Kursy walut. Perspektywy dla złotego pozostają raczej negatywne
Rynki finansowe mają już za sobą szok ekonomiczny, ale przed nimi ciągle jest recesja, która może stanowić spory ciężar dla m.in. polskiej waluty.
Na rynku walutowym, poniedziałek przyniósł kontynuację tendencji z ostatnich kilku dni. Kurs euro po silnym spadku z końca maja zaczął rosnąć, oddalając się od poziomu 4,40.
Podczas sesji europejskiej notowania EUR/PLN utrzymywały okolice strefy 4,43-4,44 czemu sprzyjała konsolidacja pary EUR/USD blisko 1,13. Po południu nieznaczne umocnienie euro względem dolara i utrzymujące się wzrosty na amerykańskich giełdach pozwoliły parze EUR/PLN zejść do 4,416.
Czytaj więcej: Wypłaty w zarządach państwowych spółek wyższe o połowę. Ciągle jednak niższe niż za PO
W pierwszych godzinach sesji inwestorzy poznali dane dot. nastrojów gospodarczych w strefie euro. Indeks Sentix poprawił się w czerwcu (wzrost do -24,8 pkt z -41,8 pkt w maju), a wskaźnik oczekiwań znalazł się najwyżej od listopada 2017 roku. Niemniej, dane pokazały jednocześnie, że inwestorzy oczekują w ciągu roku odrobienia trochę ponad połowy zapaści, co oznacza, że za rok wciąż gospodarka pozostawać będzie znacząco poniżej poziomu przedkryzysowego i to pomimo prowadzonych działań stymulacyjnych, fiskalnych i monetarnych.
Stocznie ledwo zipią. Zachodnie przelewy i odbiory zatrzymane
Nie są to pozytywne informacje, zważywszy na inne odczyty makro, gdzie mocno recesyjne okazały się zamówienia z Niemiec (kwietniu -25 proc.) oraz produkcja przemysłowa (- 17,9 proc.). W najbliższych dniach rynek pozna analogiczne odczyty dla EZ, które według prognoz pokażą jeszcze daleką drogę do poprawy obecnego stanu gospodarczego.
Czytaj więcej: Hojne premie dla najlepiej zarabiających prezesów w Polsce. Wszystkich zdystansował Szwed
Można powiedzieć, że za rynkami szok ekonomiczny, a przed recesja, która może stanowić spory ciężar dla aktywów EM.
Biorąc pod uwagę ostatnie zachowanie EUR/PLN, można spodziewać się, że potencjał aprecjacyjny naszej waluty w związku z optymizmem w Europie został już wyczerpany, co oznacza, że rynek będzie teraz szukał powodów do dalszej realizacji zysków.
W najbliższych dniach wsparcie na 4,40 wydaje się bezpiecznie, zaś para powinna zmierzać w kierunku 4,45. Dolar/zloty powinien zaś zbliżyć się do 3,95. Szczególnie, że wzrosty euro raczej też już nie będą się nasilać.
Choć ostatnie działania zarówno KE, jak i EBC zmniejszyły obawy inwestorów dotyczące perspektyw południowych krajów strefy euro, to jednak nie były w stanie utrzymać popytu na wspólną walutę. W najbliższych dniach kurs EUR/USD powinien zmierzać na coraz niższe poziomy, w kierunku 1,11-1,12.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.