Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
KBB
|
aktualizacja

Zamknięcie galerii handlowych kolejnym etapem pełzającego lockdownu. Decyzja może zapaść na dniach

1283
Podziel się:

Rząd rozważa zamknięcie centrów i galerii handlowych – ustalił money.pl w dwóch źródłach w rządzie. Decyzja może, ale nie musi, zapaść jutro lub pojutrze. Branża nie zostawia na tym pomyśle suchej nitki.

Zamknięcie galerii handlowych kolejnym etapem pełzającego lockdownu. Decyzja może zapaść na dniach
(money.pl, Agata Wołoszyn)

- Wszystko może się zmienić jutro lub pojutrze. Na teraz decyzji jeszcze nie ma – mówią nasze źródła z kręgów rządowych o scenariuszu zakładającym zamknięcie galerii handlowych. Zresztą w samym rządzie nie ma co do tego jednomyślności. Informację o rozważanym zamknięciu galerii handlowych potwierdziliśmy w dwóch źródłach.

- Rozmowy trwają. Jest to jeden z pomysłów na walkę z pandemią, ale ostatecznej decyzji jeszcze nie ma. Premier się waha - mówi drugi z naszych informatorów.

Takie rozwiązanie już wczoraj zapowiadał wicepremier Jarosław Gowin w wywiadzie dla money.pl. Wprawdzie obiecywał, że znacznych obostrzeń dla gospodarki już nie będzie, ale dodał, że mogą pojawić się nowe restrykcje dotyczące właśnie handlu.

- Nie planujemy znaczących obostrzeń gospodarczych. Jeżeli pojawią się jakieś dodatkowe rozwiązania, to mogą one dotyczyć tylko handlu. Osobna sprawa to czy nie zbliża się pora, by ograniczyć pozazawodową aktywność Polaków -  mówił wicepremier i minister rozwoju, pracy i technologii.

Zobacz także: "Solidarność" stawia weto przywróceniu handlu w niedziele. "Nie wariujmy"

Scenariusz zakładający zamknięcie galerii handlowych zdecydowanie nie podoba się branży.

- Będzie to bardzo złe rozwiązanie. Zarówno sieci zrzeszone w POHiD jak i centra handlowe udowodniliśmy, że jesteśmy miejscami bezpiecznymi. Ciągle dokładamy wszelkich starań, żeby zapewnić bezpieczeństwo pracowników i klientów. Branża handlowa poniosła wydatki na poziomie 350 milionów złotych, aby klienci i pracownicy czuli się w sklepach bezpiecznie – mówi w rozmowie z money.pl Renata Juszkiewicz, szefowa Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

Dodaje, że wskaźnik zachorowań na koronawirusa w handlu nie przekracza 0,4 proc., przy czym wskaźnik transmisji poziomej (czyli pracownik od pracownika) jest znikomy i nie przekracza 0,06 proc.

- Poszliśmy o wiele dalej, niż rekomendacje Głównego Inspektora Sanitarnego. I wręcz apelujemy, żeby handel rozluźnić, żeby nie było w sklepach skupisk przed niehandlowymi niedzielami. Ruch w galeriach handlowych i tak został bardzo ograniczony przez obostrzenia dotyczące gastronomii i rozrywki. To nie rozwiąże problemu, on jest gdzie indziej – mówi Renata Juszkiewicz.

- Centra i sieci handlowe doskonale wywiązują się ze wszystkich zobowiązań sanitarnych, jakie nałożono na nie w maju. Jednak mimo podjętych środków nadal nie podniosły się po wiosennym lockdownie - frekwencja w centrach handlowych jest średnio o 30 proc. niższa w porównaniu do ubiegłego roku, a obroty najemców o 25 proc. Spółki handlowe przyznają dziś otwarcie, że kolejnego lockdownu po prostu nie przetrwają – mówi w rozmowie z money.pl Anna Szmeja, prezes Retail Institute.

Dodaje, że ewentualne zamknięcie galerii handlowych przed świętami Bożego Narodzenia byłoby decyzją niosącą daleko idące konsekwencje. Po pierwsze – handel mógłby się po tym ciosie już nie podnieść.

- W handlu czwarty kwartał roku był, jest i będzie najważniejszym okresem w roku. To już tradycyjnie okres przygotowań Polaków do najważniejszych świąt – Bożego Narodzenia. Znaczący wzrost obrotów i liczby klientów obserwujemy pod koniec listopada wraz z zadomowioną już w kalendarzu zakupowym akcją Black Friday. Jednak kulminacyjnym czasem jest grudzień, kiedy wzrost odwiedzin w stosunku do innych miesięcy roku sięga nawet 54 procent, a poszczególne branże biją wówczas rekordy sprzedażowe – dodaje Anna Szmeja.

Przytacza dane: od połowy listopada wiele branż odnotowuje znaczące wzrosty wartości sprzedaży. W 2019 roku liderami wzrostów w tym czasie była biżuteria (+175 proc.), Książki, muzyka, multimedia, gry (+99 proc.), art. dla dzieci i kobiet w ciąży (+78,6 proc.), galanteria skórzana (+53,4 proc.), bielizna (+50,5 proc.) oraz health & Beauty (+45,2 proc.). Nie licząc sektora gastronomi, rozrywki i usług są to kategorie które najdotkliwiej odczuły skutki wiosennego lockdownu.

Dodaje też, że sektor e-commerce – mimo olbrzymiego rozwoju – nie dałby rady obsłużyć wszystkich przedświątecznych zamówień w handlu.

- Przypomnijmy sobie ostanie lata. Sklepy i firmy kurierskie już na ok 10 dni przed świętami informowały o tym, że zamówienia mogą nie dotrzeć pod choinkę. W kwietniu i maju trzeba było czekać nawet tydzień czy dwa na dostawę. Badania i doświadczenie pokazują, że klienci nie chcą rezygnować z zakupów stacjonarnych i mówienie, że handel internetowy przejmie ich funkcje, nie jest prawdą - mówi Anna Szmaja.

- Przedsiębiorcy apelują, aby pochylić się nad problemem galerii handlowych, które zainwestowały ogromne środki dla utrzymania wysokich standardów sanitarnych, podczas gdy nikt nie zrekompensował im kosztów wiosennego lockdownu. Trzeba szukać nowych rozwiązań, dopracować procedury gwarantujące płynny przepływ ludzi w galeriach rozkładając go z sześciu na siedem dni w tygodniu. Zamknięcie centrów handlowych byłoby bardzo szkodliwym rozwiązaniem dla tysięcy przedsiębiorców, którzy po prostu tego nie przetrwają. Warto sięgnąć teraz po środki które temu mogą zapobiec – wskazuje Anna Szmeja.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1283)
piotr78
3 lata temu
prezydencie/premierze/Kaczynski ... zamknac doplyw TLENU ... bo zbyt wielu ludzi jeszcze chodzi po tym swiecie...Plany masonskie mowia o zlikwidowaniu "nadbudowy demograficznej, z prawie 8 miliardow ZROBIC 2 miliardy, a co "odwazniejsi" mowia o 500 milionach na tej ziemi. wow ! wtedy dopiero. dla tych, co zostana bedzie RAJ oddychania swiezym powietrzem...
zaniepokojony
3 lata temu
Sam pracuję w handlu i rozumiem to, no i wiadomo, nie chcę stracić pracy, bo z czego potem żyć...?? Ale, z drugiej strony, jeśli mam zakazić się i umrzeć, bo ktoś chce sobie kupić koszulkę lub spodnie, no to... przepraszam!! Te rzeczy można kupić bez wychodzenia z domu... i nie są niezbędne do życia ! NIE CZAS NA SPACER PO GALERII !!! , podobnie, jak i inne produkty, chemiczne, budowlane itd. Jak nic, w tym tygodniu przekroczymy 30 tys. zarażonych!! Na miejscu Premiera, zamknąłbym WSZYSTKO CO ZBYTECZNE !!!!!! na 2 tygodnie, TYLKO ART. PIERWSZEJ POTRZEBY !!!!! tak, by max. ograniczyć bezpośrednie kontakty ludzi tzn. łażenia po 3-4 razy dziennie do sklepu, ale.... SKLEPY, CENTRA HANDLOWE pracowałyby, tak, jak Urzędy... ZDALNIE. Zamówienia tylko przez internet, albo telefonicznie. Zero spacerów po sklepie, czy galerii. Zamawiasz, przychodzisz, odbierasz to co zamówiłeś w wyznaczonym miejscu, albo kurier Ci to dowozi. Ktoś powie, że z tym nie poradzą sobie ludzie starsi, ale po co te grupy ich wsparcia??? Jedno jest pewne !!! Jeśli Rząd, który tak przecież boi się o gospodarkę, nie zrobi tego TERAZ I NATYCHMIAST !!!!, to za tydzień, dwa będziemy mieli 50 tys. zarażonych dziennie, a co wtedy.....????
obrzydliwi
3 lata temu
Psuja wszystko te osoby co chodzą bez maseczek, szczególnie młodzi faceci. Są wszędzie i sklepie i na przystanku i w autobusie i na ulicy. Horror. I to samo starsi faceci z nosami na wierzchu. Przecież już mówiono, jak to wygląda i co przypomina. Marzyciele?
Katolik
3 lata temu
Trzeba też zamknąć wszystkie szalety publiczne, szerzy się tam nie tylko wirus, ale też i nierząd.
Mira n
3 lata temu
Zamknąć, bo wiele osób bez potrzeby tam chodzi i urządza sobie lans.
...
Następna strona