Program o nazwie "Start in Poland" byłby korzystny dla dwóch stron. Start-upy weszłyby na globalny rynek, a państwowe firmy stałyby się bardziej innowacyjne. Te ostatnie dzieliłyby się nie tylko wiedzą, ale też udostępniałyby infrastrukturę. Każde z przedsiębiorstw pełniłoby rolę partnera branżowego i odpowiadało za konkretną gałąź rynku.
Do programu zapraszane byłyby te start-upy, które mają pomysły na ulepszenie działalności spółek państwowych w różnych dziedzinach i mogłyby odpowiedzieć na ich potrzeby. Rząd chce też powołać specjalny fundusz, który będzie finansował młode firmy w zamian za udziały w nich.
"Puls Biznesu" zaznacza, że są to na razie założenia, które Ministerstwo Rozwoju chce zweryfikować przeprowadzając analizy prawne i podatkowe.