Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Olszewski
Krzysztof Olszewski
|

Ile przejedziesz, tyle zapłacisz

66
Podziel się:

Rata leasingowa za samochód zależy od liczby przejechanych co miesiąc kilometrów. Gdy pracownik choruje, ma urlop i nie jeździ –płacisz symboliczną stawkę. W przyszłości w ten sam sposób mamy płacić również za ubezpieczenie auta. Będziemy chętniej zmieniać samochody?

Ile przejedziesz, tyle zapłacisz
(Jacek Bereźnicki)

Rata leasingowa za samochód zależy od liczby przejechanych co miesiąc kilometrów. Gdy pracownik choruje, ma urlop i nie jeździ - płacisz symboliczną stawkę. W przyszłości w ten sam sposób mamy płacić również za ubezpieczenie auta. Będziemy chętniej zmieniać samochody?

Do połowy roku na polskie drogi wyjechało ponad 200 tysięcy nowych samochodów. To prawie 20 procent więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Najpopularniejszym modelem jest Skoda, a na dalszych miejscach znalazła się Toyota i Volkswagen. Większość aut kupiły firmy i to z myślą o nich grupa Idea Bank stworzyła projekt Happy Miles. Na czym polega?

„Pay-as-you-drive” to pierwsza na świecie metoda spłaty zobowiązań z tytułu leasingu polegająca na ścisłym powiązaniu raty z pokonywanym przez samochód dystansem. Informacja o liczbie przejechanych kilometrów jest automatycznie przekazywana do firmy leasingowej przez zamontowane w samochodzie urządzenie GPS. Miesięczna rata jest sumą liczby kilometrów przemnożonych przez stawkę za kilometr oraz niewielkiej części stałej.

– Dziś w leasingu obowiązuje zasada: czy się stoi, czy się leży, wysokość raty jest taka sama – mówi Dominik Fajbusiewicz, członek zarządu Idea Banku, pomysłodawca projektu Happy Miles. – Jeśli wyobrazimy sobie firmę, która ma kilka samochodów, które nie jeżdżą, bo jeden pracownik się rozchorował, drugi ma urlop, a w trzecim coś się zepsuło, to dla małej firmy taka sytuacja może oznaczać finansową katastrofę. Podobny problem mają również duże firmy transportowe, które płacą co miesiąc stałe raty za leasing TIR-ów, niezależnie od tego, czy stoją one granicy, w serwisie, na parkingu, czy też są w trasie.

Pierwsze pytanie – ile to kosztuje?

Można to prześledzić na przykładzie Opla Astry Kombi o wartości 52 239 złotych. Samochód bierzemy w leasing na 60 miesięcy. Deklarowany przez nas roczny przebieg to 20 tysięcy kilometrów. Na początek wpłacamy 10 procent wartości pojazdu – czyli ok. 5 tysięcy złotych. Standardowa rata leasingowa wynosi 868 zł. Ale może być znacznie niższa, jeśli wykorzystamy „Happy Miles”. Wówczas stała rata to tylko 235,22 zł. Pozostała część to opłata za każdy przejechany kilometr – w tym przypadku 0,38 zł. Oferta dostępna jest w Idea Leasing oraz Getin Leasing.

– W tym przypadku nie chodzi o to, by leasing był wyraźnie tańszy, tylko o leasing, który jest silnie powiązany z sytuacją w jakiej znajduje się firma. Jeśli mamy awarię i samochód stoi, rata jest minimalna, jeśli jeździ, wówczas rata rośnie – wyjaśnia Dominik Fajbusiewicz.

A co się stanie, gdy klient będzie jeździł więcej niż deklarowane 20 tysięcy kilometrów rocznie?

Twórcy „Happy Miles” znaleźli na to rozwiązanie - wówczas co prawda wzrośnie opłata miesięczna za przejechane kilometry, ale po zakończeniu 5-letniej umowy, o tę kwotę zostanie pomniejszona cena wykupu pojazdu. Założenie jest takie, że skoro samochód więcej jeździ, firma ma więcej zleceń, to jest to dobry moment, żeby przyspieszyć spłatę zadłużenia.

Im większy, tym większe oszczędności

Im samochód większy, tym większe różnice w ratach leasingowych. Przy dostawczym Oplu Vivaro, który kosztuje 73 tysiące złotych, co miesięczna rata leasingowa płacona przez pięć lat to 1218 zł. Przy leasingu Happy Miles, stała miesięczna opłata to tylko 318,37 zł i za każdy przejechany kilometr 0,36 zł.

Jeszcze większe różnice pojawiają się przy leasingu ciężarówki. TIR marki DAF, wart 78 tysięcy euro, kosztuje miesięcznie 6710 zł, przy standardowym leasingu. W wersji Idea Bank to tylko 1310 zł – koszt kilometra 0,54 zł.

– Dodatkowa korzyść dla pracodawcy, to stały monitoring tego, co dzieje się z jego pojazdem – mówi Łukasz Domański, odpowiadający za wdrożenie projektu Happy Miles w spółkach z Grupy Idea Banku. – Dzięki zamontowanemu GPS można sprawdzić, gdzie samochód się znajduje, z jaką prędkością jeździ, czy kierowca przekracza dozwoloną prędkość. I to wszystko działa bez angażowania kierowcy. Wystarczy skorzystać z dedykowanej do leasingu aplikacji.

Czy usługa będzie cieszyła się powodzeniem? Można z niej skorzystać od poniedziałku. Grupa Idea Bank szacuje na podstawie swoich badań, że zainteresowani nią będą głównie właściciele firm jednoosobowych oraz firm transportowych.

– Wydaje mi się, że ogólnym trendem w firmach na świecie jest jak najmniej posiadać i korzystać z zasobów, które posiadają inni. Jeśli więc przedsiębiorca będzie używał samochodu nieco mniej, to ta forma leasingu może być opłacalna i może być naprawdę ciekawą propozycją – komentuje Łukasz Zboralski, redaktor naczelny portalu BRD24.pl, zajmującego się bezpieczeństwem w ruchu drogowym.

Nowatorski leasing dostępny jest za pośrednictwem spółek Getin Leasing i Idea Leasing, a także u dilerów samochodowych. Trwają prace nad udostepnieniem aut w podobnym modelu klientom detalicznym – byłby to długoterminowy najem konsumencki. Grupa Idea Bank prowadzi też rozmowy z zewnętrznymi podmiotami na temat wprowadzenia ubezpieczeń komunikacyjnych, których cena byłaby uzależniona od liczby kilometrów przejechanych przez użytkownika samochodu.

– To nie jest pierwsza innowacja, która pokazujemy światu, pracowaliśmy nad nią rok. Wierzymy, że się uda – mówi Dominik Fajbusiewicz – Poprzednie nasze pomysły, jak np. mobilny wpłatomat dla firm, wywołały ogromne zainteresowanie za granicą. Wierzymy, że tak będzie i tym razem.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(66)
Rom
6 lat temu
Wszystko wygląda tak ładnie na początku. Rzeczywistość jest inna niestety. Rata leasingu jest sumą opłaty stałej i przejechanych kilometrów do momentu kiedy wartość wykupu samochodu po okresie leasingu nie przekroczy wysokości maksymalnej ustalonej w umowie. W chwili gdy ten fakt nastąpi podnoszą ratę do wartości jak im pasuje, żeby wyjść na swoje. Płacenie za przejechane kilometry to mydlenie oczu. Żaden w tym interes i jeszcze dodatkowy koszt za zakup GPS-u.
Onion
7 lat temu
A tam lyzingi se wymyśliły. Samochód się kupuje używany z DE i się ma swój własny. Szwagier naprawi w razie czego a nie aso. A nie oszukiwać Państwo na podatkach.
stanley
7 lat temu
Sprytnie i przekonująco pomyślane. Chyba własnie podjąłem decyzję o nowym aucie firmowym.
klient GNB
7 lat temu
Trzyma się sensu,rzeczywiście pomysł bardzo dobry bo praktyczny.
maciej
7 lat temu
Sensowna propozycja do zakupu samochodu. Oczywiście gospodarujemy tymi kilometrami rozsądnie bo przecież nie kupuje się niedzielnego samochodu; tylko po to by zarabiał.
...
Następna strona