Związki w obronie zwolnionych pracowników Castoramy. "Solidarność" pod brytyjską ambasadą
W konflikcie chodzi o działaczy Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” w Castorama Polska. Stracili pracę za krytyczne wobec pracodawcy wpisy w mediach społecznościowych. Związkowcy chcą, by w mediacjach pomogła brytyjska ambasador.
Przedstawiciele handlowej „Solidarności” złożyli w czwartek w ambasadzie Wielkiej Brytanii petycję. Piszą w niej o swoich zwolnionych kolegach z Castoramy. Sieć budowlana należy do brytyjskiej grupy Kingfisher. Dlatego właśnie "Solidarność" prosi o wsparcie w mediacjach brytyjską ambasador Ann Clunes.
Jak przekonuje na łamach portalu wiadomoscihandlowe.pl Alfred Bujara, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Banków Handlu i Ubezpieczeń NSZZ Solidarność, zarząd Castoramy nie chce w sprawie nawet rozmawiać.
Zobacz także: Podział Mazowsza "na rympał"? Zgorzelski: Traktują mieszkańców jak bydło
- Dlatego liczymy, że pani ambasador zaangażuje się w sprawę i pomoże nam ten dialog odbudować - mówi Bujara.
Przypomnijmy, w listopadzie 2019 roku Castorama Polska przekazała dyscyplinarne zwolnienia 10 pracownikom. Zwolnieni mieli krytykować sytuację pracowników na portalach społecznościowych.
Castorama uznała to za działanie na jej szkodę. Przy uzasadnianiu zwolnień powoływała się na art. 52 Kodeksu pracy, który mówi o możliwości rozwiązania umowy bez okresu wypowiedzenia w przypadku ciężkiego naruszenia przez pracownika jego obowiązków.
"S" twierdzi z kolei, że zwolnienia są formą szykanowania pracowników za prowadzenie działalności związkowej. Związkowcy w oficjalnym komunikacie domagali się już wtedy wyciągnięcia konsekwencji wobec osób, które dopuściły się zwolnienia.