Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Karolina Szczęsna
|

Księgowa wyprowadziła ponad 2 mln zł. Proces wciąż nie wystartował, bo jest chora

23
Podziel się:

W Białymstoku księgowa oszukiwała w rozliczeniach swoich pracodawców. Kobieta przywłaszczyła sobie 2 mln zł. Z powodu choroby proces znowu został odroczony.

Księgowa z Białegostoku przez kilka lat oszukiwała firmę dla której pracowała.
Księgowa z Białegostoku przez kilka lat oszukiwała firmę dla której pracowała. (PIOTR KAMIONKA/REPORTER/EAST NEWS)

W Białymstoku księgowa oszukiwała w rozliczeniach swoich pracodawców. Kobieta przywłaszczyła sobie 2 mln zł. Ale proces wciąż nie może ruszyć - z powodu choroby został odroczony.

Oskarżona przesłała do sądu zaświadczenie od lekarza sądowego, że z powodu problemów zdrowotnych nie może brać udziału w rozprawie. W sierpniu, gdy sąd wyznaczył terminy trzech rozpraw, najpierw sprawa była odraczana, bo obrońca oskarżonej potrzebował czasu na zapoznanie się z obszernymi aktami, a potem kobieta chorowała.

Była księgowa jednej z firmy oskarżona jest o przywłaszczenie blisko 2,1 mln zł. M.in. poprzez fałszowanie danych w systemie księgowym tego przedsiębiorstwa. Kobieta wyprowadzała pieniądze od jesieni 2007 r. do wiosny 2015 r.

Kolejną próbę rozpoczęcia procesu Sąd Okręgowy w Białymstoku podejmie pod koniec października.

Zobacz także: Wójt gminy Trzebiel: kamienie na moście w Zelz nie mają nic wspólnego z kradzieżami aut

**Księgowa podmienia dokumenty**

Według śledczych, działała na dwa sposoby. Pierwszy z nich polegał na przywłaszczaniu części wpłat gotówkowych, które przyjmowała od klientów. Pobierała ona od nich pieniądze do kasy, wystawiając potwierdzenia wpłat w rzeczywistych kwotach, ale potem dokumenty te zamieniała w księgowości spółki na inne, z pomniejszonymi kwotami, przywłaszczając różnicę.

W ten sposób kobieta działała od lutego 2010 r. do maja 2015 r. Przypadków takich oszustw odnotowano kilkadziesiąt, a kwoty różnicy wahały się od kilku do nawet kilkudziesięciu tys. zł. Biegli znaleźli też takie faktury, z których cała należność została przywłaszczona. W sumie na konta firmy nie trafiło w ten sposób blisko 1,2 mln zł.

Wcześniej, bo jesienią 2007 r. księgowa zaczęła też pobierać z jednej kasy firmy pieniądze, by ją wpłacić do drugiej, ale tego nie robiła, przywłaszczając te kwoty. By ukryć braki, dokonywała zmian danych w komputerowym systemie obsługi księgowej firmy. Ten proceder trwał do 2011 r. W sumie z kont firmy zniknęło ponad 900 tys. zł.

Kierownictwo spółki niejasności w księgowości wykryło dopiero w 2015 r. Zarządzono najpierw kontrolę wewnętrzną, a potem zewnętrzny audyt finansowy i zawiadomiono prokuraturę.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(23)
zosia
6 lat temu
w obecnej dobie cyfryzacji , ludzie z różnych kontynentów rozmawiają widząc się. Może wykorzystać to w sądach i nie będzie wtedy odkładnia spraw na kilka miesięcy
GOSC
6 lat temu
a to sąd nie może wyznaczyć lekarzy czy szpital do oceny stanu zdrowia oskarżonej ?
sqrt
7 lat temu
Wyprowadzała w średnim tempie ponad 25 tys zł miesięcznie i do tego pensja. Takich kwot nie kradnie osoba zdesperowana, tylko chciwa.
Tatata
7 lat temu
Mówić może chorą doprowadzić do sądu jakiś problem , a tak problem z oddaniem 2 milionów
EDI
7 lat temu
BRAWO ! JAK KRASC TO MILIONY !
...
Następna strona