Kolejny słaby dzień na rynku złotego za nami i niestety wydaje się, że w najbliższej przyszłości humory kredytobiorców we frankach nie ulegną poprawie. Szwajcarska waluta stabilizuje się obecnie w stosunku do euro w okolicach parytetu i nie można wykluczyć, że w czwartek po decyzji Europejskiego Banku Centralnego o wprowadzeniu programu skupu aktywów ponownie znajdzie się w okolicach minimów z ostatnich dni na poziomie 0.97, co mogłoby prowadzić do umocnienia CHFPLN nawet w stronę 4.42. Należy jednak przyjąć, że kolejne tygodnie powinny przynieść uspokojenie sytuacji i stopniowe odrabianie strat przez złotego.
Wczorajsze dane z rynku pracy zostały zignorowane przez rynki, gdyż inwestorzy wstrzymują się ze swoimi decyzjami do posiedzenia ECB, które odbędzie się już jutro. Wzrost płac na poziomie 3.7% r/r, należy jednak poczytywać za bardzo pozytywny sygnał i jeżeli obecna tendencja utrzyma się, to wzrost gospodarczy w Polsce powinien w dalszym stopniu postępować w tempie powyżej 3%, napędzany przez konsumpcję gospodarstw domowych. Należy pamiętać, że deflacja podwyższa realne tempo wzrostu wynagrodzeń, które zbliżało się w grudniu do poziomu 5%, znajdując się zdecydowanie powyżej tempa wzrostu PKB i na poziomach nie widzianych od 2008 roku .Taka sytuacja pokazuje duży optymizm przedsiębiorców decydujących się na podwyżki wynagrodzeń. Jest to także silny argument za odroczeniem przez Radę Polityki Pieniężnej decyzji o obniżkach stóp procentowych, szczególnie, że sytuacja na rynku walutowym też może nie sprzyjać takim decyzjom na początku lutego.
Dzisiejszy odczyt wzrostu produkcji przemysłowej także ma szansę pozytywnie zaskoczyć rynki znajdując się nawet w okolicach 5%, co powinno stabilizować kurs polskiej waluty i dać kolejny argument jastrzębio nastawionym członkom RPP, aby z obniżką stóp procentowych zaczekać co najmniej do marcowej projekcji inflacyjnej NBP.
