Trump wywołał popłoch w firmach. Ale dla Polski to może być punkt zwrotny [OPINIA]
Ta decyzja może być punktem zwrotnym. Wymaga od polskich instytucji i firm natychmiastowej reakcji - pisze w opinii dla money.pl prezes firmy Synerise Jarosław Królewski, odnosząc się do drastycznej podwyżki opłat nałożonych w USA na firmy, które chcą zatrudnić nowych pracowników z zagranicy, korzystających z wiz dla specjalistów.
Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.
Decyzje wizowe administracji Donalda Trumpa, zarówno te historyczne, jak i najnowsze, należy analizować bez zbędnych emocji, a z chłodną kalkulacją polskiego interesu gospodarczego. To, co pozornie jest problemem, w rzeczywistości może być punktem zwrotnym w globalnej konkurencji o talenty.
Absurdalna bariera
Zacznijmy od tego, co już za nami. Włączenie Polski do programu ruchu bezwizowego w przeszłości nie było żadnym prezentem, a jedynie usunięciem absurdalnej bariery, która od lat utrudniała polskim firmom normalne funkcjonowanie.
Dla sektora technologicznego, w którym liczy się szybkość i elastyczność, konieczność ubiegania się o wizę na krótką podróż biznesową była anachronizmem. Zniesienie wiz pozwoliło nam działać sprawniej: latać na kluczowe spotkania z inwestorami w Dolinie Krzemowej, uczestniczyć w konferencjach czy finalizować kontrakty bez zbędnej biurokracji. To było po prostu zrównanie naszych szans z konkurencją z Niemiec czy Francji. Dobrze, że to się stało, ale to już historia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Płatności to ostatni bastion suwerenności. Czy Polska obroni się przed dominacją Big Techów?
Prezent dla Polski
Znacznie ważniejsza strategicznie jest najnowsza decyzja administracji Donalda Trumpa o drastycznym podniesieniu opłat za wizę H-1B i wprowadzeniu wiz typu Gold i Platinum. To nie jest tylko wewnętrzna sprawa USA, ale wyraźny sygnał zmiany globalnej polityki migracyjnej wobec wysoko wykwalifikowanych specjalistów.
Polska bezpośrednio nie jest objęta restrykcjami, ale skutki z pewnością będą odczuwalne. Z jednej strony, ryzykujemy ograniczenie wymiany akademickiej i cennych projektów badawczych z USA, jeśli procedury wizowe staną się zbyt kosztowne i nieprzewidywalne. Nasi najlepsi inżynierowie mogą napotkać barierę w dostępie do najbardziej innowacyjnego rynku pracy na świecie.
Jednak - z drugiej strony - ten amerykański protekcjonizm może być największym prezentem, jaki polska branża technologiczna mogła sobie wymarzyć. Utrudnienia w dostępie do amerykańskiego rynku pracy mogą sprawić, że znacznie więcej talentów technologicznych i naukowych będzie szukało alternatywy w Europie. To historyczna szansa, aby Polska - przy odpowiedniej, odważnej polityce wizowej i strategicznych inwestycjach w R&D (ang. research and development - badania i rozwój) - stała się atrakcyjną destynacją dla inżynierów, naukowców czy światowej klasy ekspertów AI.
Ta decyzja może być punktem zwrotnym. Wymaga od polskich instytucji i firm natychmiastowej, proaktywnej reakcji: intensywnego budowania partnerstw transatlantyckich, radykalnego upraszczania procedur dla zagranicznych ekspertów chcących pracować w Polsce i tworzenia realnych zachęt, które skłonią ich do wyboru naszego kraju.
Jeśli mądrze wykorzystamy ten moment, Polska z kraju dostarczającego ekspertów może wreszcie stać się krajem przyciągającym ich z całego świata. Przestańmy patrzeć na Dolinę Krzemową z aspiracją, a zacznijmy budować jej realną, europejską alternatywę nad Wisłą. To jest nasze pięć minut.
Autorem jest Jarosław Królewski, założyciel i prezes firmy Synerise; właściciel klubu piłkarskiego Wisła Kraków