Xi Jinping szykuje Chiny do konfrontacji z USA. "Dąży do nowego ładu na świecie"
Xi Jinping, który na trwającym zjeździe Komunistycznej Partii Chin (KPCh) sięgnie najpewniej po historyczną trzecią kadencję. Dąży do całkowitej kontroli nad Chinami oraz budowy nowego światowego porządku. Przygotowuje ChRL na konfrontację z USA i Zachodem – oceniają eksperci. Długi wobec Chin w niektórych krajach są warte 20 proc. PKB, co rodzi ryzyko niewypłacalności. Pod adresem Pekinu wysuwane są oskarżenia, że prowadzi celową politykę wpychającą państwa w pułapkę długu.
- Cel Xi Jinpinga wydaje się jasny. W pełni skonsolidować władzę w partii, by nie było żadnych frakcji, trzymać za twarz społeczeństwo, a następnie zmienić porządek międzynarodowy, w którym pierwszych skrzypiec nie będą grały Stany Zjednoczone – oceniła w rozmowie z PAP dr Justyna Szczudlik z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM).
Xi Jinping jak srogi monarcha
W pierwszych latach swoich rządów Xi sprawiał wrażenie utalentowanego przywódcy bliskiego ludziom i ich problemom. Telewizja pokazywała go w tanich jadłodajniach, gdzie sam płacił za posiłki. Wypowiedział otwartą wojnę korupcji i zanieczyszczeniu środowiska. Propaganda określała go mianem "Xi Dada" – "wujek Xi".
Teraz, gdy Chiny wchodzą w drugą dekadę pod jego rządami, Xi góruje nad krajem jak "srogi komunistyczny monarcha", nawiązujący do starożytnych dynastii i zdeterminowany, by zapisać się w historii w burzliwym okresie dla świata – ocenił wieloletni korespondent dziennika "New York Times" w Pekinie Chris Buckley.
Ewolucja wizerunku Xi towarzyszyła przemianie Chin w kraj dumny ze swojego autorytaryzmu. Pekin otwarcie odrzuca krytykę Zachodu i coraz głośniej domaga się spełnienia swoich roszczeń. Wypowiedzi Xi zdradzają przekonanie, że zachodnia demokracja chyli się ku upadkowi, a w nowej erze to Chiny będą miały więcej do powiedzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jaki cel mają Chiny? Ekspert tłumaczy
Dążenie do zmiany porządku i podważenia dominacji USA zbliżyło Xi z Władimirem Putinem. W lutym, krótko przed rosyjską inwazją na Ukrainę, obaj przywódcy wydali wspólne oświadczenie, które niektórzy uznali za manifest na rzecz nowego ładu światowego. W dokumencie zadeklarowano przyjaźń "bez granic" i bez "zakazanych obszarów współpracy". Według części badaczy Chiny i Rosję łączy nieformalny antyzachodni sojusz.
- Celem Xi jest budowa Chin, które będą zdolne do konfrontacji z USA - ocenił szef biura dziennika "Wall Street Journal" w Pekinie Jonathan Cheng. Xi wzmocnił chińską armię, zreorganizował gospodarkę i zacieśnił kontrolę ideologiczną partii nad społeczeństwem.
Xi jasno dał do zrozumienia, że jego nadrzędnym celem jest przywrócenie Chin na pozycję globalnego mocarstwa, równorzędnego z USA, która jego zdaniem im się należy. W efekcie uznał, że konfrontacja z Zachodem jest coraz bardziej prawdopodobna – podał "WSJ", powołując się na osoby zaznajomione z opiniami przewodniczącego.
W ciągu dekady Xi odrzucał krytykę Zachodu za militaryzację spornego Morza Południowochińskiego, rozwijanie wszechobecnego systemu elektronicznej inwigilacji, represje wobec Ujgurów w Sinciangu czy ograniczanie autonomii Hongkongu. Nawołuje do technologicznej samowystarczalności i rozwija środki mogące zmniejszyć wpływ ewentualnych zachodnich sankcji. Modernizuje i rozbudowuje chińską armię. Zaostrzył również retorykę wobec Tajwanu, co wywołuje obawy przed siłowym przejęciem wyspy.
W kraju Xi znacznie zacieśnił swoją władzę nad aparatem partyjnym i rządem, osłabiając rolę innych dygnitarzy. Według pekińskiego analityka politycznego Wu Qianga obecnie jego pozycja w partii nie jest zagrożona, ale na niższych szczeblach wciąż panuje niepewność. - Jeszcze nie jesteśmy w epoce, w której gospodarka i społeczeństwo są mu całkowicie podporządkowane – ocenił Wu w "NYT".
"Partia ma być jak pięść, by kontrolować społeczeństwo"
Dr Szczudlik zwróciła uwagę, że w najnowszym przemówieniu Xi wezwał do wzmocnienia partii i zapowiedział dalszą kampanię antykorupcyjną. - Partia ma być jak jedna pięść, by lepiej móc kontrolować społeczeństwo. A dlaczego? Bo Xi obawia się potencjalnej destabilizacji – głównie z wewnątrz. Świadczy o tym powiązane kwestii bezpieczeństwa narodowego z koniecznością stabilności wewnętrznej – oceniła analityczka PISM.
Według ekspertów na trwającym w Pekinie XX zjeździe KPCh Xi dodatkowo umocni swoją pozycję w partii i kraju. Najprawdopodobniej zerwie z wypracowanym w ostatnich dekadach mechanizmem sukcesji i przedłuży swoją władzę na kolejne pięć lat. Niewykluczone, że będzie rządził dożywotnio.
Tymczasem jak informuje Polski Instytut Ekonomiczny, długi wobec Chin stają się coraz większym problemem dla pożyczkobiorców. W niektórych krajach chiński dług jest wart 20 proc. PKB, co rodzi ryzyko niewypłacalności. Chiny są zmuszone coraz częściej renegocjować warunki udzielonych pożyczek - zauważa PIE. Pod adresem Pekinu wysuwane są oskarżenia, że prowadzi celową politykę wpychającą państwa w pułapkę długu.