Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Agata Kalińska
|

Rafalska o zakupach w niedzielę. "Sól i mąka w domu są"

153
Podziel się:

- Bardzo rzadko robię zakupy w niedzielę, staram się tego unikać - zadeklarowała w środę minister pracy Elżbieta Rafalska. Poinformowała również, że rząd nie rekomenduje całkowitego zakazu handlu w niedzielę.

Rafalska o zakupach w niedzielę. "Sól i mąka w domu są"
(Andrzej Hulimka/REPORTER)

- Sól i mąka są w domu, więc poradziłabym sobie, gdyby sklepy były zamknięte - wyjawiła szefowa resortu rodziny na antenie radia Zet.

Dyskusja na temat zakazu handlu w niedzielę toczy się od miesięcy. Zakazu chce "Solidarność", która złożyła w Sejmie odpowiedni projekt ustawy. Na początku października Sejm skierował go do dalszych prac w komisjach sejmowych. Zakaz objąłby wszystkie niedziele w ciągu roku, z nielicznymi wyjątkami. Za złamanie zakazu groziłyby dwa lata więzienia, choć autorzy ustawy są skłonni złagodzić zbyt restrykcyjne przepisy.

Choć PiS popierał pomysł "Solidarności", to okazuje się, że w rządzie nie wszyscy są jego entuzjastami. W tym tygodniu wicepremier Mateusz Morawiecki powiedział, żecałkowity zakaz nie wchodzi w grę. Również Rafalska nie chciałaby całkowitego zakazu. Jak wyjaśniła, opowiadałaby się za rozwiązaniem, w którym dwie niedziele w miesiącu są wolne, a w pozostałe dwie sklepy mogłyby być otwarte. Zastrzegła jednocześnie, że jest to jej opinia, a nie stanowisko rządu.

Dopytywana, czy rząd jako całość poprze zakaz handlu powiedziała, że Rada Ministrów nie rekomenduje takiego rozwiązania. - Pracujemy dalej nad tą ustawą. Trudność nie polega na tym, żeby określić ilość tych niedziel, tylko żeby doprecyzować kwestie dotyczące definicji – handel internetowy, wysokość kar, zakres wyłączeń - mówiła Elżbieta Rafalska.

Wskazywała, że ze zrozumieniem patrzy na pracowników sklepów, którzy pracują w niedzielę. - Potrzebna jest chwila refleksji, bo w całej Europie ten handel był inaczej zorganizowany - mówiła. Podała przykład Niemiec - we Frankfurcie w soboty o 12 sklepy zamykano. - Jakoś nikt głodny w Niemczech nie chodził. Polska jest jednym z nielicznych krajów, w którym nie było żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o handel w niedziele – podsumowała.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(153)
Ziutek359
7 lat temu
Prostymi słowy.Pojawi się w polityce nowe określenie,,demokracja nakazowa",a wydawało by się,ze już po za sobą mamy ,,jedynie słuszny"system nakazowy. Jest prosty sposób na handel w dni wolne od pracy (niedziele)po prostu,jesteś na nie,więc w ten dzień zrezygnuj z zakupów,a problem sam się rozwiąże.
ktoś
7 lat temu
a ja będę robił zakupy w niedziele !!!! i co mi zrobisz jak mnie złapiesz ??? ruda małpo ???
KLOC
7 lat temu
A ta pani jest jakimś autorytetem? Pracuję cały tydzien i chcę w niedzielę robić zakupy, jak potrzebuję. Personel sklepowy ma mieć za pracę w niedzielę zapłacone i tyle, tu ta pani ma dużo w sprawie płacy do zrobienia. Po za tym minister nie musi jeść tyle co robotnik, który ciężko pracuje. Jest wolny rynek, nie socjalizm.
yupi
7 lat temu
To od klientów zależy czy sklepy są otwarte w niedzielę, jest popyt to jest i podaż, po co sztucznie to zmieniać? Troska o pracowników handlowych? wątpliwe, jest przecież mnóstwo zawodów w których ludzie muszą pracować w niedzielę i nikt tego nie neguje.
baba
7 lat temu
skoro zabronią mi robić zakupy w niedzielę, nie ma problemu. Dniem zakupowym będzie sobota a w niedzielę generalne sprzątanie, pranie, prasowanie, trzepanie dywanów i mycie okien. Można przecież i tak. Chyba, że też mi zabronią...
...
Następna strona