Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Procedura KE przeciw Polsce w związku z częstotliwościami LTE

3
Podziel się:

Komisja Europejska rozpoczęła w czwartek procedurę przeciwko Polsce w związku z przyznaniem bez aukcji częstotliwości superszybkiego internetu LTE spółce Sferia, podczas gdy inni operatorzy musieli za nie zapłacić miliardy złotych.

Procedura KE przeciw Polsce w związku z częstotliwościami LTE
(Cancillería Ecuador/wikimedia (CC BY-SA 2.0))

Komisja Europejska rozpoczęła w czwartek procedurę przeciwko Polsce w związku z przyznaniem bez aukcji częstotliwości superszybkiego internetu LTE spółce Sferia, Ministerstwo Cyfryzacji będzie na pewno współpracować z KE, by rozwiać jej wątpliwości, poinformował resort.

Aktualizacja: 18:01

"Komisja ma wątpliwości, czy przydział pasma 800 MHz mobilnemu operatorowi Sferia jest zgodny z unijnymi przepisami dotyczącymi zarządzania widmem (częstotliwościowym - PAP). Komisja ma również obawy, że polskie prawo dotyczące widma narusza unijne regulacje telekomunikacyjne" - podkreślono w komunikacie KE.

T-Mobile jeszcze w 2013 r. wysłał skargę do Komisji Europejskiej w sprawie ugody, jaką Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji zawarło z udziałowcami firmy telekomunikacyjnej Sferia.

Zgodnie z tą ugodą, zawartą jeszcze przez ministra administracji i cyfryzacji Michała Boniego (PO), powiązana z Zygmuntem Solorzem-Żakiem Sferia otrzymała w ramach rekompensaty za wcześniejsze błędne decyzje urzędników - decyzją Prezesa UKE - zmiany rezerwacji częstotliwości z pasma LTE 800 MHz.

W wyniku tej decyzji (ale i decyzji jeszcze z 2003 roku o rezerwacji częstotliwości dla Sferii) firma ta nie musiała stawać do aukcji na częstotliwości LTE. Tymczasem inni operatorzy musieli w wyniku ubiegłorocznej licytacji zapłacić za przyznane im pasma LTE łącznie ponad 9 mld zł.

Komisja zdecydowała się na wystosowanie wobec Polski "wezwania do usunięcia uchybienia", które jest pierwszym etapem w procedurze o naruszenie prawa UE. W komunikacie KE nie wyjaśniono, na czym miałby polegać usunięcie uchybienia przez nasze władze. - Polska sama musi zaproponować rozwiązanie - powiedział PAP zastrzegając anonimowość urzędnik Komisji pytany, czy w grę może wchodzić rozpisanie aukcji na częstotliwości LTE na nowo.

Przeprowadzenie aukcji wzbudzało duże kontrowersje. Operatorzy zarzucali jej wadliwe przygotowanie i przebieg, co - jak przekonywali - doprowadziło do wysokich cen pasma 800 MHz, stanowiących dla nich poważne obciążenie.

Protesty wzbudziła m.in. ingerencja poprzedniego ministra administracji i cyfryzacji Andrzeja Halickiego, który w końcówce rządów PO, poprzez nowelizację rozporządzenia, na podstawie, którego aukcja się odbyła, skrócił licytację. Miało to zapobiec zbytniemu przeciąganiu się aukcji.

Według niektórych operatorów stanowiło to bezprawną zmianę zasad w trakcie aukcji, ponieważ nowela de facto zmieniła ją w przetarg.

Wprowadzenie takiego rozwiązania oprotestowało kilku uczestników aukcji - m.in. T-Mobile Polska, Polkomtel (operator sieci Plus) oraz P4 (operator sieci Play). Dodatkowo T-Mobile i Polkomtel chciały w ogóle unieważnienia aukcji.

Ostatecznie, po 116 dniach licytacji, aukcja została rozstrzygnięta w październiku 2015 r.

Już po zakończeniu aukcji obecna minister cyfryzacji Anna Streżyńska informowała, że aukcja został przeprowadzona nieprawidłowo. Z kolei ówczesna prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, Magdalena Gaj w rozmowie z PAP przyznała, że aukcja to "sukces zrodzony w bólach".

"Komisja obawia się, polskie władze przez przypisanie widma w paśmie 800 MHz mobilnemu operatorowi Sferia bez otwartej, niedyskryminującej i przejrzystej procedury i kryteriów, a także za relatywnie niską w porównaniu do innych operatorów opłatą, nie wypełniają swoich zobowiązań wynikających z prawa telekomunikacyjnego UE" - podkreślono w komunikacie KE.

Bruksela uważa też, że polskie prawo narusza unijne regulacje. Chodzi m.in. o ograniczanie publicznych konsultacji tylko do poważnych zmian w użytkowaniu częstotliwości. Zdaniem KE może być to sprzeczne z dyrektywą o swobodzie w zakresie udostępniania sieci i usług łączności elektronicznej w Unii Europejskiej.

Po drugie Komisja uważa, że niewiążący charakter ofert podczas aukcji na częstotliwości w połączeniu z ograniczonymi gwarancjami ze strony licytujących może mieć wpływ na konkurencję, co jest sprzeczne z dyrektywą o ramach regulacyjnych ws. łączności elektronicznej. Konstrukcja ubiegłorocznej aukcji na LTE pozwoliła na podbicie cen za bloki częstotliwości i wycofanie się w ostatniej chwili z ich objęcia praktycznie bez konsekwencji.

Polska ma teraz dwa miesiące na odpowiedź na wezwanie KE. Po upłynięciu tego czasu Komisja może podjąć decyzję o przejściu do kolejnego etapu, jakim jest wydanie tzw. uzasadnionej opinii, a potem ewentualnie skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu.

Ministerstwo Cyfryzacji(MC) poinformowało PAP, że szczegółowo odniesie się do wątpliwości KE "po ich dokładnej analizie".

"Nie jest tajemnicą, że sprawa ta budziła i budzi kontrowersje. Źródłem problemów były budzące znaczące wątpliwości ekspertów rynku telekomunikacyjnego, konstrukcja i mechanizm aukcji ustalony przez byłego prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej" - czytamy w komunikacie przesłanym PAP.

MC wskazało, że przyznanie Sferii częstotliwości z pasma 800 MHz nastąpiło na podstawie decyzji prezesa UKE, wydanej w wyniku wszczętego z urzędu postępowania na podstawie art. 123 ustawy - Prawo telekomunikacyjne.

Resort zaznaczył, że ugoda nie zawiera zobowiązania do wydania tej decyzji, a jedynie stanowi o zobowiązaniu akcjonariuszy Sferii SA do cofnięcia wniosku o arbitraż w przypadku, gdy prezes, po przeprowadzeniu postępowania zgodnie z obowiązującymi przepisami, wyda decyzję o zmianie częstotliwości.

"Decyzja o zmianie częstotliwości została podjęta przez prezesa UKE w ramach przysługujących mu, jako niezależnemu regulatorowi rynku, kompetencji. W wyniku podjętych procedur aukcja została zamknięta. Wytworzył się, więc legalny stan prawny, podlegający obecnie ocenie zarówno sądów krajowych, jak i instytucji unijnych" - podał resort.

"Zauważyć przy tym należy, że obecna Minister Cyfryzacji Anna Streżyńska, niebędąca wtedy członkiem rządu, ostrzegała i głośno mówiła o swoich wątpliwościach w tym zakresie. Zwracała na nie również uwagę osobom, które podejmowały decyzje. Jako członek Rady ds. Cyfryzacji przy ówczesnym Ministrze Administracji i Cyfryzacji przygotowała nawet oficjalne, krytyczne stanowisko w tej sprawie. Podzielili je również inni eksperci" - dodało MC.

Resort wskazał, że Komisja Europejska nie wyrażała wówczas wątpliwości i kładła przede wszystkim nacisk na szybkie rozdysponowanie pasma 800 MHz w Polsce.

"Ministerstwo Cyfryzacji na pewno będzie współpracować z Komisją Europejską, by rozwiać jej wątpliwości. W kontaktach z instytucjami unijnymi jesteśmy i będziemy otwarci. Zależy nam, by wyciągnąć wnioski na przyszłość" - poinformował resort.

MC zaznaczyło, że zakończona w 2015 r. aukcja na przyznanie widma z pasma radiowego 800 MHz była pierwszym takim postępowaniem w Polsce i w 2015 r. po raz pierwszy zastosowano mechanizm aukcyjny do rozdzielenia pasm między zainteresowanych operatorów.

"Dogłębne wyjaśnienie sprawy z Komisją Europejską i analiza doświadczeń z aukcji są dla nas kluczowe również z tego względu, że pozwolą na takie przygotowanie ewentualnych kolejnych postępowań aukcyjnych, by nie budziły żadnych wątpliwości, co do poprawności mechanizmów przydziału częstotliwości" - zaznaczył resort.

MC podkreśliło, że na chwilę obecną nie można mówić o żadnych karach finansowych nakładanych na Polskę. "KE prosi o wyjaśnienie wątpliwości, jakie ma w sprawie przeprowadzonej przez poprzedni rząd aukcji na częstotliwości przeznaczone na superszybki Internet mobilny" - wskazano w komunikacie.

internet
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(3)
cd man
8 lat temu
czas wyjsc z Unii !!! wszeszdie sie wpier.... !!
marek a.
8 lat temu
Czyli poprzednia ekipa PO-PSL zostawiła zbuka, z którym teraz PIS musi sobie poradzić. Oczywiście wszelkie sankcje i wszelkie oburzenie społeczne i medialne spadnie na rząd polski... ale już bez dodawania, że to poprzednia ekipa krętaczy i złodziei narobiła.
PL
8 lat temu
jeszcze trochę i będzie rezolucja KE o tym że podcieramy sie nie tym papierem toaletowym xD UE upada, a KE można wyśmiać :)