Ukraina zrywa umowę z polską firmą. Szuka nowego chętnego na rozbudowę przejścia granicznego
Do 2 lipca Ukraina zbiera oferty w nowym przetargu na rozbudowę polsko-ukraińskiego przejścia granicznego w Szeginie - informuje serwis 300gospodarka.pl. Strona ukraińska zerwała umowę z polską firmą Unibep po ośmiu latach od decyzji o wspólnej rozbudowie tego przejścia.
Jak czytamy, osiem lat od udzielenia Ukrainie kredytu na rozbudowę polsko-ukraińskiego przejścia granicznego i pięć lat od zawarcia umowy na tę budowę z polską firmą Unibep, Ukraina zerwała kontrakt i ogłosiła nowy przetarg na budowę.
Przejście Medyka-Szeginie to "od kilku lat miejsce największego po Lotnisku Chopina pasażerskiego ruchu przez polską granicę, nie tylko z powodu migracji wojennych" - wylicza serwis. W 2022 r. polska Straż Graniczna odprawiła tam 4,2 mln osób, rok wcześniej było to 2,4 mln podróżnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jadą tam, gdzie nikt nie chce. Polak ujawnia, jak wygląda praca medyków w Ukrainie
Medyka-Szeginie. Co z rozbudową przejścia?
Pomysł wspólnej rozbudowy przejścia granicznego powstał w 2015 r. "Polski rząd zdecydował się wówczas udzielić Ukrainie na ten cel kredytu w ramach pomocy wiązanej" - przypomina serwis.
Firma Unibep podpisała kontrakt na 15,6 mln euro netto, co wówczas stanowiło równowartość 66 mln zł. Umowę zatwierdzono w 2019 r. Rozbudowa miała zakończyć się pod koniec 2020 r. Później aneksowano umowę kilkukrotnie.
Według wersji z 2020 r. nowe przejście graniczne miało być gotowe w I kwartale 2023 r., czyli władze lokalne i państwowe właśnie powinny tam przecinać wstęgę - pisze 300polityka.pl.
W marcu tego roku Państwowa Służba Celna Ukrainy przesłała do Unibepu pismo, w którym poinformowała o odstąpieniu od umowy, a w maju ogłosiła nowy przetarg na budowę, z terminem upływającym zaledwie tydzień po ogłoszeniu. "Przedłużono go dopiero po uwagach potencjalnych oferentów. Oferty można w nim składać do 2 lipca" - czytamy.
Ukraina wypowiada umowę firmie Unibep
Co zawiera wysłane w marcu pismo? Jak pisze serwis, szereg paragrafów, a także konkluzję o braku porozumienia odnośnie do nowej stawki, w sprawie której negocjacje toczyły się od grudnia ubiegłego roku. Pismo kończy się zaś tym, że strona ukraińska nie ma już szans, by w terminach wyznaczonych umową zapłacić za prace z kredytu od strony polskiej, a wykonawca nie ma szans na dotrzymanie terminu budowy.
Z decyzją ukraińskiego zamawiającego nie zgadza się ani dotychczasowy polski kontraktor Unibep, ani włączeni w sprawę przedstawiciele polskich władz - czytamy. Argumentują, że wygrany przetarg dotyczył oferty zaprojektuj i wybuduj. Jednak sprawa przeszła spod jurysdykcji służby fiskalnej do służby celnej. A to miało prowadzić do zawirowań personalnych i generować problemy z dostępem m.in. do danych koniecznych do prac projektowych.
Unibep nie chciał komentować sprawy, ponieważ jest w trakcie dialogu ze stroną ukraińską. Zaznaczył jednak, że "nie zgadza się z powodami, które zostały przedstawione".