Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
KFM
|

Unijne sankcje za słabe, by obeszły Łukaszenkę. Polska chce ostrzejszej gry

15
Podziel się:

Sankcje, jakie na Białoruś ma nałożyć Unia są za miękkie. Zdaniem Pawła Solocha, szefa BBN, Polska będzie domagała się ostrzejszych środków dyscyplinujących Łukaszenkę.

Unijne sankcje za słabe, by obeszły Łukaszenkę. Polska chce ostrzejszej gry
Unia ogłosi sankcje nałożone na Białoruś w poniedziałek. Polska będzie domagać się ostrzejszych środków (president.gov.by)

W sobotę w Programie Trzecim Polskiego Radia Soloch został zapytany o kolejny pakiet sankcji wobec Białorusi, który ma być zaakceptowany w poniedziałek przez ministrów spraw zagranicznych państw UE - według nieoficjalnych doniesień sankcje te dotkną około 30 osób i firm, które są zaangażowane w przemyt migrantów.

- Jesteśmy zainteresowani wzmocnieniem sankcji, ale te sankcje są niewystarczające z naszego punktu widzenia i z punktu widzenia krajów sąsiednich - ocenił Soloch. Zapowiedział, że Polska będzie starała się, żeby sankcje zostały zwiększone. Pomimo tego ocenił, że zapowiedź wprowadzeni nowych sankcji to "ruch w dobrym kierunku".

- Mimo wszytko jest to duży postęp.(...) Dziś się w UE mówi wprost o zagrożeniach, jakie Białoruś wspierana, a co najmniej konsultowana z Rosją, stanowi dla bezpieczeństwa dla całej Europy - powiedział.

Jakie sankcje Unia nałoży na Białoruś?

Dodał, że z punktu widzenia Polski jest sukcesem, że w państwach UE w związku z sytuacją na granicy z Białorusią "nie mówi się dziś o kryzysie humanitarnym, ale o zagrożeniu, które jest blisko progu czerwonej linii, od której zaczyna się realny, fizyczny konflikt, któremu trzeba zapobiec za wszelką cenę".

W poniedziałek szefowie dyplomacji państw Unii Europejskiej przyjmą nowe kryteria dotyczące sankcji wobec Białorusi w związku z kryzysem na polsko-białoruskiej granicy - przekazał dziennikarzom w Brukseli wysoki rangą urzędnik unijny. Lista osób i podmiotów objętych sankcjami ma zostać przyjęta później. Na liście mają znaleźć się osoby i podmioty odpowiedzialne za kryzys na granicy polsko-białoruskiej.

Zobacz także: Sankcje dla Białorusi? Znamy stanowisko prezydenta

Szefowa KE Ursula Von der Leyen poinformowała w środę, że Unia w przyszłym tygodniu ustali nowe sankcje przeciwko Białorusi, które dotkną zarówno osoby związane z reżimem, jak i przedsiębiorstwa. - Ważne jest, żeby reżim Łukaszenki zrozumiał, że jego zachowanie ma swoją cenę - podkreśliła przewodnicząca KE. Dodała, że amerykańskie sankcje przeciw Mińskowi wejdą w życie w grudniu.

Soloch został też zapytany o znaczenie tego wydanego w piątek komunikatu Kwatery Głównej NATO. "Pozostaniemy czujni wobec ryzyka dalszej eskalacji i prowokacji Białorusi na jej granicach z Polską, Litwą i Łotwą i będziemy nadal monitorować implikacje dla bezpieczeństwa Sojuszu. Sojusznicy NATO wzywają Białoruś do zaprzestania tych działań, do poszanowania praw człowieka i podstawowych wolności oraz do przestrzegania prawa międzynarodowego" - głosi komunikat.

- Czujność oznacza gotować do wprowadzania art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego - powiedział Soloch dodając, że chodzi o rozpoczęcie konsultacji państw sojuszniczych, z "których mają wynikać określone rekomendacje i określone działania, również w sensie pokazania gotowości o charakterze odstraszającym". - O tym rozmawiamy - dodał.

Od wiosny gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie podkreślają, że to efekt celowych działań reżimu Alaksandra Łukaszenki, który instrumentalnie wykorzystuje migrantów, w odpowiedzi na sankcje.

Od 2 września, w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Ma to związek z presją migracyjną ze strony Białorusi, która prowadzi wojnę hybrydową, używając do tego migrantów.

W poniedziałek duża grupa migrantów przeszła po stronie białoruskiej w kierunku granicy z Polską. Migranci zgromadzili się w okolicach Kuźnicy. Resort obrony narodowej poinformował tego dnia, że służbom MSWiA i żołnierzom udało się zatrzymać pierwszą masową próbę przekroczenia granicy. Migranci stworzyli obozowisko w rejonie Kuźnicy. W kolejnych dniach podejmowane były kolejne próby przekroczenia granicy, udaremniane - jak informowano - przez polskie służby. Po polskiej stronie powstaje specjalna zapora, która ma uniemożliwić nielegalne przedostawanie się migrantów na teren Polski i UE.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(15)
krakus
2 lata temu
Na reżim Łukaszenki nałożono sankcję i to polski rząd chce te sankcje jeszcze zaostrzyć a dla siebie chcą pieniądze dla wzmocnienia władzy? Przecież nie trzeba być bardzo bystrym aby zauważyć że tak się nie da. Pieniądze będą dla samorządów i Polaków, bez udziału i podziału w pisie
PRAWDA
2 lata temu
PIS I ŁUKASZENKA PASUJA DO SIEBIE, TEN SAM STYL
FAKT
2 lata temu
ŁUKASZENKA I PIS SĄ IDENTYCZNI
herr bauer
2 lata temu
To niech Polska zamknie granice z Białorusią.....i nie ogląda się na innych.
Adam N 1973
2 lata temu
Jest prosty sposób. Zamknąć granicę w ogóle. Gdyby ustał ruch tirów, to Łukaszenka sam by zabrał nachodźców z granicy. Tiry mogłyby wjeżdżać i wyjeżdżać z Polski przez granicę z Ukrainą