Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Jacek Bereźnicki
|

Program Stołówka+. MEN chce ciepłych posiłków dla każdego ucznia, ale resort finansów kręci nosem

81
Podziel się:

Przystępując do prac nad projektem, MEN szacował, że przystosowanie infrastruktury do programu pochłonie miliard złotych.

Od 2021 r. szkoły mają zapewniać każdemu uczniowi ciepły posiłek.
Od 2021 r. szkoły mają zapewniać każdemu uczniowi ciepły posiłek. (JACEK DOMINSKI/REPORTER)

Jadalnia w każdej szkole od 2019 roku, a dwa lata później także stołówka serwująca jeden ciepły posiłek dla każdego ucznia. Resort Anny Zalewskiej chce zadbać o dzieci, ale samorządy i szkoły boją się kosztów. Niechętne programowi jest też Ministerstwo Finansów.

Jak pisze "Rzeczpospolita", Ministerstwo Edukacji Narodowej w projekcie ustawy Prawo oświatowe zapisało uruchomienie w każdej szkole od 2021 roku stołówki, która "zapewni uczniom jeden ciepły posiłek dziennie".

MEN nie wskazuje, kto miałby sfinansować program Stołówka+, ale w ocenie skutków regulacji stwierdza, że "realizacja tego zadania w większości placówek nie będzie powodowała dodatkowych skutków finansowych. Resort uważa, że większość szkół posiada "odpowiednią infrastrukturę".

Zobacz także: Wideo: dramat z opieką zdrowotną w szkołach

Przystępując do prac nad projektem, MEN szacował, że przystosowanie infrastruktury do programu pochłonie miliard złotych.

Z danych GUS wynika, że stołówkę ma jedynie dwie trzecie podstawówek w Polsce, a z obiadów minionym roku szkolnym korzystało w nich 1,1 mln dzieci, czyli 41 proc. wszystkich uczniów szkół podstawowych.

Ministerstwo Finansów niechętnie patrzy na propozycje MEN. Resort Teresy Czerwińskiej obawia się, że zapewnienie darmowych posiłków stanie się nowym obowiązkiem szkół, a nie wiadomo, kto miałby płacić za utrzymanie i funkcjonowanie stołówek.

Roman Smogorzewski, prezydent Legionowa, które zdecydowało się wprowadzić ciepłe posiłki dla uczniów wszystkich podstawówek, wskazuje, że koszt utrzymania jednej stołówki to 300 tys. zł rocznie. Smogorzewski dodaje, że zbudowanie kuchni to koszt w granicach 100 tys. zł.

Samorządowcy wskazują, że obowiązek wygospodarowania przestrzeni na stołówki może być bardzo trudne dla wielu szkół, które już teraz mają kłopoty z warunkami lokalowi po reformie edukacji i wydłużeniu programu szkoły podstawowej do 8 klas.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
gospodarka polska
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(81)
WYRÓŻNIONE
PATRIOTA płac...
6 lat temu
KORYTO++++ najlepiej funkcjonuje ,a Pani Szydło za wprowadzenie drugich pensji kiedy odpowie karnie ?
tolo
6 lat temu
Komunizm w pełnej krasie. Każdemu wg potrzeb. A kto na to da??? Jak tyle gotówki w skarbcu to dać na szkoły a nie na muzea i rydzyka.
nauczyciel
6 lat temu
Jeszcze głodnego ucznia w życiu nie widziałem. Widzę za to codziennie mnóstwo chamskich nastolatków, które włażą spóźnione na lekcję z kebabem w garści i żrą je w trakcie lekcji bezceremonialnie. Wszędzie puste butelki, gumy do żucia przyklejone do stolików, papiery, opakowania itp. To jest prawda o ubóstwie w Polsce.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (81)
MMA
6 lat temu
jeszcze niedawno z wielkim hukiem zamykano stołówki szkolne, wyposażone za grube pieniądze z budżetu samorządów. Szkoły przeszły na catering drogi jak cholera, niezdrowy i niesmaczny. Teraz wydamy pieniądze jeszcze raz...na to samo - na wyposażenie pozamykanych stołówek....się Pani Zalewska niech puknie gumowym młotkiem tam gdzie trzeba!
Jhh
6 lat temu
Niech lepiej podniosą standard posiłków w szpitalach a nie karmią g o w n e m.
Hbuvubu
6 lat temu
Obiady dla wszystkich są niepotrzebne. Połowa dzieci nie korzysta. Kto chce korzystać ten wykupuje. Kogo nie stać to ma dofinansowanie. Po co więc obciążać niepotrzebnie budżet państwa. Głupota jak dla mnie. Moje dziecko obiad je w domu. Nie potrzebuje dodatkowego karmienia. Niech lepiej doposażą szkoły w niezbędne sprzęty, komputery, art. plastyczne, książki itp. Przestańcie wymyślać kolejne dotacje, bo i tak naród was strąci z tych stołków.
TheEdith
6 lat temu
Ten program nie ma sensu. Jestem uczennicą i wiem jak to jest z tymibobiadami. Prawie nikt by z tego nie kotzystał. Obiady na w szkole są paskudne a niejedna osoba skarżyła się po nich na ból brzucha. Ja sama nie jadam tam nie tylko przez wpomniane wcześniej dolegliwości ale też na moją specyficzną dietę (jestem wegetarianką) Zwiększenie ilości osób na stołówce zwiększy kolejkę, co wydłuża czas oczekiwania-nauczyciele i tak skarżą się na to że uczniowe spóźniają się z powodu długiego oczekiwania na posiłek którego nawet nie mają casu zjeść.
uczycielka
6 lat temu
Nienawidzę zapachu parzonej kiełbachy i kapuchy oraz wieprzowych skwarów - tym będzie czuć korytarze w całej szkole.
...
Następna strona