Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jest decyzja Izby Gmin ws. Brexitu. Posłowie przeciw gwarancjom dla unijnych imigrantów

37
Podziel się:

- Ustawa o Brexicie to jedynie kolejny krok w długim procesie demokratycznym - powiedział David Davis, minister ds. Brexitu w rządzie Theresy May, otwierając poniedziałkową debatę w Izbie Gmin.

Jest decyzja Izby Gmin ws. Brexitu. Posłowie przeciw gwarancjom dla unijnych imigrantów
(REUTERS/Dylan Martinez)

Brytyjscy posłowie zgodzili się na Brexit w kształcie forsowanym przez rząd Theresy May. Odrzucili poprawki do ustawy pozwalającej na uruchomienie artykułu 50. Traktatu Lizbońskiego. Wśród nich znalazła się ta, która jednostronnie gwarantowała prawa imigrantów z Unii Europejskiej. Za utrzymaniem tej poprawki było 287 posłów, 335 wyraziło sprzeciw. To oznacza, że premier Theresa May nie będzie miała związanych rąk.

Aktualizacja 21:45

Poprawki zostały dodane do legislacji przez Izbę Lordów. Rząd Theresy May od początku apelował do parlamentarzystów, by je odrzucić, argumentując, że podczas negocjacji z Brukselą nie może mieć związanych rąk. Jednocześnie gabinet Theresy May oferował Polakom, Rumunom czy Francuzom gwarancje natury politycznej, zapewniając o woli jak najszybszego rozwiązania kwestii ich statusu.

Projekt wraca teraz do Izby Lordów. Teoretycznie mogą oni wejść w spór z niższą izbą, ale eksperci zgadzają się, że lordowie uznają prymat posłów, co oznacza koniec procedury parlamentarnej. W brytyjskiej tradycji politycznej legitymacja Izby Lordów jest mniejsza, ponieważ - w przeciwieństwie do posłów - nie są oni wybierani demokratycznie.

Kiedy rozpocznie się Brexit?

Rzecznik brytyjskiej premier Theresy May zaprzeczył w poniedziałek medialnym spekulacjom o tym, że rząd już we wtorek rozpocznie formalną procedurę wyjścia z Unii Europejskiej. Jak zaznaczył, planowanym terminem pozostaje koniec marca.

Wcześniej Chris Mason z BBC napisał na Titterze, że "Źródła z Downing Street wykluczają uruchomienie artykułu 50 w tym tygodniu, wskazując na koniec marca". Takie same informacje przekazała agencja Bloomberg.

Parlamentarny "ping pong" w Wielkiej Brytanii

Sprawa przegłosowania ustawy o Brexicie skomplikowała się, gdy Izba Lordów dopisała do niej dwie poprawki. Jedna z nich, która gwarantuje prawa unijnych imigrantów, bezpośrednio dotyczyła Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii. Druga poprawka dotyczyła kwestii proceduralnych. Członkowie Izby Lordów chcieli, by ostateczne warunki Brexitu musiały zostać zaakceptowane przez obie izby parlamentu.

- Ustawa o Brexicie to jedynie kolejny krok w długim procesie demokratycznym - mówił David Davis, minister ds. Brexitu w rządzie Theresy May, otwierając poniedziałkową debatę w Izbie Gmin.

Co to oznacza dla Polaków na Wyspach?

Odrzucenie poprawek oznacza w praktyce, że od momentu, w którym premier ogłosi formalne rozpoczęcie Brexitu, każdy przybysz z Unii Europejskiej musi liczyć się z tym, że po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii obejmą go nowe, surowe zasady imigracyjne. Prawdopodobnie powrócą wizy, a także ograniczenia w dostępie do zasiłków.

Wprawdzie Bruksela chciała, by datą graniczną dla zmiany praw obywateli UE żyjących na Wyspach był moment rzeczywistego wyjścia Brytyjczyków ze Wspólnoty w 2019 roku, ale rząd w Londynie obawia się masowego napływu ludzi, którzy chcieliby skorzystać z obecnie obowiązujących zasad.

Czy ograniczenie dostępu do zasiłków może spowodować gwałtowne zmniejszenie się emigracji Polaków do Wielkiej Brytanii? Jak twierdzi Andrzej Kubisiak z firmy Work Service, kwestie socjalne nie są kluczowym czynnikiem dla osób decydujących się na wyjazd do Zjednoczonego Królestwa.

- Polacy wyjeżdżają za granicę głównie z powodu wyższych zarobków, a kwestie socjalne są na dalszych miejscach - tłumaczy ekspert w rozmowie z WP money. Jak podkreśla Kubisiak, znacznie większym problemem mogą okazać się ograniczenia dostępu do brytyjskiego rynku pracy, a nawet przeszkody biurokratyczne.

W badaniu przeprowadzonym przez Work Service w zeszłym roku aż 73 proc. Polaków zadeklarowało, że do wyjazdu na Wyspy nie zniechęci ich ograniczenie zasiłków dla imigrantów z UE. Tylko 23 proc. potencjalnych emigrantów z Polski mogłoby przez to zrezygnować z wyjazdu.

Andrzej Kubisiak wyjaśnia, że na wyjazd do Wielkiej Brytanii decydują się głównie osoby, które chcą pracować. Z danych Work Service wynika, że aż 80 proc. Polaków mieszkających na Wyspach jest aktywnych zawodowo.

Wśród powodów, dla których Polacy wyjeżdżają do Wielkiej Brytanii, bezapelacyjnie dominują wyższe zarobki, na które wskazuje aż 70 proc. osób. Po 27 proc. osób wskazało na brak pracy w Polsce oraz na chęć zwiedzania świata. Lepsze warunki socjalne znalazły się dopiero na szóstym miejscu (19 proc.), na równi z kwestiami rodzinnymi.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(37)
Kasia
7 lat temu
Koleżanka - Brytyjka ostatnio podwozila mnie do domu po pracy. Jakoś tak wyszło ze weszłyśmy na temat Brexitu. Ubolewała strasznie nad tym ze Brytyjczycy wyglądają teraz na ksenofobów i rasistów a przecież jak szli głosować w referendum to nie o to im chodziło. Mówiła ze chodzi o to ze ludzie tu przyjeżdzają, pracują, biorą benefity i wysyłają rodzinom w innych krajach. No to ja to ze Polska jest już w Unii od ponad 12 lat i czy nie uważa ze gdyby brytyjski rząd widział w tym problem to powinien to ukrócić dawno temu a ona na to ze nie chodzi jej o Polskę tylko o nowe kraje....ja się tylko sarkastycznie uśmiechnęłam. Koleżanka ma już ponad 50 lat i zaczęła opowiadać jak to z mężem na emeryturę przeniesie się do Hiszpanii. Spojrzałam na nią znowu z sarkastycznym uśmiechem na twarzy i życzyłam powodzenia w planach po wyjściu z unii bo będzie im bardzo ciężko ten plan zrealizować. A kiedy zapytała mnie co ja zrobię odpowiedziałam: jak to co? Jestem młoda, zdrowa mam już prawie dorosłe dziecko, które już planuje wyjazd z kolegami do Szwecji po ukończeniu szkoły. Mam rodzine i przyjaciół 27 krajach uni europejskiej! Spakuje manatki i wyjadę bo jestem w UK znacznie za długo. A poza tym zmęczyło mnie życie w kraju w którym jest takie negatywne nastawienie do moich rodaków, mimo ze mi tutaj nikt żadnej przykrości nie zrobił. Mój brat po 5 latach pobytu w UK wyjechał do Szwecji i nie żałuje tej decyzji ani przez chwile. Przyjaźniejsi ludzie, lepsze zarobki i namawia nas żebyśmy do nich dołączyli. Chyba ja to zabolało ze my Polacy jesteśmy w stanie opuścić "mlekiem i miodem płynąca Wielka Brytanie" i tak poprostu przenieść się gdzie indziej bo my nadal ten wybór będziemy mieli a oni już nie, bo wyraz twarzy jej się zmienił i posmutniała. No i jak to możliwe ze ja po 12 latach latach nie "kocham" UK tak jak władnej ojczyzny. Doceniam życiowe doświadczenie, które tu zdobyłam ale za żadne skarby do śmierci tu nie zostanę !
Rys
7 lat temu
A ja mam 750 £ tygodniowo i co to kogos obchodzi
Robi
7 lat temu
Ktoś tam pisał że wiekszosc Polaków pracuje na zmywarkach etc. Po pierwsze w UK w odróżnieniu od Polski żadna praca nie chanbi i sam pracuje w firmie gdzie mam o wiele wyzsze stanowisko niż nie jeden pracujący że mną brytol. Tutaj każda praca jest dobra i szanowana. Fakt faktem jakby bie było ograniczenia dużej żeś ci Polaków w języku angielskim bądź brak wykształcenia też robi swoje. Tak czy tak w Polsce też się sprząta. Pracuje na magazynie na zmywarka itd.
Mati
7 lat temu
To prawda ze zdecydowana większość wyjeżdża do UK bo są inne wyższe zarobki. Sam wyjechałem.. za minimalna krajowa wraz z żoną też pracująca jestem w stanie opłacić wszystko jeszcze zaoszczędzić. Nie wspominając że jeżdże samochodem za ponad 100 tys zł. W Polsce było by to nie możliwe. Dodam że wynajmuje nponad 100 metrowy dom. A jeśli chodzi o zasiłki to teraz 500 plus bije wszystkie kraje na łeb. W UK na jedno dziecko płaci około 400 zł na kolejne już w sumie jakoś 500 za 3 w sumie 600-650 zł. 120 funtów jakoś tak. W Polsce dla porównania to jest chyba 1500 na trójkę?
n. n.
7 lat temu
Mam gdzieś te ich zasiłki. W Uk można po prostu sobie spokojnie żyć.
...
Następna strona