Pod koniec ubiegłego roku Riksbank zdecydował się obniżyć stopy procentowe o kolejne 25 pb, sprowadzając tym samym stopę referencyjną do zera, a co za tym idzie osiągnął kres konwencjonalnej polityki pieniężnej - oczywiście pomijając nieco fakt, że już wcześniej obniżył stopę depozytową do ujemnego poziomu (-0.75%). Działania te to przede wszystkim pokłosie gwałtownie spadającej inflacji. Po poluzowaniu polityki pieniężnej przez większość banków centralnych z grona G10 wrosły spekulacje, że niebawem Riksbank zdecyduje się na wprowadzenie niekonwencjonalnych narzędzi polityki pieniężnej. Jednak wiele wskazuje na to, że oczekiwania te zostaną zawiedzione, a co za tym idzie korona może zyskiwać na wartości. Przede wszystkim po ostatnim - grudniowym posiedzeniu odczyt inflacji uplasował się 0.1pp powyżej oczekiwań władz monetarnych. Co prawda niskie ceny ropy będą wciąż negatywnie oddziaływać na inflację jednak prawdopodobnie nie na tyle by skłonić Bank do zastosowania niekonwencjonalnych narzędzi, a raczej
odłożyć w czasie moment pierwszej podwyżki stóp procentowych. Ponadto pomimo wspomnianych działań pozostałych banków centralnych, od grudnia korona straciła na wartości i obecnie jej kurs znajduje się w okolicach najniższego poziomu od prawie pięciu lat. Tym samym jeden z głównych powodów luzowania polityki przez inne banki centralne, czyli chęć osłabienia waluty nie dotyczy Riksbanku. Oznacza to, że na dzisiejszym posiedzeniu rynek może doczekać się jedynie gołębiego tonu ze strony władz monetarnych oraz zapowiedzi utrzymywania stóp procentowych na niskim poziomie przez dłuższy okres czasu. Jeżeli tak się stanie oczekiwania na dalsze poluzowanie polityki pieniężnej nie zostaną zrealizowane, a co za tym idzie korona może się umocnić. Na perspektywę wzrostu wartości korony wskazuje również sytuacja techniczna na EURSEK. Notowania bowiem trzykrotnie nie były w stanie wybić linii trendu spadkowego, a oscylator stochastyczny dla interwału dziennego wygenerował sygnał sprzedaży.
