Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

Zaległości w czynszach - remontu nie będzie. Bytom sprawę potraktował poważnie

30
Podziel się:

Co najmniej 13 tys. mieszkańców Bytomia zalega z czynszem - informuje miasto. Łącznie długi sięgają około 400 mln zł. Miasto szuka sposobu na odzyskanie tych pieniędzy. Postanowiło dać do zrozumienia mieszkańcom, na co mogłyby iść pieniądze.

Co najmniej 13 tys. mieszkańców Bytomia zalega z czynszem
Co najmniej 13 tys. mieszkańców Bytomia zalega z czynszem (Wikimedia Commons)

Prezydent Bytomia Mariusz Wołosz zdecydował, że poważne remonty będą prowadzone jedynie w tych budynkach gdzie regularnie opłacane są czynsze. Dłużnicy będą mogli jedynie liczyć na najpotrzebniejsze naprawy. Jak informuje miasto na swojej stronie internetowej łączny dług niesolidnych mieszkańców sięgnął już 400 mln zł.

- Za te środki moglibyśmy wyremontować gruntownie przykładowo 300 zniszczonych dachów, 700 zdewastowanych klatek schodowych i przeprowadzić termomodernizację 120 budynków. Nie jesteśmy jednak w stanie tego zrobić, ponieważ lokatorzy nie płacą swoich zobowiązań. Nie płacąc czynszów, lokatorzy pozbawiają siebie i swoich sąsiadów godnych warunków życia. Dlatego w budynkach, gdzie lokatorzy mają spore zaległości, nie będziemy prowadzić dużych remontów, a jedynie doraźne prace zabezpieczające – przekonuje prezydent Bytomia Mariusz Wołosz cytowany na stronie internetowej miasta.

Zaległości czynszowe generują milionowe straty każdego roku. W Bytomiu z opłatami za czynsz zalega już 11 704 osób w lokalach mieszkalnych, a w użytkowych należących do gminy 1593 osoby - wylicza miasto.

Zobacz także: Obejrzyj: Upadłość konsumencka i co dalej? Czy to znaczy, że jesteśmy wolni od długów?

Wiceprezydent Waldemar Gawron wyjaśnia, że najczęściej i najgłośniej o remonty upominają się te osoby, które mają największe zaległości w opłacaniu czynszu lub w ogóle nie mają prawa do korzystania z lokalu.

- Ostatnio głośno w mediach społecznościowych zrobiło się o dwóch kamienicach – w jednej zaległości sięgają prawie 450 tys. zł w drugiej 140 tys. zł. Gdyby oburzeni lokatorzy – zamiast straszyć administrację interwencją mediów, opłacili swoje zaległości czynszowe, mieliby nowy dach i klatkę schodową z prawdziwego zdarzenia – zaznacza.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(30)
Hardkorowy
4 lata temu
I ja jako płacący mieszkaniec kamienicy i inni mielibyśmy nie mieć remontów jako odpowiedzialność zbiorowa? Zaraz bym naglośnił w uwadze czy innym programie
lelele
4 lata temu
jak dawno temu pozamykali wiekszosc kopaln to skad ci ludzie maja brac kase? moze zamkniemy rzad i zobaczymy z czego sie oni beda utrzymywac? aha z tego co nakradli
Ala
4 lata temu
Są tacy co zarabiają zaś granica i czynszu nie płacą i śmieją się bo nic im nie zrobią.a są tacy którzy ledwo wiążą koniec z końcem ale czynsz płacą.Najwyższa pora coś z tym zrobić
Za dużo zdzie...
4 lata temu
Czynsze są drogie.Rozumiem prąd,gaz itp Ale płacić 400 600 albo 800zl jak nie ktorzy czynszu to przesada.Max 200zl powinien wynosić i wyjdzie na 100 rodzin 20tys to też nie mało.No chyba że to jakiś zabytek...
ojojoj
4 lata temu
Panowie samorządowcy strzeżcie się takich wypowiedzi...nasyłacie na siebie prokuratora za przekroczenie uprawnień,> Czy zrobicie remont czy nie zrobicie. to wasza i nadzoru sprawa. Ale nie macie prawa odmawiać remontu a właśnie to robicie kłapiąc co ślina na język...
...
Następna strona