Analitycy mówią o kosztach rzędu 10 mld zł i zagrożeniu ograniczenia zdolności do wypłat dywidendy przez banki. Ma to negatywny wpływ na ceny ich akcji, które spadają m.in. w związku z wydanymi rekomendacjami Komisji Stabilności Finansowej (KSF). W ciągu kilku godzin spadki sięgają 4 proc. Od czwartku straty przekraczają nawet 12 proc.
W piątek 13 stycznia KSF, w skład którego weszli prezes NBP, wiceminister finansów, szef KNF oraz prezes BFG, wydał rekomendacje, które mają sprawić, że banki będą chciały same z siebie dogadać się z klientami w celu przewalutowania zobowiązań na złotówki. Ma im się nie opłacać utrzymywać tego rodzaju kredytów.
To ma być krok w kierunku rozwiązania problemu m.in. frankowiczów, którzy po gigantycznym wzroście kursu szwajcarskiej waluty muszą płacić znacząco większe raty w porównaniu z chwilą podpisania umowy. Co więcej, w wielu przypadkach mimo kilku lat spłacania zobowiązań, często kwota pozostała do zwrotu bankowi jest większa niż ta, wyliczona w momencie zaciągania kredytu.
Rekomendacje przewidują m. in. zwiększenie wag ryzyka dla kredytów walutowych ze 100 do 150 proc. W praktyce to znacząco ograniczy możliwości udzielania kolejnych kredytów przez banki, bo będą musiały one utrzymywać większą ilość pieniędzy na pokrycie ryzyka już udzielonych kredytów.
KSF chce też zwiększenia bufora na ryzyko systemowe o 3 proc. i poszerzenia zakresu działania Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Do tego oczekuje od KNF przygotowania zestawu dobrych praktyk i monitorowania procesu restrukturyzacji kredytów walutowych.
To wszystko oznacza nowe kłopoty dla banków, które muszą poważnie zastanowić się nad tym, co zrobić z portfelami kredytów we frankach i w euro. Ich dalsze utrzymywanie może być kosztowne, podobnie zresztą jak przewalutowanie zobowiązań po niższym kursie niż obecny.
- Nowe propozycje w sprawie kredytów we frankach, z kosztem dla banków przekraczającym 10 mld zł, rzucają się cieniem na pozytywny wydźwięk decyzji agencji ratingowych - komentuje sytuację Damian Rosiński, analityk Domu Maklerskiego AFS.
Sytuacja niepokoi inwestorów giełdowych, którzy mają akcje największych banków (nawet tych, które nie udzielały wielu kredytów walutowych). Sobiesław Kozłowski z Raiffeisen Brokers zwraca uwagę na spadające wyceny na giełdzie. Spadki w ciągu kilku ostatnich godzin wynoszą nawet 4 proc.
Notowania akcji banków w poniedziałek 16 stycznia | |||||
---|---|---|---|---|---|
bank | cena akcji (w zł) | zmiana dzienna | bank | cena akcji (w zł) | zmiana dzienna |
Uni Credit | 11,4 | -4,52% | Alior Bank | 59,29 | -0,59% |
Bank Millennium | 5,43 | -4,06% | Bank Handlowy | 76,29 | -0,35% |
BZ WBK | 321 | -4,01% | Getin Holding | 1,14 | 0,00% |
mBank | 344,75 | -3,73% | Idea Bank | 23,25 | 0,00% |
Getin Noble Bank | 1,57 | -3,09% | Santander | 23 | 0,00% |
ING Bank Śląski | 165,55 | -2,04% | Pekao | 130,3 | +1,80% |
PKO BP | 29,54 | -1,10% | BOŚ Bank | 11,35 | +4,90% |
źródło: stooq.pl Dane na godz. 13:05 |
- To informacje szczególnie negatywne dla Getin Noble Banku, Millennium, mBanku i PKO BP - podkreśla Kozłowski. Wskazuje m.in. na zagrożenie zdecydowanego ograniczenia zdolności do wypłaty dywidendy w największym polskim banku PKO BP jak i mBanku.
Indeks WIG-Banki, grupujący spółki z sektora bankowego, to w poniedziałek zdecydowanie najsłabszy indeks na warszawskiej giełdzie. Po godzinie 13:00 tracił na wartości ponad 1 proc.
To z resztą już trzecia z rzędu spadkowa sesja dla indeksu WIG-Banki. W ciągu tych trzech dni notowania PKO BP w najgorszym momencie spadały w sumie nawet ponad 5 proc. Do 8 proc. dochodziła wyprzedaż na akcjach mBanku, a ponad 12-procentową zniżkę zaliczył Getin Noble Bank.