Ministerstwo Sprawiedliwości ogłosiło, że od 1 lipca opłata za wniesienie prywatnego aktu oskarżenia wzrośnie trzykrotnie. Zmiana ta ma na celu dostosowanie opłat do aktualnych kosztów funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Dotychczasowa stawka 300 zł obowiązywała od 1998 r.
Podwyżka ma również zniechęcić do nadużywania prywatnych aktów oskarżenia, które zdaniem resortu często wykorzystywano do osobistych porachunków. Prawnicy podkreślają, że wzrost opłaty jest uzasadniony inflacją i wzrostem kosztów życia. Jednak organizacje społeczne obawiają się, że może to utrudnić dostęp do sądów osobom naprawdę pokrzywdzonym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mimo podwyżki, osoby o niskich dochodach mogą ubiegać się o zwolnienie z opłat. Wymaga to złożenia wniosku i przedstawienia dokumentów potwierdzających trudną sytuację finansową.
Prywatny akt oskarżenia można wnieść w kilku przypadkach m.in.: zniesławienia, zniewagi, lekkiego uszkodzenia ciała czy naruszenia nietykalności cielesnej.
Trudniej o rozwód
W ostatnim czasie głośno było o blokadzie projektu innych przepisów. Ministerstwo Obrony Narodowej, kierowane przez Władysława Kosiniaka-Kamysza, oraz inne resorty PSL blokują projekt, który miałby umożliwić rozwody w urzędach stanu cywilnego.
Według informacji uzyskanych przez Wirtualną Polskę zmiany te miałyby dotyczyć przypadków, gdzie obie strony zgadzają się na rozwód, a małżeństwo nie ma wspólnych małoletnich dzieci.
Resorty PSL argumentują, że wprowadzenie takich przepisów mogłoby prowadzić do wzrostu liczby rozwodów, co z kolei negatywnie wpłynęłoby na demografię Polski.