Trump naciska na Europę. Tak chce zakręcić Putinowi kurek z pieniędzmi
USA naciskają na kraje G7, aby nałożyły cła na Indie i Chiny za kupowanie rosyjskiej ropy naftowej - informuje "Financial Times", powołując się na trzech urzędników. Administracja Donalda Trumpa chce w ten sposób zakręcić kurek z pieniędzmi dla Kreml i wywrzeć presję na Rosję, aby ta zakończyła wojnę w Ukrainie
W piątek podczas wideokonferencji ministrowie finansów z grupy siedmiu największych gospodarek świata dyskutują na temat amerykańskiej propozycji nowych działań, które mają zakończyć inwazję Rosji na Ukrainę
Pomysł administracji prezydenta Trumpa zakłada nawet 100-procentowe cła, które miałyby zniechęcić Pekin i Delhi do kontynuowania zakupów ropy z Rosji. Zdaniem amerykańskiego Departamentu Skarbu taki ruch miałby zmniejszyć fundusze na rosyjską machinę wojenną i tym samym przybliżyć Moskwę do negocjacji pokojowych z Kijowem.
W tym tygodniu jasno zakomunikowaliśmy naszym europejskim sojusznikom, że jeśli poważnie myślą o zakończeniu wojny tuż za ich granicą, muszą do nas dołączyć i nałożyć znaczące cła, które zostaną zniesione w dniu zakończenia wojny - powiedział cytowany przez "Financial Times", rzecznik Departamentu Skarbu USA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znany miliarder bez cenzury o analitykach biznesowych. "Niewiele w życiu widzieli"
Według źródeł "FT", Trump wysunął "nadzwyczajne żądanie" po raz pierwszy w trakcie połączenia z wysokimi rangą amerykańskimi i unijnymi urzędnikami, którzy spotkali się na początku tygodnia w Waszyngtonie. Podczas rozmów omawiano sposoby wywarcia presji ekonomicznej na przywódcę Rosji Władimira Putina, aby skłonić go do negocjacji pokojowych.
- Jesteśmy gotowi do działania już teraz, ale zrobimy to tylko wtedy, gdy nasi europejscy partnerzy przyłączą się do nas - powiedział jeden z amerykańskich urzędników.
Drugi rozmówca gazety, także z USA, stwierdził, że Waszyngton jest gotowy "powielić" wszelkie cła nałożone przez UE na Chiny i Indie, co może potencjalnie doprowadzić do dalszego wzrostu amerykańskich taryf na import z obu tych krajów.
- Zdaniem Trumpa oczywistym rozwiązaniem jest nałożenie drastycznych ceł i utrzymanie ich, dopóki Chińczycy nie zgodzą się na to aby zaprzestać kupowania ropy (od Rosji – PAP). Naprawdę nie ma wielu innych miejsc, do których (rosyjska) ropa mogłaby trafić - oznajmił urzędnik.
Frustracja w Białym Domu narasta
Jak zauważył brytyjski dziennik, "propozycja Trumpa pojawiła się na tle panującej w Białym Domu frustracji wywołanej trudnościami w wynegocjowaniu porozumienia pokojowego i coraz bardziej agresywnymi atakami powietrznymi Rosji na Ukrainę".
W sierpniu Waszyngton podniosły cła na import indyjskich towarów do 50 proc., tłumacząc to tym, że Delhi kupuje rosyjską ropę. Zwiększyło to napięcie w stosunkach między krajami. We wtorek Trump napisał na Truth Social, że negocjacje handlowe z Indiami będą kontynuowane i zasugerował, że zakończą się one "pomyślnie".
"Waszyngton nie obrał sobie za cel Chin z powodu zakupów przez nie rosyjskiej ropy. W kwietniu Trump gwałtownie podniósł cła na chiński import, ale w maju obniżył po silnej reakcji rynku" - przypomniał "FT".
Węgry i Słowacja nadal na liście klientów Rosji
Gazeta donosi, że w rozmowach w Waszyngtonie uczestniczyli wysocy rangą urzędnicy amerykańskiego Departamentu Skarbu oraz urzędnicy UE, na czele z unijnym wysłannikiem ds. wdrażania sankcji Davidem O'Sullivanem.
Jednocześnie amerykańscy dyplomaci w Europie podkreślili, że administracja Białego Domu nie jest skłonna do nakładania kar na nabywców rosyjskiej ropy i gazu bez udziału UE. Węgry i Słowacja to członkowie UE, którzy do tej pory kupują surowce energetyczne z Rosji.
- Pytanie brzmi, czy Europejczycy mają wolę polityczną, by położyć kres wojnie? Każda decyzja będzie oczywiście kosztowna, a żeby prezydent (USA) mógł to zrobić (wywrzeć presje na Putinie), potrzebujemy wsparcia partnerów z UE, a najlepiej wszystkich naszych partnerów. I wtedy będziemy wspólnie dzielić ból - podsumował jeden z rozmówców dziennika.