Członkowie zarządów takich spółek z udziałem Skarbu Państwa, jak PZU, Enea, PKP InterCity, Orlen, Grupa Azoty czy Pekao SA wpłacali w ubiegłych latach duże pieniądze na konto PiS - wylicza we wtorek "Rzeczpospolita". Jak przypomina dziennik, wiele osób na kierowniczych stanowiskach pochodziło z kręgów Prawa i Sprawiedliwości.
Gdy do władzy doszła Koalicja 15 października i uruchomiła kadrową "miotłę", część nominatów PiS została odwołana z władz państwowych spółek. I straciła chęć wspierania partii dużymi przelewami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kto nadal wspiera PiS
Jak podaje "Rzeczpospolita", w ubiegłym roku po 45 tys. zł na PiS wpłacili ówcześni członkowie zarządu PZU: Ernest Bejda, Małgorzata Sadurska, Piotr Nowak, Beata Kozłowska-Chyła i Andrzeja Jaworski. Z publicznego rejestru wpłat wynika też, że pod koniec 2022 roku 45 tys. zł przelał Daniel Obajtek. Taką samą kwotą zasilił wówczas kasę PiS Wojciech Dąbrowski, ówczesny prezes PGE. Z kolei na początku 2023 roku 45 tys. zł wpłacił Paweł Majewski, wtedy prezes Enei.
W 2024 roku powołani za czasów PiS szefowie PZU, Orlenu, Enei i PGE zostali odwołani. I ograniczyli przelewy na konto partii - choć nie jest wykluczone, że w dalszej części roku ktoś jeszcze dokona wpłaty. Na razie zdecydował się na to Ernest Bejda, który zrobił dwa przelewy po 25 tys. zł każdy, a także Daniel Obajtek. Były prezes Orlenu w połowie maja przelał aż 100 tys. zł.
Będzie zakaz?
"Rzeczpospolita" zwraca uwagę, że w marcu Polska 2050 przedstawiła projekt ustawy o naprawie ładu korporacyjnego w spółkach z udziałem Skarbu Państwa. Zakłada on m.in. zakazanie przyjmowania przez partie i komitety wyborcze wpłat od osób, które pełnią funkcje w radach nadzorczych i zarządach takich spółek.
W przyszłym projekt tygodniu będzie opiniowany przez komisję gospodarki i aktywów państwowych – powiedział dziennikowi poseł Mirosław Suchoń, przewodniczący klubu Trzeciej Drogi. - Jest to korupcja polityczna i jawnie powinna być zakazana – wyjaśnił.