Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ta decyzja Brukseli uderza w interesy Polski. Premier zaprotestowała

24
Podziel się:

Polska chce dalej rozwijać energetykę w oparciu o górnictwo węgla, jeśli propozycje KE staną się prawem będzie to bardzo utrudnione.

Ta decyzja Brukseli uderza w interesy Polski. Premier zaprotestowała
(Shutterstock/PRUSSIA ART)

Premier Beata Szydło zaprotestowała na szczycie UE przeciw zapisom wykluczającym węgiel z rynku mocy, co proponowała Komisja Europejska w związku z rynkiem energii. We wnioskach ze szczytu podkreślono, że Polska ma możliwość dowolnego kształtowania miksu energetycznego.

- Ta długa, bardzo długa dyskusja zakończyła się sukcesem. Te zapisy, gwarantują, że na poziomie KE możemy upominać się o sprawy polskiej energetyki - powiedziała na konferencji prasowej w Brukseli po pierwszym dniu szczytu UE premier.

Podobne stanowisko jak Polska zaprezentowały Węgry, Czechy i Rumunia, wsparte przez Wielką Brytanię i Niemcy. Szydło podkreślała, że Komisja Europejska przyjęła niekorzystne dla naszego kraju rozstrzygnięcia, które nie były konsultowane wcześniej z państwami członkowskimi.

Chodzi o przyjęty 30 listopada pakiet Komisji Europejskiej dotyczący kształtu rynku energetycznego w UE. Jedną z propozycji jest wyśrubowany limit emisji CO2 dla wspieranych z publicznych pieniędzy wytwórców energii elektrycznej, mających działać w ramach planowanego w Polsce rynku mocy. KE ustawiła go na takim poziomie, by z rynku mocy byłby praktycznie wyłączone elektrownie węglowe. Kontrowersje wśród niektórych państw członkowskich wywołało też to, że pomysł ten pojawił się w ostatniej chwili, bez przeprowadzenia odpowiednich konsultacji.

- Reakcja Polski musiała być zdecydowana i jasno postawiona właśnie na szczycie, że nie zgadzamy się na takie procedowanie, ale też takie rozstrzygnięcia - mówiła Szydło.

Polska chce dalej rozwijać energetykę w oparciu o górnictwo węgla, jeśli propozycje KE staną się prawem będzie to bardzo utrudnione. - Musimy zrobić oczywiście wszystko, żeby dostosować górnictwo, wypełnić zobowiązania, które niesie ze sobą porozumienie paryskie, ale musimy mieć czas na to, żeby te procesy przeprowadzić - podkreślała szefowa rządu.

Minister ds. europejskich Konrad Szymański mówił, że podczas czwartkowej dyskusji wszyscy szefowie rządów mogli się przekonać, że sprawa ta ma fundamentalne znaczenie. - Wprowadzanie w sposób nietransparentny zapisów, które są obliczone tylko i wyłącznie na dyskryminację rynku energii w Polsce, jest problemem najwyższej natury politycznej z naszego punktu widzenia - tłumaczył.

To pierwszy problem dla naszego kraju związany z propozycjami z koszyka unii energetycznej. - Postrzegamy wybrane zapisy pakietu zimowego jako złamanie równowagi unii energetycznej jeśli chodzi o cele klimatyczne i energetyczne i tak naprawdę uniemożliwienie dopięcia właściwego kompromisu w zakresie polityki klimatycznej, jako takiej - zaznaczył Szymański.

Planowany w Polsce mechanizmu tzw. rynku mocy ma zapewnić ciągłość dostaw energii elektrycznej. Polega on na tym, że wytwórcy energii otrzymują pieniądze nie tylko za energię dostarczoną, ale też za gotowość jej dostarczenia. Według szacunków resortu energii koszty to ok. 2-3 mld zł rocznie (zostaną dopisane do naszych rachunków za energię elektryczną). Takie wsparcie dla producentów energii są jednak bacznie obserwowane przez Brukselę, która pilnuje, by przekazywane wytwórcom subsydia nie były ukrytą pomocą publiczną i nie zakłócały normalnego działania rynku.

Aby dopłaty dla wytwórców tworzyły odpowiednie zachęty do prośrodowiskowych inwestycji, Komisja chce wprowadzenia limitu emisji dwutlenku węgla dla nowych instalacji, które mają być wykorzystywane w ramach mechanizmu zapewnienia mocy. Limit ten ma wynosić 550 gr CO2 na jedną kilowatogodzinę (kWh), co całkowicie wyklucza energetykę opartą na węglu.

Komisja chce też wprowadzenia 5-letniego okresu przejściowego, po którym limit emisji CO2 miałby dotyczyć również tych instalacji energetycznych działających w ramach rynku mocy, które powstały przed wejściem w życie przepisów.

Dotychczasowe wstępne dyskusje na poziomie zarówno Parlamentu Europejskiego i państw członkowskich pokazują, że Polska nie ma zbyt wielu sojuszników w tej sprawie. Do przyjęcia przepisów potrzeba zgody Rady UE i PE.

Oprac. Bartosz Wawryszuk

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(24)
Gator
7 lat temu
Niektóre kraje Unii zrobiły biznes na ropie i gazie, oki. Polska zrobi swoje co ma, czyli dobro Polski na weglu. Wtrącanie się i nakazywanie aby zlikwidowac górnictwo, to agresja - chyba dośc tej chucpy ze strony tzw. KE a właściwie komisji niemieckiej.
JD
7 lat temu
Jeżeli ludzie z biedy by nie palili w piecach czym popadnie. Nie byłoby problemu.
nnn
7 lat temu
A kiedy będzie limit na składowanie odpadów radio aktywnych. Tego problemu do tej pory na świecie nie rozwiązali tylko u pychą ja do jakieś dziury żeby ludzie nie widzieli. To tylko chodzi o eko biznes a nie o zdrowie ludzi.
mn
7 lat temu
znowu ta cenzura na wp.pl szmata cenzura nawet w kwestii wegla..
didi
7 lat temu
debili w Polsce nie brakuje
...
Następna strona