Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ocenili skutki sankcji UE i rosyjskiego embarga

0
Podziel się:

Eksperci wskazali które branże są najbardziej narażonymi na straty sektorami europejskiej gospodarki.

Ocenili skutki sankcji UE i rosyjskiego embarga
(Mark Hunter / Flickr (CC BY 2.0))

Euler Hermes skorygował w dół prognozy wzrostu gospodarczego w Rosji do -0,6 proc. w 2014 roku i +1 proc. w 2015 roku. Euler Hermes ocenia skutki wzajemnych sankcji Unii Europejskiej i Rosji.

Euler Hermes skorygował w dół prognozy wzrostu gospodarczego w Rosji do -0,6 proc. w 2014 roku i +1 proc. w 2015 roku. W ocenie jego ekspertów, rzeczywisty PKB Rosji wzrósł w I kwartale zaledwie o 0,1 proc. kwartał do kwartału, hamowany poprzez tonące inwestycje brutto (inwestycje w dobra trwałe, produkcyjne i zapasy) oraz słabnący handel zagraniczny.

Podczas gdy całościowy wpływ zakazu na zachodnie gospodarki pozostaje ograniczony (aczkolwiek będzie mieć ujemny wpływ na przedsiębiorstwa działające w tym sektorze), to prawdopodobnie zwiększy inflację w Rosji (wynoszącą 7,5 proc. r/r w lipcu) i skutkować dalszym zacieśnianiem polityki pieniężnej. Rosja jeszcze w lipcu, przed trzecią fazą sankcji podniosła stopy procentowe o 50 punktów bazowych do 8 proc., ostatnio do 9,5 proc.

W wyniku znacznego odpływu kapitału następuje spadek wartości rubla, wzrost kosztów kredytu dla rosyjskich banków i spółek oraz zmniejszenie wpływów z wymiany handlowej z krajami zachodnimi. Dlatego Euler Hermes przewiduje, że aktywność gospodarcza w Rosji znacznie zmniejszając się w drugim półroczu, wpłynie na obniżenie PKB w ujęciu rocznym w 2014 r. o -0,6 proc.

Rosyjskie branże, które są zagrożone i wymagają uwagi dostawców, to: przemysł gazowy, naftowy, hutniczy, górniczy, transportowy i telekomunikacyjny.

Szczególnie narażone na ryzyko ze względu na ich zależność od importu z Rosji ropy i gazu oraz silnych połączeń handlowych są: Finlandia, Słowacja, Litwa, Estonia oraz Republika Czeska.

Wśród największych krajów europejskich najbliższe więzi z Rosją posiadają Niemcy, Holandia i Belgia, czego dowodem jest strata przez nie 0,2-0,3 punktu proc. tempa rocznego wzrostu PKB, ze względu na efekty uboczne embarga w wymianie handlowej. W przypadku Polski, Euler Hermes szacuje je natomiast nawet 0,4-0,5pp.

Przemysł metalurgiczny (maszynowy), chemiczny, rolno-spożywczy są najbardziej narażonymi na straty sektorami europejskiej gospodarki, jednakże samo zagrożenie pozostaje na umiarkowanym poziomie, stwierdza EH.

Scenariusz eskalacji sankcji może mieć miejsce w wypadku bezpośredniego zaangażowania militarnego Rosji na dużą skalę na Ukrainie (EH ocenia je z 30 proc. prawdopodobieństwem). Mogłoby to wywołać silną recesję w Rosji (-1,8 proc. w 2014 r. i -4,5 proc. w 2015 r.) oraz obciąć roczny wzrost PKB UE o 1pp.

Negatywny wpływ na liczbę upadłości przedsiębiorstw w ciągu roku mógłby być prawdopodobny w Niemczech i we Francji, gdzie odpowiednio dodatkowo około 350 i 850 firm byłoby z tego powodu zagrożonych upadłością.

Przeniesienie kryzysu gospodarczego w Rosji na resztę świata przebiega na dwóch poziomach w postaci: bezpośrednich efektów wynikających z recesji w Rosji i pośrednich efektów, wynikających z bieżących i przyszłych sankcji we wzajemnych relacjach.

Efekty bezpośrednie mają trzy skutki:

spadku wymiany handlowej, co jest pierwszą drogą do bezpośredniego przeniesienia zagrożenia do UE (ale: Rosja jest bardziej uzależniona od UE niż UE od Rosji, ponieważ 44 proc. jej całkowitego eksportu skierowane jest do UE (266 mld dolarów).

spadku wartości rubla (EH oczekuje, że spadnie o 15 proc. w stosunku do koszyka dolara i euro w ciągu całego 2014 r.), co spowalnia wewnętrzny popyt i może się przełożyć na niższy import w Rosji. Największy wpływ odczują kraje Europy Wschodniej, szczególnie przemysł: wyrobów z metali (m.in. maszyn), chemiczny, produktów spożywczych oraz rolny;

niewypłacalności oraz upadłości rosyjskich przedsiębiorstw - odbiorców europejskich towarów.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)