Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Katarzyna Kalus
|

Pierwszy wyrok w Polsce ws. bitcoinów. Handel z 32-procentowym podatkiem

127
Podziel się:

Kto obraca kryptowalutami, uzyskuje przychód z praw majątkowych. Czyli podatek dochodowy musi rozliczyć według skali podatkowej – tak uznał sąd.

Pierwszy wyrok w Polsce ws. bitcoinów. Handel z 32-procentowym podatkiem
(Vladimir Astapkovich/Sputnik/EAST NEWS)

Naczelny Sąd Administracyjny we wtorek po raz pierwszy wydał wyrok w sprawie opodatkowania PIT kryptowaluty. Uznał, że osoby, które kupują i sprzedają bitcoiny, uzyskują przychody z praw majątkowych.

Kto obraca kryptowalutami, uzyskuje przychód z praw majątkowych. Czyli podatek dochodowy musi rozliczyć według skali podatkowej – tak uznał sąd. O wyroku pisze „Rzeczpospolita”.

Przedmiotem sprawy była interpelacja podatkowa. Podatnik w 2011 i 2013 roku kupił bitociny za dolary amerykańskie i sprzedał je w 2013 roku za dolary i złotówki. Mężczyzna nie zgłosił tego faktu skarbówce jako działalności gospodarczej, tymczasem w 2013 roku przeprowadził kilkanaście takich transakcji. Podatnik miał wątpliwości, czy powinien rozliczyć je w PIT – pisze dziennik.

Fiskus uznał, że sprzedaż bitcoinów przez osobę mającą miejsce zamieszkania w kraju podlega opodatkowaniu wyłącznie w Polsce. W ocenie urzędników kryptowaluty na gruncie polskiego prawa nie można traktować na równi z prawnym środkiem płatniczym. Bitcoin nie jest też walutą uznawaną za prawny środek płatniczy. Dla celów podatkowych to, co wnioskodawca uzyska ze sprzedaży zakupionej kryptowaluty, jest zdaniem fiskusa przychodem z praw majątkowych z art. 18 ustawy o PIT – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

Skarbówka stwierdziła, że do bitcoinów należy zastosować 19-procentowy ryczałt z art. 30a ust. 1 pkt 3 ustawy o PIT.

Podatnik nie zgodził się z taką decyzją. W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie przekonywał, że bitcoiny wymykają się kwalifikacji prawnej, w tym podatkowej. To nie przekonało ani warszawskiego WSA, ani sądu kasacyjnego. Sprawę rozstrzygnął dopiero NSA. Uznał, że bitcoin i inne kryptowaluty nie są konwencjonalnym pieniądzem. W jego ocenie fiskus miał prawo uznać, że dla celów PIT w prawach majątkowych mogą się znaleźć przychody z obrotu bitcoinem. Wyrok jest prawomocny.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(127)
Ock
6 lat temu
Mam trochę kasy z gry Monopol, czy muszę zapłacić podatek?
konstytucja b...
6 lat temu
co nie jest zabronione to jest dozwolone, hehe hehhehe.
ja
6 lat temu
Nasza giełda ostatnio spada, patrząc na ostatnie 10 lat to drepcze w miejscu. A w USA hossa na całego. Gdy jest hossa łatwo zarobić. Gdy jest bessa dobrze mieć system, dzięki któremu przynajmniej nie odnotowuje się strat. Słyszeliście o ksią.ż ce „Jak stworzyc system transakcyjny do inwesstowania na giełdzie”? W zeszłym roku ten system dał zarobić,a teraz uchronił przed dużymi stratami.
Karol
6 lat temu
Kryptowaluty to chyba wymyślili ludzie z Urzędu Skarbowego. To jest genialny majstersztyk finansowy. Powiedzmy, że kupujesz koparkę do kopania kryptowalut (np. karty graficzne) za 10 tys. zł. Od tego zakupu US pobiera 23% VAT czyli 2,3 tys. zł. Potem wydobywasz te kryptowaluty i zużywasz prąd. Na początku jest wszystko ładnie koszty prądu to kilkanaście procent przychodu jednak szybko okazuje się, że chętnych na kopanie jest tak dużo, że trudność wydobycia tak wzrosła, że koszty prądu to już 30%, potem 50%, 70% aż wreszcie 100% i nie opłaca się już kopać. No ale powiedzmy, że przyjmiemy optymistyczny wariant i średnie koszty prądu będą wynosiły 33%. Płacąc za prąd oczywiście płacisz 23% VAT. Wykopałeś kryptowalutę, sprzedajesz ją i US inkasuje 18% podatek dochodowy (w najlepszym przypadku) od całego PRZYCHODU, no bo kosztów zakupu koparki i kosztów prądu nie można odliczyć. Aby zwrócił się tobie koszt zakupu koparki, koszt zużytego prądu i koszt podatku dochodowego musisz wykopać i sprzedać kryptowalutę wartą 20408 zł. Wtedy dopiero wychodzisz na 0 zł. Urząd Skarbowy zainkasuje za to 2300zł VAT-u za koparkę, 1549zł VAT-u za prąd i 3674zł podatku dochodowego. W sumie 7523zł. US zaciera rączki, ty myślisz czy to wszystko miało sens. Na ale nic, dopóki przychód jest wyższy od kosztów prądu kopiesz dalej. Szybko zarobek maleje i zarabiasz już tylko 100zł miesięcznie, karty się psują, cała zabawa przestaje być opłacalna. Jak dobrze pójdzie to wykopiesz jeszcze trochę. Powiedzmy, że wykopałeś jeszcze kryptowalutę za 10 tys. zł czyli w sumie masz przychodu powiedzmy 30 tys. zł. Ostateczny bilans dla ciebie to 4700 zł zysku a dla US - 9977zł podatku. Nieźle, co? To jeszcze nie koniec. Zabawa w kopanie wciągnęła cię więc skoro zarobiłeś 4700 to inwestujesz w nowy sprzęt. No i od nowa US inkasuje VAT i PIT a ty dalej łudzisz się, że coś zarobisz. No ale to jeszcze nie koniec historii. Wykopałeś kryptowalutę, wrzucasz ją na giełdę no i zaczyna się handel. Wchodzą tacy trejderzy, jeden kupuje od drugiego, potem sprzedaje trzeciemu a trzeci pierwszemu. Ktoś raz zarobi, raz straci i tak się kręci w kółko handel jakimś czymś niewiadomi czym, ni to walutą, ni to towarem ni to prawami majątkowymi, co jeszcze 10 lat temu nie istniało. A na to wszystko US kładzie łapę i mówi - zarobiłeś na transakcji to podateczek się należy, straciłeś - twoja strata, my podatku nie zwrócimy. No i mamy obroty miesięczne rzędu 218 miliardów USD na samym tylko Bitcoinie a urzędy podatkowe tylko zacierają rączki. Pomyśleć co by było gdyby ktoś nie wymyślił tych Bitcoinów i pieniążki "inwestorów" leżałyby na lokatach oprocentowanych 1% w skali roku. Kto by wtedy tym urzędom płacił podatki?
Michal Kupies
6 lat temu
Cytom i wieŻa w WP kiedy robie.... - CHrabia w koronie siedzacy na tronie, wielce oświecony pod żyrandolem zajumonym. “Chciałbym i uzywoć wyborczej gazety ale farba drukarska smaruje mi .... niestety!” - Absłolwent Oxfordku co siedzi se we wsiwym dworku
...
Następna strona