"To powinno zostać uproszczone". Prezydencki minister pokazał swój rachunek za prąd
Prezydencki minister Karol Rabenda ocenił, że rachunki Polaków są zbyt zawiłe i przekonywał, że trzeba to zmienić. Pokazał na konferencji swój własny rachunek za prąd. - To jest coś, co nie przystaje. Jest niesprawiedliwe i powinno zostać uproszczone - argumentował, nawiązując do prezydenckiego projektu obniżenia cen prądu.
Prezydent Karol Nawrocki pokazał w piątek projekt dotyczący korekt w opłatach za prąd, a także zmian w systemach wsparcia dla OZE i obniżek stawek VAT na energię elektryczną. Głowa państwa zamierza w ten sposób realizować jeden z postulatów wyborczych. Oszacowano, że koszt bardziej sprzyjających rachunków za prąd wyniesie podatników nawet 14 mld zł.
Minister pokazał rachunek za prąd. "Wielki rozdźwięk"
W trakcie konferencji Nawrockiego swój indywidualny rachunek za energię pokazał prezydencki minister. Karol Rabenda tłumaczył publicznie jego konstrukcję i zawiłości.
- To mój rachunek. Proszę zwrócić uwagę, mamy pozycję "energia czynna" oraz "wartość brutto". Między nimi jest wielki rozdźwięk. A mamy nie tylko koszty energii, ale i ETS, gdzie płacimy za transformację, systemy wsparcia - wspomniał Rabenda. I tłumaczył, że wielość pozycji wprowadza w zakłopotanie, a Polacy mogą nie rozumieć, za co realnie płacą.
Skoro Polacy zarabiają więcej, to dlaczego uważają, że biednieją? Analityk odpowiada
Otwieramy kopertę i widzimy. Jeśli je zliczyć w ciągu roku, to są to koszty systemowe związane z transformacją energetyczną, co powinniśmy już płacić w pozycji ze wspomnianym ETS. Mamy opłaty jakościową, OZE, mocową która wzrasta o 50 proc., kogeneracyjną - wyliczał minister Karol Rabenda. - To jest coś, co nie przystaje. Jest niesprawiedliwe i powinno zostać uproszczone - argumentował.
Dziś przeciętny rachunek gospodarstwa domowego wynosi ok. 2600 zł rocznie, przy średnim zużyciu 2 megawatogodzin. Po zmianach, według zapewnień autorów projektu prezydenckiego, kwota ta spadnie o ok. 800 zł.