Trump zapowiada cios, który ma uderzyć także w Polskę. Dopiero co ustalił z Unią coś innego
Prezydent USA Donald Trump chce nałożyć nowe cła na wszystkie kraje, które "nie produkują mebli w USA". Trump wspomina o stawkach rzędu 30-50 proc., tymczasem od sierpnia obowiązuje porozumienie USA-UE, które przewiduje 15-procentowe taryfy. Na podwyżce straciłaby Polska, która jest dużym eksporterem do USA.
Prezydent Donald Trump w ostatnich dniach wrócił do tematu ceł. W kilku wpisach zamieszczonych w mediach społecznościowych zapowiedział objęcie taryfami m.in. leków spoza USA (cła mają wynieść 100 proc.) oraz ciężarówek (50 proc.). Na liście produktów wymienionych produktów znalazły się też meble - szczególnie istotne dla polskiego przemysłu.
Aby przywrócić Karolinie Północnej, która całkowicie straciła swój rynek meblarski na rzecz Chin i innych krajów, wielką sławę, nałożę wysokie cła na każdy kraj, który nie produkuje mebli w Stanach Zjednoczonych – napisał w poniedziałek na Truth Social Trump.
Zapowiedział, że szczegóły poda wkrótce, ale już w ubiegłym tygodniu wspominał, że chce wprowadzić 50-procentowe cła na importowane szafki kuchenne i meble łazienkowe oraz 30-procentowe cła na meble tapicerowane. "Powodem jest masowy 'zalew' Stanów Zjednoczonych tymi produktami, pochodzącymi z innych krajów. To bardzo nieuczciwa praktyka. Ze względu na bezpieczeństwo narodowe i inne powody musimy chronić nasz proces produkcyjny" - przekonywał na Truth Social.
200 mln zł na kwiatach – biznes, który kwitnie. Karol Pawlak w Biznes Klasie
Trump zmienia zdanie? Niedawno rzecznik KE uspokajał
Na razie nie wiadomo, co te deklaracje oznaczają dla Unii Europejskiej i Polski, która jest dużym światowym producentem mebli. 7 sierpnia zaczęła bowiem obowiązywać umowa handlowa pomiędzy USA i EU. Przewiduje ona, że meble dostarczane do USA z Unii są objęte stawką w wysokości 15 proc. Jeszcze w piątek zapewniał o tym rzecznik UE Olof Gill. - Ten przejrzysty, 15-procentowy pułap taryfowy dla eksportu z UE stanowi polisę ubezpieczeniową, która gwarantuje, że europejskie podmioty gospodarcze nie zostaną obciążone wyższymi taryfami - mówił Gill.
Przedstawiciele polskich firm meblarskich, których poprosiliśmy o komentarz do nowych zapowiedzi Trumpa, zaznaczają, że muszą się wstrzymać z wypowiedzią do momentu prezentacji konkretnych dokumentów, bo tylko one będą klarownym dowodem intencji USA. Natomiast Michał Strzelecki z Izby Gospodarczej Producentów Mebli przyznaje, że ewentualna zmiana planów ze strony USA byłaby dla polskich firm ciosem. Ale jeśli 15-procentowa stawka celna dla UE jednak się utrzyma - może to być również szansa.
- Odpowiedź na pytanie o cła na meble pozostaje trudna, ponieważ obecnie nikt nie wie dokładnie, jak będą one wyglądać. Z najnowszych informacji wynika, że prezydent Trump planuje utrzymanie ceł na meble z Europy i Japonii na poziomie nieprzekraczającym 15 proc. Nie jest jednak pewne, czy te założenia się potwierdzą, ponieważ w przestrzeni medialnej krąży wiele sprzecznych wersji. Jeśli cła na poziomie do 15 proc. zostaną utrzymane, nie powinny one stanowić dużego problemu dla polskich producentów, zwłaszcza jeśli taryfy na głównych konkurentów z Azji i Ameryki Południowej będą znacznie wyższe - tłumaczy Strzelecki w rozmowie z money.pl.
Największymi konkurentami polskich firm meblarskich są producenci z Azji, przede wszystkim z Chin i Wietnamu, a także z Ameryki Południowej, a dokładnie z Brazylii i Meksyku. Jeśli cła na produkty z tych regionów wyniosą kilkadziesiąt procent, a na polskie meble pozostaną na poziomie 15 proc., może to stworzyć szansę dla polskich firm na umocnienie pozycji na rynku amerykańskim. Ostateczny obraz sytuacji powinien wyjaśnić się w najbliższych dniach, choć decyzje prezydenta Trumpa w kwestii ceł bywają zmienne, co utrudnia przewidywania - ocenia nasz rozmówca.
Co się dzieje w branży
Przedstawiciel Izby Gospodarczej Producentów Mebli przyznaje, że branża meblarska w Polsce boryka się z wieloma wyzwaniami. - Eksport stanowi 90 proc. produkcji, a tylko 10 proc. trafia na rynek krajowy, który jest istotny głównie dla mikro- i małych firm działających lokalnie. Na rynkach zagranicznych popyt pozostaje słaby, co wynika z trudnej sytuacji geopolitycznej, w tym wojny w Ukrainie, oraz ogólnej sytuacji gospodarczej w Europie, szczególnie w Niemczech. Klienci ograniczają zakupy dóbr, które nie są pierwszej potrzeby, takich jak meble - tłumaczy.
Jednocześnie - jego zdaniem - w Polsce czynnikiem hamulcowym wciąż są wysokie stopy procentowe, mimo że niedawno RPP je obniżyła. - Sprawiają one, że kredyty pozostają drogie, co skłania konsumentów do ostrożniejszego podejścia do zakupów - ocenia przedstawiciel Izby. - Branża meblarska i drzewna tracą konkurencyjność z powodu wysokich kosztów produkcji, w tym cen surowców, cen energii elektrycznej, które są jednymi z najwyższych w Europie, oraz dynamicznie rosnącej płacy minimalnej. Firmy nie nadążają za nią pod względem produktywności - dodaje.
W opinii Strzeleckiego branża zmaga się również z problemami kadrowymi. - W produkcji części mebli możliwe jest wprowadzenie automatyzacji, jeśli dostępne są środki na inwestycje. Jednak w przypadku mebli tapicerowanych kluczową rolę odgrywają wykwalifikowani pracownicy, tacy jak tapicerzy czy szwaczki, których nie da się zastąpić maszynami. Niedobory kadrowe, wynikające m.in. z problemów w szkolnictwie zawodowym, mogą stać się poważnym wyzwaniem - zaznacza nasz rozmówca.
- Dodatkowo, wysokie koszty surowców nadal obciążają producentów. Jeśli sytuacja się nie poprawi, przyszły rok może przynieść dalsze redukcje zatrudnienia w branży - dodaje.
USA - największy importer mebli na świecie
Zgodnie z ostatnim sektorowym raportem PKO BP dotyczącym branży meblarskiej, Stany Zjednoczone są największym globalnym importerem mebli. W 2023 roku trafiły do tego kraju meble warte 63,8 mld euro. Polska znalazła się na 14. pozycji wśród dostawców na rynek amerykański, eksportując towary o wartości 592 mln euro. Czołowymi dostawcami do USA w 2023 roku były Chiny z udziałem wynoszącym 29,4 proc., Meksyk (19,4 proc.) oraz Wietnam (17,3 proc.).
W raporcie PKO BP znalazły się też prognozy, które zakładają, że wartość rynku mebli w USA będzie rosła średnio o 4 proc. rocznie do 2029 roku, osiągając poziom 298 mld euro. Wydatki na meble w przeliczeniu na mieszkańca USA wyniosły 690 euro w 2023 roku i według prognoz wzrosną do 849 euro w 2029 roku.
Polska w 2023 roku utrzymała pozycję trzeciego największego eksportera mebli na świecie z udziałem wynoszącym 5,8 proc. oraz wartością eksportu na poziomie 16,4 mld euro - wynika z najnowszych danych International Trade Centre. Polski eksport koncentrował się głównie na rynkach europejskich i amerykańskim, przy czym Niemcy pozostały największym odbiorcą z udziałem 34,6 proc.
Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl