Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Katarzyna Kalus
|

Rewolucja w transporcie morskim. Pracują nad statkiem bez załogi

3
Podziel się:

Nad rewolucyjnym środkiem transportu pracują wspólnie konstruktorzy z Blue Ocean.

Rewolucja w transporcie morskim. Pracują nad statkiem bez załogi
(Robert Stachnik/REPORTER)

Za trzy lata z portów zaczną wypływać bezzałogowe holowniki i kontenerowce - czytamy w czwartkowej "Rzeczpospolitej".

"W powietrzu krążą już samoloty bez pilotów, po drogach mkną auta bez kierowców, wkrótce po morzach zaczną pływać statki bez kapitanów i załogi. Nad takim rewolucyjnym środkiem transportu pracują wspólnie konstruktorzy z Blue Ocean - norweskiego biura Rolls-Royce Marine oraz VTT Technical Research Centre of Finland. Jeśli do tego dojdzie, będzie to prawdziwa rewolucja na skalę globalną, ponieważ 90 proc. wszystkich towarów w handlu światowym przewożonych jest drogą morską. Wartość rynku transportu morskiego szacowna jest na blisko 400 mld dolarów rocznie" - czytamy w dzienniku.

Jak zaznaczono, jeszcze trzy lata temu prognozowano, że do rewolucji dojdzie po upływie dekady, teraz mówi się o perspektywie roku 2020. "Pomysł bezzałogowych statków pojawił się dwie dekady temu, ale konkretne prace nad takim projektem inżynierowie Rolls-Royce Marine rozpoczęli dopiero w 2013 roku" - napisano.

Gazeta przypomina, że Unia Europejska finansuje program MUNIN (Maritime Unmanned Navigation Through Intelligence) - projekt, którego celem jest spojrzenie na korzyści i problemy wynikające z zastosowania bezzałogowych statków. "Ten 36-miesięczny program rozpoczęto w 2013 roku, a jego przewidywany koszt to prawie 3 miliony euro" - podano.

Zobacz także: Zobacz także: Prawo i Sprawiedliwość i duże pieniądze
gospodarka
wiadomości
gospodarka polska
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(3)
bogdan137
6 lat temu
Ktoś kto nie pływał na statkach może w to uwierzyć. Kontenerowiec, który przewozi ok. 14.000 kontenerów ma w tym ok. 1.400 kontenerów chłodzonych. Chyba, że z góry zakładamy, że 10% ładunku z tych kontenerów spisujemy na straty. Przy cennym ładunku (np sery, czekolada itp) temp. ładunku jest monitorowana 3x na dobę i wysyłana do armatora, a w przypadku awarii naprawić (system chłodzenia w kontenerze). Awarie w mechanizmach silnika, prądnic też się zdarzają. To samo z holownikami- ktoś te liny musi podać i je kontrolować. Japończycy już "ćwiczyli" statki bezzałogowe i jakoś się nie śpieszą z ich produkcją. Obecnie i tak załogi są już okrojone do minimum (przy cumowaniu, odcumowaniu pracuje często część załogi maszynowej i hotelowej).
Piotr
6 lat temu
no to bedzie wesolo
Matros
6 lat temu
Ciekawe. Czyżby perpetum mobile? Człowiek jeszcze nie stworzył urządzenia, które jest bezawaryjne. Zużycie elementów mechanicznych - mechanicy wiedzą co to oznacza w ekstremalnych warunkach. I taki kolos płynie sobie w sztormie, a tu np. awaria steru, albo lepiej blackout -czyli awaria zasilania. Obok rafy. No i co? Zdalnie naprawią? Będzie się działo.