w szwedzkim Eskilstuna. Sprzedaje w nim naprawione i odnowione meble, które zostały uszkodzone np. w trakcie transportu.

Z kolei w październiku sprzedaż używanej odzieży uruchomił popularny portal zakupowy Zalando. Oferta jest dostępna również w Polsce. Produkty wyceniania algorytm - za koszulę Reserved można dostać 6-8 zł, a za dwuletnie buty Jordan - 47 zł, czyli nieco poniżej 15 proc. ich pierwszej ceny, czytamy w "Wyborczej".

Natomiast kilkuletnia torebka Chloé została wyceniona na 223 zł (czyli pod 20 proc. ceny pierwotnej). Klienci mogą wybrać, czy pieniądze ze sprzedaży używanej odzieży dostaną na karty podarunkowe, czy przekażą je jednej z organizacji charytatywnych.

Black Friday, Cyber Monday to teoretycznie czas okazji. UOKiK zaleca ostrożność

Zalando sprzedaje używane produkty nie tylko w internecie - w ubiegłym roku firma otworzyła w Berlinie stacjonarny "second hand" o nazwie Zircle, w którym ubrania kosztowały trzy, pięć bądź siedem euro.

Swoje sklepy z używaną odzieżą otwierają również największe światowe marki, jak Levi's czy Cos, czyli najdroższa marka H&M. Powstały też gigantyczne serwisy oferujące używaną odzież, torebki, buty, akcesoria z segmentu premium, jak francuski Vestiaire Collective (9 mln użytkowników) czy aplikacja Vinted (34 mln użytkowników).

"Zainteresowanie odzieżą używaną jest duże i ciągle rośnie, szczególnie wśród milenialsów - ocenił wiceprezes Zalando ds. e-commerce Torben Hansen.

Nowy trend na rynku przyspieszyła pandemia. Używane rzeczy przestały być symbolem ubóstwa. Ten trend jest szczególnie popularny dla osób młodych, przed 20. rokiem życia i tuż po.

Nowy trend to dla światowych koncernów okazja do pokazania swojej odpowiedzialności. A także do zarobku. Według raportu firmy badawczej GlobalData oraz ThredUp rynek tylko używanej odzież ma być wart na świecie w ciągu pięciu lat 64 mld dolarów. Teraz jest to 28 mld. dolarów.

Według raportu sporządzonego przez The RealReal klientów napędza teraz pandemia COVID - przebywając więcej w domu, częściej czyścimy szafy. Cześć osób traktuje z kolei zakupy rzeczy premium jako inwestycję. Pandemia sprawiła również, że na popularności zyskała tzw. moda ulicy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(14)
vvvv
rok temu
Teraz kupowanie w sklepach to naprawdę wsiórstwo i głupota. Wszystko kupuję w second hand. Nawet talerze. W sklepie kupuję tylko jak nie mogę długo znaleźć w second handach.
Szwejk
rok temu
A ja nie wiem jak się ubrać, czekam na stosowne dyrektywy unijne, sam nie dam rady. Bruksela musi się tym pilnie zająć, już mi planują dom, mieszkanie, piec, samochód, telewizor i różne inne elementy mojego życia, to dlaczego nie ubrania.
gość
3 lata temu
Kiedyś rzecz markowa wiązała się z jakością, nosiło się po kilka lat. Teraz rzecz "markowa" różni się od zwykłej tylko ceną - za tzw. markę.
Wesoły elf
3 lata temu
Niby dobry pomysł, ale zawsze jakieś ale ... .
korona jest
3 lata temu
strach kupować po kimś