Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Bartosz Krzyżaniak
|

Ratusz nie brał pod uwagę ważnej przesłanki? "Większość zwrotów z rażącym naruszeniem prawa"

295
Podziel się:

Wszystkie decyzje reprywatyzacyjne Hanny Gronkiewicz-Waltz mogą być nieważne - uważa Jan Śpiewak, szef stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa. Przy ich wydawaniu ratusz miał nie brać pod uwagę ważnej przesłanki.

Ratusz nie brał pod uwagę ważnej przesłanki? "Większość zwrotów z rażącym naruszeniem prawa"
(Bartosz KRUPA/EAST NEWS)

Wszystkie decyzje reprywatyzacyjne Hanny Gronkiewicz-Waltz mogą być nieważne - uważa Jan Śpiewak, szef stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa (WMW). Przy ich wydawaniu warszawski ratusz miał nie brać pod uwagę ważnej przesłanki.

- Dotarliśmy do informacji, z których wynika, że większość zwrotów, być może wszystkie, zostały podjęte z rażącym naruszeniem prawa - powiedział podczas poniedziałkowej konferencji WMW Karol Perkowski, wiceprezes i rzecznik stowarzyszenia.

Według niego może to oznaczać koniec dzikiej reprywatyzacji.

- Stoimy przed historyczną szansą na reset reprywatyzacji, na posprzątanie tego bałaganu, który zrobiła pani prezydent - wtórował mu Jan Śpiewak.

Zobacz także: Zobacz też: Pierwsze decyzje komisji reprywatyzacyjnej

Jak wyjaśniał radny warszawskiego Śródmieścia, procedura reprywatyzacji odbywa się w oparciu o dekret Bieruta, który nacjonalizując warszawskie nieruchomości przewidywał jednocześnie możliwość ubiegania się o zwrot przez część właścicieli (a także ich spadkobierców lub następców prawnych), pod warunkiem spełnienia przez nich trzech przesłanek: złożenia wniosku w wyznaczonym przez dekret terminie sześciu miesięcy, korzystania z gruntu w sposób niesprzeczny z planem odbudowy stolicy oraz bycia w momencie złożenia wniosku zwrotowego w posiadaniu nieruchomości. Przy czym - zdaniem Śpiewaka - przez posiadanie należy w tym przypadku rozumieć "fizycznie kontrolowanie nieruchomości, która miała być odzyskana".

Nowy dekret Bieruta

Na poparcie swojej interpretacji zapisów dekretu aktywiści przywołali m.in. decyzje wojewody mazowieckiego i ministra infrastruktury, orzeczenia Samorządowego Kolegium Odwoławczego, Naczelnego Sądu Administracyjnego i Trybunału Konstytucyjnego, a także opinię prawną prof. Ewy Łętowskiej - byłej rzecznik praw obywatelskich i byłej sędzi NSA i TK.

Według WMW potwierdzają one, że miasto, wydając decyzje zwrotowe, powinno weryfikować, czy wnioskodawca w okresie, gdy wchodził w życie dekret Bieruta "faktycznie władał gruntem".

- Pani prezydent nie sprawdzała tej trzeciej przesłanki, ergo - te wszystkie decyzje, gdzie nie ma tego sprawdzonego, są nieważne - podkreślił Śpiewak.

Zapewnił, że jego stowarzyszenie przeanalizowało 105 decyzji, które zostały wydane w ciągu ostatnich 10 lat.

- W żadnej nie jest to badane - powiedział Śpiewak.

Zaznaczył, że przesłanka posiadania "nie była wymieniona" w oficjalnych procedurach ratusza.

- Tak więc możemy zakładać, że wszystkie decyzje wydane przez panią prezydent dotyczące zwrotu nieruchomości są nielegalne - przekonywał szef WMW.

Brak uwzględnienia jednej z trzech przesłanek zwrotu zawartych w dekrecie oznacza - według radnego warszawskiego Śródmieścia - że "de facto napisano dekret Bieruta na nowo - tak, żeby móc uwłaszczać się na gigantyczną skalę na majątku publicznym, który nigdy nie powinien trafić w prywatne ręce".

- Naszym zdaniem liczba osób, która była uprawniona do tego, żeby odzyskać te nieruchomości to mały procent, promil z tych osób, które otrzymały zwroty - zaznaczył Śpiewak.

Otwarta furtka

Jego zdaniem sytuacja, w której warszawski ratusz nie uwzględniał ważnych przesłanek wydając decyzje może być brzemienna w skutkach.

- Otwiera się furtka do tego, żeby odzyskać część nieruchomości, które zostały oddane nielegalnie. A z drugiej strony lokatorzy, którzy zostali pokrzywdzeni na skutek tych nielegalnych decyzji, będą mogli domagać się odszkodowania na drodze cywilnej - mówił prezes WMW.

Stowarzyszenie zwróciło się o unieważnienie podjętych z - ich zdaniem - naruszeniem prawa decyzji zwrotowych do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. O swoich ustaleniach aktywiści poinformowali ponadto m.in. wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, szefa komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji. Zdaniem Śpiewaka wyposaży to komisję w narzędzia do tego, "żeby unieważniać te decyzje i nakładać kary na osoby, które się wzbogaciły w sposób nielegalny".

Śpiewak zaznaczył, że w grę wchodzą gigantyczne pieniądze. Zwrócił przy tym uwagę, że ścieżka do odszkodowania dla lokatorów, którzy utracili prawo do mieszkań w zreprywatyzowanych budynkach, będzie trudna.

- To jest droga cywilna. Każdy lokator będzie musiał sam udowodnić, że poniósł wymierne straty - wskazał Śpiewak. Wyraził jednocześnie nadzieję, że jego stowarzyszenie będzie mogło pomóc lokatorom, którzy zdecydują się na taką ścieżkę.

O tym, że warszawscy urzędnicy nie uwzględniali w postępowaniach reprywatyzacyjnych jednej z trzech zawartych w dekrecie Bieruta przesłanek zwrotu nieruchomości - dotyczącej posiadania nieruchomości w momencie składania wniosku o zwrot - napisał w poniedziałek - powołując się m.in. na ustalenia aktywistów WMW - "Dziennik Gazeta Prawna".

Odpowiadając na te zarzuty stołeczny ratusz oświadczył, że przy wydawaniu decyzji reprywatyzacyjnych badane były wszystkie przesłanki zwrotów nieruchomości, także - "wtedy, kiedy można ją było badać" - przesłanka posiadania.

kraj
prawo
nieruchomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(295)
IPIk
6 lat temu
No a co z ustawa o urzednikach ( pilsudski) z 14 chyba maja 1922 roku....nie znam dokładnie daty.. dotyczy karania rzetelności urzędniczej !! do dzis obowiazuje !! pewnie Onet tego nie wyświetli haaaa
emeda40
6 lat temu
Jak wyglądają budynki w rekach biurokratów to widac w Hawanie na Kubie !
ło rany
6 lat temu
"Zapewnił, że jego stowarzyszenie przeanalizowało 105 decyzji, które zostały wydane w ciągu ostatnich 10 lat. W żadnej nie jest to badane - powiedział Śpiewak." A wcześniej? za poprzedniego prezydenta badano?
Hmmm
6 lat temu
Z faktu że Pani GW jeszcze nie siedzi w areszcie wydobywczym można wnioskować, że po rządach Naczelnika może nie zostać po latach żadnego śladu.
Jan
6 lat temu
Czy nasze społeczeństwo ma oddawac swoje ciężko zarobione pieniąJdze na wypłaty dla takich ludzi? Niby dlaczego???
...
Następna strona