Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Agata Kalińska
Agata Kalińska
|

Baltic Pipe. Prezydent jedzie szukać politycznej zgody

262
Podziel się:

Pod Bałtykiem może powstać rurociąg, który zapewni Polsce gazową niezależność od Rosji. Temat jego budowy ma się pojawić podczas najbliższej wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Danii.

Baltic Pipe. Prezydent jedzie szukać politycznej zgody
(Shutterstock/curraheeshutter)

- Oczekujemy, że studium wykonalności dotyczące projektu Baltic Pipe zostanie przedstawione do końca bieżącego roku - powiedział prezydent Andrzej Duda w czwartek w Kopenhadze na otwarciu Polsko-Duńskiego Forum Biznesu.

Prezydent powiedział, że Polska i Dania rozpoczęły intensywne rozmowy dotyczące nowej infrastruktury. Podkreślił, że gazociąg łączący szelf norweski z duńskim wybrzeżem, duński system przesyłu, a także Baltic Pipe były tematem rozmów premiera Danii Larsa Lokke Rasmussena w Warszawie kilka tygodni temu.

- Oczekujemy, że studium wykonalności zostanie przedstawione do końca tego roku - powiedział Andrzej Duda.

W forum biznesu w Gmachu Starej Giełdy w Kopenhadze biorą udział polscy i duńscy przedsiębiorcy. Spotkania podzielone są na bloki tematyczne: infrastruktura gazowa, energia, zdrowie, rolnictwo.

Późnym popołudniem para prezydencka weźmie udział w obiedzie kończącym Polsko-Duńskie Forum Biznesu.

Przed wyjazdem prezydenta do Kopenhagi minister Krzysztof Szczerski stwierdził, że wizyta głowy polskiego państwa w Kopenhadze ma wskazać na "polityczną zgodę" Polski i Danii w sprawie Baltic Pipe. Prezydentowi towarzyszy delegacja urzędników zajmujących się energetyką z pełnomocnikiem rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotrem Naimskim na czele. Do Danii jadą też przedstawiciele firm zainteresowanych budową rurociągu.

Kolejne podejście

Dzisiaj importujemy z Rosji około 10 mld m sześc. gazu, przy całkowitym rocznym zużyciu na poziomie 16 mld m sześc. Dyskusja na temat uniezależnienia się od dostaw z Gazpromu toczy się w naszym kraju praktycznie cały czas. Budowa Paltic Pipe też nie jest nowym pomysłem, wałkujemy go przynajmniej od kilkunastu lat. Pracował nad nim jeszcze rząd Leszka Millera, później temat wrócił w 2009 r., ale też nic z tego nie wyszło. W międzyczasie Rosjanie zdążyli położyć na dnie Bałtyku omijający Polskę Gazociąg Północny, a następnie zacząć jego rozbudowę. Baltic Pipe też ma biec po dnie Morza Bałtyckiego. Może być nim transportowany gaz ze złóż na norweskim szelfie kontynentalnym, gdzie PGNiG ma koncesje na poszukiwanie i wydobycie błękitnego paliwa. Ostatnio temat budowy rurociągu nabrał przyspieszenia.

Minister Naimski wybiera się do Danii już drugi raz w tym miesiącu. Był też w Oslo – bo i Norwegowie muszą być stroną przedsięwzięcia, żeby miało ono sens. Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej zapewnia, że politycy dają projektowi "zielone światło", a teraz firmy muszą się porozumieć co do ram finansowych i organizacyjnych przedsięwzięcia.

Kiedy powstanie nowa rura

Na razie projekt jest jeszcze w powijakach. Trwają prace przygotowawcze, które zresztą dofinansowała Unia Europejska, jako że łącząca Polskę i Danię rura może stać się ważnym elementem infrastruktury energetycznej w skali całego kontynentu. Operator polskich gazociągów Gaz-System poinformował w marcu, że do końca roku Polacy i Duńczycy opracują studium wykonalności gazociągu. Wiceprezes PGNiG Janusz Kowalski deklarował, że budowa rury jest możliwa w latach 2020-2021, a cała inwestycja ma się zakończyć do końca 2022 roku. Planowana przepustowość gazociągu to około 7 mld m sześc. gazu rocznie. Przy Nord Stream 2, którym można będzie przesyłać 55 mld m sześc. gazu rocznie, to bardzo mało. Ale na polskie potrzeby w zupełności wystarczy.

- Czy nasz korytarz będzie konkurencją dla Nord Stream 2 w kategorii ilości przesyłanego do Europy gazu? Odpowiedź brzmi: oczywiście nie – mówił Naimski w niedawnym wywiadzie dla Energetyka24.com. – Jednak biorąc po uwagę interes Polski - w 100 proc. tak. Dla nas będzie to bezpieczne źródło zaopatrzenia w sytuacji, kiedy projekt Nord Stream 2 utrwali dominującą, monopolistyczną wręcz, pozycję Gazpromu w Środkowej Europie – dodał.

Minister poinformował także, że Polska nie będzie przedłużać długoterminowej umowy z Gazpromem na dostawę gazu, po tym, gdy aktualna wygaśnie w 2022 roku. Paliwo, którego nie chcemy już kupować ze Wschodu ma popłynąć właśnie z Norwegii. Przez Baltic Pipe, który na razie istnieje tylko na papierze.

Zobacz także: Zobacz także: Gaz będzie taniał
wiadomości
gospodarka
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(262)
WYRÓŻNIONE
olko
10 lat temu
Brawo, tego wymaga polska racja stanu. Targowica się jeszcze nie przyczepiła??
franek999
10 lat temu
O ile dobrze pamiętam,to mzum Buzek kończył działalność swojego rządu projektem "rury" z Norwegii,a czerwona ściera Miller,zaraz po wygranych wyborach ten projekt ukręcił,wiec p...dolenie,że się ten czerwony cieć zajmował "uniezależnieniem" nas od rosyjskiego gazu w 2009,to melodyjka dla naiwnych... Tak to robił,żeby g... z tego wyszło... A pop latach inna g...wno pt. Pawlak podpisało umowe,która trzyma nas za jaja do 2020 lub 2022... Never ending story...
eee300
10 lat temu
Należy zrobić wszystko, ażeby jak najszybciej uniezależnić się od rosyjskiego gazu. Im szybciej tym lepiej.
...
Następna strona