Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Robert Kędzierski
Robert Kędzierski
|

Oceniają budżet na 2025 rok. Ekspansywna polityka fiskalna i rekordowe potrzeby pożyczkowe

12
Podziel się:

Analitycy Santander Bank Polska przyjrzeli się projektowi budżetu na 2025 rok. W swoim raporcie piszą, że rząd zakłada utrzymanie ekspansywnej polityki fiskalnej, prowadzącej do szybkiego wzrostu długu publicznego i wysokich potrzeb pożyczkowych. Ile wyniosą?

Oceniają budżet na 2025 rok. Ekspansywna polityka fiskalna i rekordowe potrzeby pożyczkowe
Eksperci oceniaja budżet (Licencjodawca, Filip Naumienko/REPORTER)

Zwracają uwagę, że deficyt budżetu państwa ma osiągnąć rekordowy poziom 289 mld zł, jednak ze względu na przesunięcia dochodów i wydatków w ramach sektora finansów publicznych, nie jest on porównywalny z poprzednimi latami.

Kluczowe znaczenie ma saldo całego sektora instytucji rządowych i samorządowych (GG), które według projektu ma wynieść -5,5 proc. PKB w 2025 r. (ok. 219 mld zł) wobec -5,7 proc. PKB w 2024 r. Analitycy Santander podkreślają, że "założenia makro zmieniono na mniej ostrożne, a prognoza dochodów podatkowych jest optymistyczna, co powoduje, że – podobnie jak w przypadku projektu sprzed roku – widzimy ryzyko, że realizacja budżetu będzie przebiegać gorzej niż zaplanowano".

Według raportu, luźna polityka fiskalna może mieć trojaki wpływ: "po pierwsze powinna być wsparciem dla wzrostu gospodarczego, po drugie może utrudnić tamowanie inflacji i zniechęcać bank centralny do szybkich obniżek stóp procentowych, a po trzecie może rodzić zastrzeżenia agencji ratingowych, które już wcześniej zwracały uwagę na niebezpiecznie szybki przyrost długu".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: PiS zbankrutuje? Poseł Kukiz '15: Mogą mieć więcej środków

Konsolidacja fiskalna i wzrost zadłużenia

Analitycy zwracają uwagę, że objęcie Polski procedurą nadmiernego deficytu sugeruje, iż po 2025 r. powinna nastąpić przyspieszona konsolidacja fiskalna, która sprowadzi deficyt do 3 proc. PKB. Jednak, jak czytamy w raporcie, "redukcję deficytu w tym okresie mogą komplikować wysokie wydatki na zbrojenia z lat poprzednich ujawniające się z opóźnieniem (wraz z faktycznymi dostawami sprzętu) i kolejna kampania wyborcza przed wyborami parlamentarnymi w 2027 r."

Dług publiczny według definicji UE ma wzrosnąć w 2025 r. do 59,8 proc. PKB z 54,6 proc. PKB w 2024 r. Polska znajdzie się więc na krawędzi progu 60 proc. PKB, wynikającego z unijnych kryteriów fiskalnych. Potrzeby pożyczkowe budżetu rosną do rekordowego poziomu 553 mld zł brutto i 367 mld zł netto.

Autorzy raportu zwracają uwagę, że "planowana emisja netto krajowych rynkowych SPW ma być o 60 proc. wyższa niż w 2024 r. Emisja netto obligacji na rynkach zagranicznych ma wzrosnąć o 50 proc.". Mimo to, jak piszą, "sfinansowanie dużych potrzeb, podobnie jak w poprzednich latach, nie powinno być jednak problemem, a popytowi inwestorów powinna sprzyjać zbliżająca się perspektywa obniżek stóp procentowych i szybki wzrost nadpłynności sektora bankowego".

Założenia makroekonomiczne i prognozy dochodów

Analitycy Santander Bank Polska oceniają, że założenia makroekonomiczne przyjęte w projekcie budżetu są mniej ostrożne niż w poprzednich latach. "Ministerstwo Finansów podniosło prognozę wzrostu PKB w 2025 r. z 3,7 proc. do 3,9 proc.. W tym czasie - między końcem maja a końcem sierpnia - mediana prognoz rynkowych (wg Bloomberga) zmieniła się z 3,5 proc. na 3,8 proc., a nasza prognoza pozostała na 3,5 proc." - czytamy w raporcie.

Autorzy zwracają uwagę, że w sytuacji przeciągającej się stagnacji w gospodarce niemieckiej, rewizję prognoz dokonaną przez MF uważają za mało ostrożną. Jednocześnie przyznają, że ostatnie dane o PKB za drugi kwartał 2024 r. i ich struktura "wyglądają solidnie i dają podstawy do tezy o odporności polskiej gospodarki na koniunkturalne problemy strefy euro".

Według raportu przyszłoroczne ożywienie gospodarcze ma być oparte głównie na koncentracji inwestycji finansowanych ze środków UE oraz na szybko rosnącej konsumpcji prywatnej. Autorzy mają jednak wątpliwości, "czy tempo konsumpcji prywatnej ponad 4 proc. jest możliwe do utrzymania w przyszłym roku, skoro dochody realne będą już wtedy rosnąć wolniej".

Analitycy Santander Bank Polska oceniają, że prognozy dotyczące wpływów z podatków PIT i VAT są zbyt optymistyczne. "Naszym zdaniem prognozy dotyczące wpływów z podatków PIT i VAT są zbyt optymistyczne, co rodzi ryzyko rzędu 10-20 mld zł dla budżetu centralnego i 15-30 mld zł dla finansów publicznych ogółem" - piszą w raporcie.

Finansowanie potrzeb pożyczkowych

Głównym źródłem finansowania potrzeb pożyczkowych mają być rekordowe emisje krajowych rynkowych SPW o wartości ok. 215 mld zł w ujęciu netto i 321 mld zł brutto. Jak piszą analitycy, "w porównaniu z przewidywanym tegorocznym wykonaniem na poziomie 114 mld zł netto i 233 mld zł brutto, oznacza to wzrost o, odpowiednio, niemal 90 proc. i 37 proc.".

Autorzy raportu zwracają uwagę, że resort finansów planuje emisję 46 mld zł bonów skarbowych, podobnie jak w 2024 roku. Jednocześnie zaznaczają, że "to, czy ministerstwo faktycznie zdecyduje się na emisje krótkoterminowych papierów skarbowych, będzie zależało od sytuacji rynkowej".

Finansowanie krajowe ma być uzupełnione emisjami obligacji oszczędnościowych na poziomie netto 37 mld i brutto ok. 74 mld zł. Analitycy oceniają, że "to podobna skala emisji obligacji oszczędnościowych, jak w tym roku i wydaje się realistyczna".

Raport wskazuje, że finansowanie zagraniczne w ujęciu netto ma wzrosnąć w 2025 roku do ok. 115 mld zł z 21 mld zł przewidywanych na 2024 r. "W tym emisje netto obligacji na rynkach zagranicznych mają wynieść ok. 43 mld zł wobec niemal 29 mld zł w roku bieżącym" - czytamy.

Autorzy podkreślają, że "po wielu latach redukcji długu walutowego Ministerstwo Finansów planuje więc go podwyższyć drugi rok z rzędu". Ich zdaniem, "wysoka emisja długu walutowego wychodzi naprzeciw zainteresowaniu inwestorów zagranicznych ale i krajowych i częściowo ma na celu ograniczyć emisję długu krajowego, która i tak jest rekordowo wysoka".

Analitycy Santander Bank Polska oceniają, że sfinansowanie rekordowo dużych potrzeb pożyczkowych w 2025 r., podobnie jak w poprzednich latach, nie powinno być dla rządu dużym problemem. Jak piszą, "popytowi inwestorów powinna sprzyjać m.in. zbliżająca się perspektywa obniżek stóp procentowych i szybki wzrost nadpłynności sektora bankowego".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
pieniądze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(12)
WYRÓŻNIONE
xxx
miesiąc temu
Dawajcie jeszccze więcej podwyżek w Służbie Zdrowia,bo już mało pielęgniarkom 8/10 tyś i lekarzom po 50 tyś,gdzie kto tyle zarabia
Lili
miesiąc temu
Bez komentarza szkoda pisać.
Propozycja
miesiąc temu
Zamrozić podwyżki dla polityków I parlamentarzystów na 3 lata. W 2021 r. otrzymali bardziej wysokie podwyżki i wystarczy.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (12)
Xynski
miesiąc temu
2 budżety i rudy funduje 500mld deficytu PLUS
csp
miesiąc temu
Podpowiadam jak zwiększyć budżet : likwidacja urzędu prezydenta !! likwidacja ipn!! likwidacja 800 plus !! likwidacja 13 i 14 !! pomagać tylko bardzo biednym ( dochód na osobę max 1000 zł !! ) !! wszystkie wizyty lekarskie płatne np 10,0 zł!! nie przyjście na wizytę - kara np 500 zł!! zero dopłat do energii elektrycznej !!! zero dla k.k !!.Donald do roboty będzie dużo kasy!!
POLAK REALIST...
miesiąc temu
NO TO SATANIEMY SIĘ GRECJĄ ALBO I GORZEJ ! ! DODAJCIE DO TEGO OBECNY DŁUG BUDŻETOWY WYNOSZĄCY JUŻ PONAD 150 MILIARDÓW ! ! A GDZIE KONIEC ROKU???? OGULNIE DŁUG PRZEROŚNIE O PONAD 55% DOCHODÓW BUDŻETOWYCH ! ! NOJ SPLATA ODSETEK >>CIEKAWE ZA CO??? TUSK DOPROWADZI ŻE POLSKA W 2025 ROKU ZNIKNIE Z MAP ! ! ! JAKO PAŃSTWO NIEPODLEGŁE ! ! ! !
oszczednosci
miesiąc temu
Tu zrobic cięcia ! rzymanie Sejmu w przyszłym roku miałoby kosztować rekordową kwotę 849 mln 622 tys. zł, czyli o 11 proc. więcej niż w tym roku. Obecnie kwota ta wynosi 765 mln zł. "W sumie utrzymanie posłów w przyszłym roku będzie nas kosztować ok. 2,3 mln zł dziennie"
Paweł
miesiąc temu
PO rzyczają by było co kraść