Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Anna Unton
|
aktualizacja

Kursy walut. Na rynku pogorszenie nastrojów. Złoty słabszy

6
Podziel się:

W poniedziałek dolar zyskał, a złoty osłabił się przez gorsze nastroje na rynku. Powodem pogorszenia nastrojów prawdopodobnie stały się przede wszystkim nowe doniesienia związane z pandemią koronawirusa.

Kursy walut. Na rynku pogorszenie nastrojów. Złoty słabszy
Kursy walut. Na rynku widać pogorszenie nastrojów. Złoty słabszy dolar mocniejszy. (money.pl, Rafał Parczewski)

Z początkiem tygodnia nastroje inwestorów pogorszyły się. Poniedziałek na krajowym rynku walutowym przyniósł osłabienie złotego, na co w dużej mierze wpłynął umacniający się globalnie dolar amerykański.

Jeszcze podczas sesji europejskiej kurs złotego wobec euro powrócił w okolice 4,53 przy notowaniach eurodolara schodzących w kierunku 1,212.

Powodem pogorszenia nastrojów prawdopodobnie stały się przede wszystkim nowe doniesienia związane z pandemią koronawirusa, wśród których przeważają obawy, że za fatalne statystyki mogą odpowiadać mutacje COVID-19. Szereg krajów zapowiada więc utrzymanie, bądź wręcz dalsze zacieśnienie restrykcji (Wielka Brytania, Niemcy, Japonia).

Zobacz także: Osiem tysięcy firm w ogóle nie stworzyło PPK. Mogą liczyć na ulgowe traktowanie

Opadł też nieco entuzjazm związany z oczekiwaniem na nowy duży program stymulacyjny dla amerykańskiej gospodarki. Najwyraźniej zapowiedź pakietu rozwiązań fiskalnych mających dać wparcie Amerykanom na czas pandemii została już zdyskontowana przez rynki. (Poza wyższymi czekami dla Amerykanów, mówi się też o podniesieniu minimalnej płacy, wprowadzeniu rozwiązań mających zwiększyć ubezpieczenia na wypadek utraty pracy, jak też o wsparciu dla władz miejskich i stanowych).

Wśród inwestorów pojawiły się też obawy, czy temat impeachmentu Trumpa nie opóźni prac nad nowym wsparciem. Ponadto, dla części uczestników rynku amerykańska waluta po przecenie z ubiegłego roku może wydawać się wysoce niedowartościowana.

Do tego szef amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed) w Atlancie stwierdził, że gospodarka USA tak szybko wychodzi z kryzysu spowodowanego przez pandemię, że podwyżka stóp może być możliwa szybciej niż prognozowano, nawet już w przyszłym roku.

O możliwym zaś już w tym roku ograniczaniu wsparcie gospodarki poprzez zakupy aktywów mówił zaś Kaplan, szef Fed w Dallas, oczekując wyraźnego przyspieszenia wzrostu po pokonaniu pandemii.

Ostatecznie, to wszystko skłoniło niektórych inwestorów do ograniczenia oczekiwań na spadki dolara, stąd ta korekta na rynku głównej pary walutowej. Wspólnej walucie nie pomogła nawet publikacja indeksu Sentix, którego powrót na dodatnie poziomy świadczył o znaczącej poprawie nastrojów inwestorów.

Autor: Joanna Bachert, PKO BP

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(6)
nuyxe
3 lata temu
ohh to juz NBP nie zarobil na obnizaniu wartosci zlotowki? a wszyscy polacy nie stracili... ale jest sukces rzadu?
82+
3 lata temu
oszustwo własnego narodu
jaa
3 lata temu
Stopy proc. poniżej inflacji ograbiają Polaków. Robią to żeby ten dług zaciągnięty na rozdawnictwo było łatwiej spłacić, a zwykłe oszczędzające szaraczki na tym tracą przez inflację i niskooprocentowane lokaty. RPP i prezes NBP robi wszystko by euro, frank i dolar były drogie a złotówka słaba. Obniżka stóp % i gadanie przez rządzących o tym, że na rynek mogą wrzucić każdą ilość gotówki. Lepiej nie można było zrujnować złotego. Rozdawanie pieniędzy, zadłużanie państwa, podnoszenie podatków, majstrowanie przy OFE, ciągła niepewność co nowego rząd wymyśli prowadzą do osłabienia złotówki. By uniknąć problemów finansowych, potrafić wykryć pułapki zastawiane przez instytucje finansowe potrzebna jest finansowa wiedza. Przynajmniej na podstawowym poziomie. Dlaczego w szkole się tego nie uczy? Przeczytajcie sobie ksiazke pt. Emerytura nie jest Ci potzerbna . Opisano w niej jak dojść o wolności finansowej pomimo nie najwyższych zarobków.
sztop
3 lata temu
co za brednie ziemniakow i chleba nie importujemy a kosztuje w warszawie 1 kg wiecej jak w Berlinie a porownujac do sredniej placy cztery razy wiecej jak w Berlinie
karol
3 lata temu
ale ceny mieszkań w górę ! tynki będą żarli za rok inwestorzy !!