Zwracają uwagę, że deficyt budżetu państwa ma osiągnąć rekordowy poziom 289 mld zł, jednak ze względu na przesunięcia dochodów i wydatków w ramach sektora finansów publicznych, nie jest on porównywalny z poprzednimi latami.
Kluczowe znaczenie ma saldo całego sektora instytucji rządowych i samorządowych (GG), które według projektu ma wynieść -5,5 proc. PKB w 2025 r. (ok. 219 mld zł) wobec -5,7 proc. PKB w 2024 r. Analitycy Santander podkreślają, że "założenia makro zmieniono na mniej ostrożne, a prognoza dochodów podatkowych jest optymistyczna, co powoduje, że – podobnie jak w przypadku projektu sprzed roku – widzimy ryzyko, że realizacja budżetu będzie przebiegać gorzej niż zaplanowano".
Według raportu, luźna polityka fiskalna może mieć trojaki wpływ: "po pierwsze powinna być wsparciem dla wzrostu gospodarczego, po drugie może utrudnić tamowanie inflacji i zniechęcać bank centralny do szybkich obniżek stóp procentowych, a po trzecie może rodzić zastrzeżenia agencji ratingowych, które już wcześniej zwracały uwagę na niebezpiecznie szybki przyrost długu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Konsolidacja fiskalna i wzrost zadłużenia
Analitycy zwracają uwagę, że objęcie Polski procedurą nadmiernego deficytu sugeruje, iż po 2025 r. powinna nastąpić przyspieszona konsolidacja fiskalna, która sprowadzi deficyt do 3 proc. PKB. Jednak, jak czytamy w raporcie, "redukcję deficytu w tym okresie mogą komplikować wysokie wydatki na zbrojenia z lat poprzednich ujawniające się z opóźnieniem (wraz z faktycznymi dostawami sprzętu) i kolejna kampania wyborcza przed wyborami parlamentarnymi w 2027 r."
Dług publiczny według definicji UE ma wzrosnąć w 2025 r. do 59,8 proc. PKB z 54,6 proc. PKB w 2024 r. Polska znajdzie się więc na krawędzi progu 60 proc. PKB, wynikającego z unijnych kryteriów fiskalnych. Potrzeby pożyczkowe budżetu rosną do rekordowego poziomu 553 mld zł brutto i 367 mld zł netto.
Autorzy raportu zwracają uwagę, że "planowana emisja netto krajowych rynkowych SPW ma być o 60 proc. wyższa niż w 2024 r. Emisja netto obligacji na rynkach zagranicznych ma wzrosnąć o 50 proc.". Mimo to, jak piszą, "sfinansowanie dużych potrzeb, podobnie jak w poprzednich latach, nie powinno być jednak problemem, a popytowi inwestorów powinna sprzyjać zbliżająca się perspektywa obniżek stóp procentowych i szybki wzrost nadpłynności sektora bankowego".
Założenia makroekonomiczne i prognozy dochodów
Analitycy Santander Bank Polska oceniają, że założenia makroekonomiczne przyjęte w projekcie budżetu są mniej ostrożne niż w poprzednich latach. "Ministerstwo Finansów podniosło prognozę wzrostu PKB w 2025 r. z 3,7 proc. do 3,9 proc.. W tym czasie - między końcem maja a końcem sierpnia - mediana prognoz rynkowych (wg Bloomberga) zmieniła się z 3,5 proc. na 3,8 proc., a nasza prognoza pozostała na 3,5 proc." - czytamy w raporcie.
Autorzy zwracają uwagę, że w sytuacji przeciągającej się stagnacji w gospodarce niemieckiej, rewizję prognoz dokonaną przez MF uważają za mało ostrożną. Jednocześnie przyznają, że ostatnie dane o PKB za drugi kwartał 2024 r. i ich struktura "wyglądają solidnie i dają podstawy do tezy o odporności polskiej gospodarki na koniunkturalne problemy strefy euro".
Według raportu przyszłoroczne ożywienie gospodarcze ma być oparte głównie na koncentracji inwestycji finansowanych ze środków UE oraz na szybko rosnącej konsumpcji prywatnej. Autorzy mają jednak wątpliwości, "czy tempo konsumpcji prywatnej ponad 4 proc. jest możliwe do utrzymania w przyszłym roku, skoro dochody realne będą już wtedy rosnąć wolniej".
Analitycy Santander Bank Polska oceniają, że prognozy dotyczące wpływów z podatków PIT i VAT są zbyt optymistyczne. "Naszym zdaniem prognozy dotyczące wpływów z podatków PIT i VAT są zbyt optymistyczne, co rodzi ryzyko rzędu 10-20 mld zł dla budżetu centralnego i 15-30 mld zł dla finansów publicznych ogółem" - piszą w raporcie.
Miliardy poza budżetem. "Łamanie konstytucji"
Finansowanie potrzeb pożyczkowych
Głównym źródłem finansowania potrzeb pożyczkowych mają być rekordowe emisje krajowych rynkowych SPW o wartości ok. 215 mld zł w ujęciu netto i 321 mld zł brutto. Jak piszą analitycy, "w porównaniu z przewidywanym tegorocznym wykonaniem na poziomie 114 mld zł netto i 233 mld zł brutto, oznacza to wzrost o, odpowiednio, niemal 90 proc. i 37 proc.".
Autorzy raportu zwracają uwagę, że resort finansów planuje emisję 46 mld zł bonów skarbowych, podobnie jak w 2024 roku. Jednocześnie zaznaczają, że "to, czy ministerstwo faktycznie zdecyduje się na emisje krótkoterminowych papierów skarbowych, będzie zależało od sytuacji rynkowej".
Finansowanie krajowe ma być uzupełnione emisjami obligacji oszczędnościowych na poziomie netto 37 mld i brutto ok. 74 mld zł. Analitycy oceniają, że "to podobna skala emisji obligacji oszczędnościowych, jak w tym roku i wydaje się realistyczna".
Raport wskazuje, że finansowanie zagraniczne w ujęciu netto ma wzrosnąć w 2025 roku do ok. 115 mld zł z 21 mld zł przewidywanych na 2024 r. "W tym emisje netto obligacji na rynkach zagranicznych mają wynieść ok. 43 mld zł wobec niemal 29 mld zł w roku bieżącym" - czytamy.
Autorzy podkreślają, że "po wielu latach redukcji długu walutowego Ministerstwo Finansów planuje więc go podwyższyć drugi rok z rzędu". Ich zdaniem, "wysoka emisja długu walutowego wychodzi naprzeciw zainteresowaniu inwestorów zagranicznych ale i krajowych i częściowo ma na celu ograniczyć emisję długu krajowego, która i tak jest rekordowo wysoka".
Analitycy Santander Bank Polska oceniają, że sfinansowanie rekordowo dużych potrzeb pożyczkowych w 2025 r., podobnie jak w poprzednich latach, nie powinno być dla rządu dużym problemem. Jak piszą, "popytowi inwestorów powinna sprzyjać m.in. zbliżająca się perspektywa obniżek stóp procentowych i szybki wzrost nadpłynności sektora bankowego".