Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
MLG
|

Więcej nowych samochodów w UE. Takie mogą być konsekwencje dla Polski

12
Podziel się:

W marcu 2023 roku zarejestrowano w Unii Europejskiej ponad jeden milion n nowych aut osobowych, czyli o 29 proc. więcej porównując rok do roku . Konsekwencją tego może być m.in. większy import używanych aut do Polski - oceniają eksperci firmy Carsmile.

Więcej nowych samochodów w UE. Takie mogą być konsekwencje dla Polski
W marcu zarejestrowano w UE ponad 1 mln nowych aut osobowych. Średnia cena nowego auta wyniosła 163 tys. zł i była o 13 proc. większa niż przed rokiem (Materiały prasowe, BMW)

Carsmile powołała się na dane Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Aut (ACEA), z których wynika, że marcowa liczba rejestracji nowych samochodów w UE przekroczyła milion sztuk. Była o 29 proc. większa niż w marcu 2022 r. - wskazała spółka.

W branży motoryzacyjnej jest odbicie, ale daleko do liczb sprzed pandemii

Zgodnie z przytoczonymi danymi pierwszy kwartał zamknął się liczbą rejestracji w UE na poziomie niemal 2,7 mln sztuk, co daje wzrost o 18 proc.

- Na rynku czuć więc optymizm, ale do przedstawionych przez ACEA danych należy podchodzić ostrożnie - zastrzegł Michał Knitter z Carsmile.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: 19.04 Program Money.pl | Polacy wrócili do latania. "Ślady po pandemii zniknęły"

Jak stwierdził Knitter, unijne statystyki "na pierwszy rzut oka wyglądają imponująco".

Jeśli jednak cofniemy się do 2018 r., tj. ostatniego roku przed pandemią, to zobaczymy, że wówczas liczba aut osobowych zarejestrowanych w UE, licząc bez Wielkiej Brytanii, wyniosła w I kw. prawie 3,5 mln sztuk - zauważył.

Dodał, że w samym marcu było to 1,3 mln rejestracji. Jak podkreślił, względem 2018 r. mamy zatem spadki odpowiednio o 23 proc. i 18 proc. - Pomimo znacznej poprawy względem roku 2022, europejskiemu rynkowi motoryzacyjnemu daleko jeszcze do poziomów sprzed pandemii - stwierdził ekspert.

Według niego wzrost rejestracji w I kw. 2023 r. jest przede wszystkim zjawiskiem o charakterze podażowym, "a nie wyraźnym odbiciem popytu na nowe samochody w UE".

- Doszło do kumulacji odbiorów aut, tych zamówionych na przykład 9-10 miesięcy temu, a także pojazdów zamówionych np. 3-4 miesiące temu, gdy terminy produkcyjne zaczęły się już wyraźnie skracać, a dostępność samochodów wzrosła - ocenił Knitter.

Tak rośnie sprzedaż aut elektrycznych

Jak wynika z informacji podanej przez Carsmile, największy procentowy wzrost dotyczy segmentu aut elektrycznych, których w I kwartale br. zarejestrowano w Unii Europejskiej 321 tys., co daje wzrost o ponad 43 proc. rok do roku. Tylko w marcu liczba rejestracji elektryków skoczyła o 58 proc.

- W tej grupie imponująco na tle innych państw UE wypadła Polska, ze wzrostem aż o 82 proc., choć liczbowo to tylko 4 tys. nowych elektryków zarejestrowanych w naszym kraju w I kwartale - zauważono.

Dodano, że w marcu w UE auta elektryczne stanowiły 14 proc. łącznych rejestracji. -Pod koniec tego roku w Polsce udział aut elektrycznych w nowej sprzedaży osiągnie 5-10 proc. wobec 4 proc. obecnie - prognozuje Knitter. Jak wyjaśnił, będzie to w głównej mierze efekt rosnących zamówień tego typu pojazdów ze strony firm, a także administracji publicznej.

Jeśli chodzi o cały rynek nowych aut, to w I kwartale Polska ze wzrostem na poziomie 21 proc. rok do roku uplasowała się, według danych ACEA, nieco powyżej unijnej średniej (plus 18 proc.) - wskazali eksperci Carsmile. W ich opinii konsekwencją zwiększenia liczby rejestracji nowych aut w UE "może okazać się zwiększony import samochodów używanych do naszego kraju".

Nowe auta coraz droższe

Wzrostowi rejestracji nowych aut towarzyszą dalsze podwyżki cen katalogowych - zaznaczyła spółka. Według najnowszych danych IBRM Samar (za luty), które zacytowano w informacji, średnia cena nowego auta wyniosła rekordowe 163 tys. zł i była o 13 proc. większa niż przed rokiem.

-Samochody są obecnie katalogowo droższe o kilkanaście procent względem początku ub.r., ale uwzględniając rabaty wprowadzone przez część marek, odczuwalna wysokość podwyżek to średnio kilka procent – stwierdził Michał Knitter.

Zdaniem eksperta w dłuższej perspektywie sytuacja na rynku motoryzacyjnym UE będzie "pod dużym wpływem informacji napływających z Chin". - Jeśli doszłoby do odbicia popytu konsumpcyjnego w Chinach, jego efektem będzie przekierowanie światowej produkcji i dostaw aut na rynek chiński, w konsekwencji czego w Europie znów mogłyby pojawić się ograniczenia w dostępności samochodów - ocenił.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(12)
Adler
rok temu
Silniki coraz mniejsze a ceny coraz większe
Tomek1
rok temu
Dziś chcecie Tuska i lewactwo. Za 2 lata będziecie na nich płakać. Auta, prąd, utrzymanie domu zdrożeje 3 krotnie. Brawo wy.
vcccas
rok temu
Drożeją, a potem stoją na placach producentów i przedstawicieli. Najperw wywidowowana cena, a później nie będzie sprzedać. Będzie coraz gorzej ze sprzedażą, kupować będą tylko TK (typowi kredytobiorcy) tzw. nowobogadcy (zastaw się, a postaw się np. mąż ma za m... to żana ma duży samochód czymś trzeba zrekompensować to).
robolbezrobot...
rok temu
5 aut na rodzinę a parkować to będą na balkonach - straż miejską na osiedla sypać mandaty bo trawniki niszczą i smrodzą spalinami
frooz
rok temu
Więcej aut bo teraz dziadostwo robią.Auta przed 2000 rokiem jeździły po 15 lat bez problemu.Sam miałem Passata 1,8T kupionego w salonie w 1999 który jeszcze jeździ w rodzinie.Ciekawostką jest fakt że nie ma śladu rdzy.No ale lakiery wtedy były inne . Toyota Carina E miała 160 tys. jak ją sprzedałem i żadnych problemów.Toyota Camry 3,0 V 6.Przejechałem 320 tys bez jakichkolwiek usterek.Ford Sierra 1,8 tak samo .Dodge Grand Voyager 200 tys zero problemów..Teraz to badziewie które po 5 latach się sypie.