Weto ws. zapasów ropy i gazu. Ekspert komentuje decyzję Nawrockiego
Prezydent Karol Nawrocki zawetował nowelizację ustawy o zapasach ropy i gazu. Miała ona usunąć z polskiego prawa zapis, uznany przez Brukselę za niezgodny z europejskimi regulacjami, miała też m.in. zmienić warunki techniczne magazynowania gazu za granicą i przepisy o utrzymywaniu obowiązkowych rezerw ropy i paliw.
Zawetowana ustawa wprowadzała obowiązek uzyskania zgody właściwego ministra na przechowywanie zapasów obowiązkowych gazu za granicą - w państwach UE, EOG i EFTA. Miała tez zmienić warunki techniczne magazynowania za granicą na takie, aby pozwalały przesłać całość zapasów do kraju w ciągu 50, a nie 40 dni jak dotychczas.
Nowelizacja wykreślała z ustawy konieczność rezerwowania zdolności przesyłowej na interkonektorze w przypadku utrzymywania zapasów gazu za granicą. Obecny zapis przewiduje, że ci, którzy magazynują gaz za granicą, wykorzystują zdolności przesyłowe zarezerwowane na potrzeby dostarczenia całkowitych ilości zapasów obowiązkowych wyłącznie na potrzeby przesłania ich do kraju na wypadek kryzysu i nie można tej przepustowości wykorzystać w inny sposób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dwie walizki, bez znajomości polskiego. Dziś firma warta 2 MILIARDY - Gregoire Nitot Sii Polska
Zgodnie z opinią Komisji Europejskiej obecne przepisy regulujące system zapasów obowiązkowych gazu ziemnego w zakresie wymogów nałożonych na importerów i handlowców magazynujących gaz ziemny poza terytorium Polski są niezgodne z Rozporządzeniem PE i Rady (UE) 2017/1938 - tzw. Rozporządzeniem SoS o bezpieczeństwie dostaw gazu.
W uzasadnieniu weta Karol Nawrocki stwierdził, że zarówno wydłużenie terminu przesłania zapasów do 50 dni, jak i wprowadzenie zgody ministra na zniesienie obowiązku utrzymywania przepustowości na interkonektorze są niewystarczające dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego. Dodatkowo prezydent stwierdził, że zawarte w ustawie przepisy dotyczące możliwości magazynowania gazu za granicą, o ile w krótkim terminie wyglądają "prokonkurencyjnie", to w długim zniechęcają do krajowych inwestycji, takich jak magazyny gazu czy drugi pływający terminal FSRU - stwierdza się w uzasadnieniu.
Ekspert komentuje
- Znajdą się przeciwnicy i zwolennicy tego weta, ale generalnie w Polsce mamy za mało pojemności magazynowych - komentuje w rozmowie z money.pl Dawid Czopek, zarządzający Polaris FIZ, ekspert rynku paliw. - Powinniśmy inwestować w magazyny i rozumiem, że m.in. tak swoje weto uzasadnia prezydent, więc jakiś sens to ma - ocenia.
Zawetowana ustawa miała też zmienić przepisy o utrzymywaniu obowiązkowych rezerw ropy i paliw. Zgodnie z obecnymi regulacjami zapasy paliw i ropy mają wystarczać na 90 dni średniej dziennej produkcji lub przywozu, przy czym część z nich utrzymuje jako tzw. zapasy agencyjne Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych, a resztę importerzy lub producenci w określonej proporcji.
Importerzy i producenci muszą obecnie utrzymywać zapasy na 53 dni średniej produkcji lub przywozu. Ustawa zakładała, że coraz większą część tego obowiązku miałaby przejmować RARS, a poziom obowiązku importerów i producentów spadałby: do 50 dni od wejścia w życie ustawy, do 47 dni od 30 czerwca 2026 r., i do 45 dni od 30 czerwca 2027 r.
- To rzecz dość istotna dla spółek takich jak Orlen. Chodzi o to, kto płaci za utrzymywanie rezerw obowiązkowych. Ktoś musi zamrozić kapitał. Z punktu widzenia Skarbu Państwa lepiej, by te rezerwy trzymały spółki paliwowe, a z punktu widzenia spółek - żeby trzymał je Skarb Państwa - komentuje Dawid Czopek.