Wątpliwości co do przeszłości córki biznesmena startującej do Sejmu. "Machina propagandowa"
Z list Koalicji Obywatelskiej do parlamentu spróbuje się dostać Aleksandra K. Wiśniewska. Media wytknęły jej jednak nieścisłości dotyczące deklarowanej przez nią działalności humanitarnej. Powołały się przy tym m.in. na Wikipedię. Aktywistka nazwała te działania "machiną propagandową" partii rządzącej.
Jak informowaliśmy w money.pl, na łódzką listę Koalicji Obywatelskiej zawita Aleksandra K. Wiśniewska. 29-latka jest córką Radosława Wiśniewskiego, założyciela spółki Redan, stojącej za marką TOP Secret. Jak sama zadeklarowała na portalu X (dawniej Twitter), przez ostatnie osiem lat zajmowała się pomocą humanitarną m.in. w Ukrainie, Iraku, Jemenie. Z jej relacji wynika, że zarządzała także niektórymi akcjami.
Żegnałam się z bliskimi, by iść i brać odpowiedzialność tam, gdzie państwa upadają i instytucje zawodzą. By w imię ratowania ludzkiego życia, starać się najlepiej jak potrafię służyć moimi rękoma, sercem i determinacją, i walczyć o szacunek dla Polski wśród innych narodów – napisała Aleksandra K. Wiśniewska.
Wątpliwości co do przeszłości
Państwowe media szybko jednak wytknęły, że w jej relacji są pewne nieścisłości. "Radio Łódź" wskazało, że jej biogram zniknął ze stron Wikipedii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gorąco w NBP. Członkowie RPP zagłosowali przeciw
Jeden z administratorów encyklopedii nie miał złudzeń, że był to biogram przygotowany ze względów politycznych i nie był informacją encyklopedyczną, a gotowym materiałem marketingowym – napisała rozgłośnia na swojej stronie.
Wątpliwości edytorów internetowej encyklopedii wzbudziły m.in. wpisy dotyczące udziału Aleksandry K. Wiśniewskiej w wielu projektach Polskiej Akcji Humanitarnej. Jak czytamy, w całej domenie pah.org.pl jej nazwisko wymieniono tylko w dwóch miejscach i to w sposób oględny.
Aktywistka pisze o "machinie propagandowej"
Do doniesień mediów państwowych odniosła się sama zainteresowana. Doniesienia o swojej przeszłości nazwała "machiną propagandową w wydaniu partii rządzącej", która – jej zdaniem – ma "zaszczuć, zdyskredytować i zniszczyć" ją i jej najbliższych. Powtórzyła też, że przez ostatnie osiem lat służyła w misjach humanitarnych.
Jeden z "zarzutów" mediów rządowych odnosi się do usunięcia wpisu o mnie z Wikipedii, po tym, jak hasło zostało zasypane edycjami i komentarzami anonimowych kont, próbujących podważyć moją historię zawodową i to, co dla mnie cenne – moją godność i pracę moich rąk. Nie zamierzam tłumaczyć się za nierzetelność anonimowych internautów w weryfikowaniu faktów. Nie mam nic do ukrycia – napisała Aleksandra K. Wiśniewska.
Zapowiedziała też, że jest gotowa przekazać mediom dokumenty potwierdzające jej udział w akcjach humanitarnych. Wymieniła przy tym: umowy o pracę, dyplomy i zdjęcia.
Swój wpis zakończyła stwierdzeniem, że kandyduje do Sejmu, bo chce, "aby system polityczny i medialny, od lat zastraszający ludzi poprzez nienawiść i pogardę przestał kaleczyć nasz wspólny kraj".