Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
MondayNews
|
aktualizacja

Galerie i centra handlowe świecą pustkami. Branża apeluje: znieśmy zakaz

88
Podziel się:

Z badania Proxi.cloud wynika, że we wrześniu br. ruch w galeriach i centrach handlowych był aż o 54 proc. mniejszy niż w analogicznym okresie ub.r. Z kolei, według danych Polskiej Rady Centrów Handlowych, zmniejszył się o 19 proc. Eksperci wyciągając wnioski z obu prób, mówią, że realny spadek może być na poziomie 30-35 proc.

Galerie i centra handlowe świecą pustkami. Branża apeluje: znieśmy zakaz
Podczas epidemii galerie opustoszały.

Analiza wykonana przez poznańską spółkę, wykazała, że ruch najbardziej podniósł się we wtorki i środy, a najmocniej zmalał w poniedziałki i niedziele. Natomiast PRCH informuje, że szczególnie zyskały soboty, a straciły niedziele.

Zniesienie niedzielnego zakazu poprawiłoby niezwykle trudną sytuację tego typu obiektów, szczególnie w dobie pandemii.

Zobacz także: Koniec galerii handlowych? "Mniejsze nadal będą budowane"

Według badania firmy technologicznej Proxi.cloud, wykonanego na próbie ponad 550 tys. osób w blisko 700 obiektach, we wrześniu br. ruch w największych polskich galeriach i centrach handlowych był o 54 proc. słabszy niż rok wcześniej. Natomiast z raportu Polskiej Rady Centrów Handlowych, obejmującego dokładnie ten sam okres i 119 lokalizacji, wynika, że spadek wyniósł 19 proc.

– Dane PRCH pochodzą ze 119 obiektów, stanowiących 35 proc. rynku, gdzie liczone były realne wizyty. Z kolei nasza analiza objęła blisko 6 razy więcej miejsc, a dane zebrano za pośrednictwem tzw. geofencingów. Zatem widać, że tutaj są dwie różne metodologie. Wyciągając jednak średnią z dwóch badań, ale także opierając się na szerszej obserwacji rynku, należy wnioskować, że spadek we wrześniu mógł być na realnym poziomie ok. 30-35 proc. – komentuje dr Krzysztof Łuczak z Proxi.cloud.

Szykuje się najgorszy grudzień w historii

Jak podkreśla dr Andrzej Maria Faliński ze Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego, spadek ruchu o ponad połowę, widoczny na większej próbie, świadczy o kilku kwestiach. Konsumenci niechętnie chodzą na zakupy, podszyci strachem przed wirusem.

Sporo marek zredukowało lub nawet zlikwidowało oferty dostępne stacjonarnie. Większą część sprzedaży realizują w Internecie. Galeriom to poważnie zagraża, bo nie wykonują swoich podstawowych funkcji sprzedażowych, tak jak zakładały.

– Ruch w galeriach handlowych, po bardzo trudnym okresie lockdownu, powoli wraca do normy. Są oczywiście podmioty, które radzą sobie z tym lepiej, takie jak centra wyprzedażowe czy retail parki. W zarządzanych przez nas obiektach widać spadek wizyt w stosunku do poprzedniego roku zaledwie na poziomie 15 proc., ale to nie dotyczy wszystkich galerii na rynku – zauważa Magdalena Frątczak z sektora handlowego w CBRE.

Dr Łuczak nie ma jednak wątpliwości, że dla wielu Polaków tego typu obiekty przestały być ulubionymi miejscami spędzania wolnego czasu. Dlatego muszą one podejmować rozszerzone działania marketingowe w Internecie, żeby przetrwać.

W dużych miastach klientów jest mniej m.in. z uwagi na brak studentów. Nie ma też turystów, którzy wcześniej tłumnie odwiedzali galerie usytuowane np. blisko dworców kolejowych. Biorąc pod uwagę nasilenie pandemii w okresie jesienno-zimowym, nie należy spodziewać się poprawy sytuacji. Choć ruch może delikatnie wzrosnąć przed Bożym Narodzeniem, to z całą pewnością tegoroczny grudzień będzie jednym z najgorszych w historii galerii handlowych.

– W ostatnich miesiącach klienci zaczęli coraz częściej przychodzić do galerii po konkretne produkty. Rzadziej pojawiają się tylko po to, aby je oglądać czy spacerować. W IV kwartale tego roku, z uwagi na nasilającą się pandemię, możemy spodziewać się zmniejszenia odwiedzalności. Jednak w trakcie jednej wizyty koszyk zakupowy będzie większy. Nie wiadomo tylko, czy to zrekompensuje zmniejszony ruch. Punkty usługowe, lokale gastronomiczne i strefy rozrywkowe w galeriach korzystają na efekcie skali. Tym najemcom najtrudniej będzie odrobić straty – przewiduje ekspert z CBRE.

Polacy się boją, priorytet to unikanie tłumów

Badanie Proxi.cloud wykazało też, że w rozkładzie tygodniowym najbardziej wzrósł ruch we wtorki (2019 – 14,3 proc., 2020 – 17,7 proc.) i środy (2019 – 13,5 proc., 2020 – 16,7 proc.). Dr Faliński uważa, że popyt przesunął się na środek tygodnia po wprowadzeniu zakazu handlu w niedziele. W poniedziałki ludzie mają więcej pracy w firmach i dlatego dopiero we wtorki czy środy wstępują do galerii.

– Z badania ewidentnie wynika, że Polacy chcą unikać tłumów i dlatego dni w środku tygodnia najbardziej zyskują na popularności. Warto rozważyć przywrócenie zakupów w niedziele, aby rozładować sobotnie tłumy oraz wesprzeć galerie i najemców w trudnej sytuacji – przekonuje dr Łuczak.

Najwięcej straciły poniedziałki (2019 – 19 proc., 2020 – 15 proc.) i niedziele (2019 – 8,6 proc., 2020 – 4,2 proc.). Zdaniem ekspertów, ma to ewidentnie związek z zakazem handlu w tym ostatnim dniu. Dr Faliński uważa, że należy zastosować specjalne formy promocji poniedziałków i pozostałych dni, by podnieść sprzedaż. Ponadto trzeba skoncentrować się na dwóch najlepszych dniach i umocnić ich pozycję.

– Centra handlowe są miejscem pracy ponad 400 tys. Polaków. Dlatego tak ważne jest podniesie sprzedaży. Jedną z możliwości jest powrót do niedziel handlowych. Wpłynęłoby to dodatkowo napoprawę bezpieczeństwa klientów poprzez rozłożenie ruchu na siedem dni tygodnia. Dane wrześniowe PRCH wyraźnie wskazują, że w soboty galerie notowały średnio 44 proc. wzrost liczby odwiedzających w porównaniu z innymi dniami tygodnia – podsumowuje Małgorzata Dziubińska z Cushman & Wakefield.

Badanie Proxi.cloud miało na celu sprawdzenie, jak wygląda obecnie ruch w galeriach handlowych. Trwało cały wrzesień br. Porównano wyniki z tego miesiąca i z alogicznego okresu ub.r. Łącznie przeanalizowano zachowanie ponad 550 tys. osób w wieku od 18 do 65 lat we wszystkich 16 województwach. Analiza polegała na zebraniu danych za pośrednictwem tzw. geofencingów, czyli wirtualnych punktów na mapie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
MondayNews
KOMENTARZE
(88)
Dorota
3 lata temu
Nawet przymierzalnie nie są dezynfekowane pracownicy mają gdzieś a ubrania nawet nie są parowane tylko zaraz ubiera je następny klient i cz tak tam bezpiecznie ☹️☹️☹️☹️☹️ a restauracje są zamknięte gdzie tam się sprząta i zachowane odległości. Żenada
Nooo
3 lata temu
W niedziele to chyba najbardziej spadło odwiedzanie galerii jak wykasowali handlowe niedziele
Gochaaaa
3 lata temu
otwieranie galerii w niedziele, a po co? Dobra korony, co raz więcej zakazów, a wy chcecie by ludzie przychodzili do galerii? Dzisiaj każdy martwi się o prace, rodzinę czy będzie miał za co żyć, a nie kupować pierdoły. Święta tez będą inne niż zwykle, bo nie będzie spotkań rodzinnych, a więc nie będzie popytu na prezenty, stroje. Zastanówcie się ile ludzi codziennie jeżdzac do pracy w takich miejscach naraża się tak samo jak inni by sie nie zarazić. Sama pracuje w centrum handlowym i ostatnią rzeczą o jakiej marze w tych chorych czasach to powrót do pracy w niedziele i niezależnie od tego czy jestem szeregowym pracownikiem czy kierownikiem, w dobie zwolnień, redukcji etatów też muszę być i pracować. Nie dziękuje, nie chce więcej pracować w niedziele!
agata
3 lata temu
byłam wczoraj w galerii młociny i ludzi normalnie, jak zwykle :D promki i primark przyciągają B)
Ppp
3 lata temu
Poprostu ludzie oszczędzają pieniądze bo nie wiadomo co będzie jutro, i tu jest przyczyna spadku obrotów w centrach. Niestabilnosc zatrudnienia, ruchy polityczne to jest całe sedno sprawy. A rządzący chcą niedziel handlowych żeby covid się rozprzestrzeniał a ze społeczeństwa zrobić ciemnogród. Ot cała polityka naszego kraju.
...
Następna strona