Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Katarzyna Mikołajewska
|

Elektryczny samochód dostawczy przywiezie ci pocztę? Najpierw testy, potem seryjna produkcja

58
Podziel się:

Prace nad najnowszym elektrycznym samochodem dostawczym są na ukończeniu. Ursus planuje już seryjną produkcję. Pierwsze pojazdy dostanie Poczta Polska. Ta wypróbuje je w ruchu ulicznym.

Elektryczny samochód dostawczy można będzie naładować do 90 proc. w 15 minut.
Elektryczny samochód dostawczy można będzie naładować do 90 proc. w 15 minut. (Bartosz Krupa/East News)

Jaki jest pierwszy elektryczny samochód dostawczy? Przede wszystkim cichy. Maksymalna prędkość, jaką może osiągnąć to 100 km/h. Ładowność minimalna to 1100 kg a zasięg na jednym ładowaniu baterii to ok. 150 km.

Zobacz także: Polski samochód elektryczny. Zobacz wideo:

Jak podaje dziennik.pl energię zapewnią baterie litowo-jonowe z możliwością szybkiego ładowania do 90 proc. w czasie 15 min.

Stworzone przez Ursusa podwozie ma być uniwersalne. To znaczy, że będzie na nim można zbudować nie tylko samochód dostawczy, ale też chłodnię a nawet małą ciężarówkę.

- Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, za kilka miesięcy pierwsze modele zjadą z taśmy produkcyjnej. Szacujemy, że do uruchomienia produkcji potrzebujemy ok. 10-15 mln euro - powiedział dziennik.pl Karol Zarajczyk, prezes Ursusa.

- Samochody elektryczne są bardzo ciche, dlatego doskonale się sprawdzą przy nocnych dostawach czy jako oferta dla firm komunalnych - dodał Zarajczyk.

Autobusy też będą eko

Szef Ursusa zdradził również, że jego firma zdobyła zamówienie na dostawę elektrycznych autobusów w 2018 roku. Wartość zamówienia to ponad 180 mln zł. Karol Zarajczyk, w rozmowie z "Dziennikiem" powiedział, że nie spodziewał się aż tak dużego zainteresowania. osiągnięty wynik jest jeszcze wyższy niż oczekiwaliśmy. Taka kwota sięga poziomu około 20 proc. przychodów całej Grupy Ursus. Spodziewamy się, że w kolejnych latach ten udział może rosnąć - powiedział szef szef Ursusa.

Napęd wodorowy nie tak szybko

W 2016 r w Hanowerze zadebiutował autobus Ursusa o napędzie wodorowym. Od tego czasu ten projekt nie wzbudził jednak większego zainteresowania.

- Dysponujemy wiedzą i technologią niezbędną do stworzenia hybrydy wodorowo-elektrycznej, w pełni ekologicznego pojazdu zdolnego przejechać duże odległości. Uważamy, że napęd wodorowy może zrewolucjonizować komunikację publiczną. Nasz model hybrydowego autobusu wodorowo-elektrycznego, który może przejechać powyżej 400 kilometrów na jednym ładowaniu, właśnie uzyskał homologację. Jest to jedyny tego typu pojazd w Europie - powiedział "Dziennikowi" Zarajczyk.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(58)
Paweł
6 lat temu
576p ? Serio?! :/ Przecież telefonem zwykle nagrywają w lepszej rozdzielczości.
rambo
6 lat temu
bez przetargu?
pocztowiec
6 lat temu
ciekawe ile poczta na tym straci bo jak wiadomo zaplecza dla takiej floty przewozowej nie ma
tororosso
6 lat temu
Kiedy wypłacicie socjalne ??
wtyk
6 lat temu
Samochód elektryczny musi mieć "zaplecze". Nie wyobrażam sobie używania go przez mieszkańca bloku. Przecież nie będzie z mieszkania prądu we wiadrach nosił. Natomiast na poczcie powinien się sprawdzić.
...
Następna strona