Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marek Ignaszak
Marek Ignaszak
|
aktualizacja

System podatkowy do zmiany? "Większość obciążeń spada na klasę średnią" [OPINIA]

275
Podziel się:
Przedstawiamy różne punkty widzenia

Teoria ekonomii mówi, że praca to mało mobilny czynnik produkcji, więc można ją wysoko opodatkować. XXI wiek zmienił tę kalkulację. Dzisiaj rozwój opiera się na najbardziej produktywnych pracownikach, którzy z łatwością mogą zmienić miejsce pracy. Dlatego redystrybucję należy prowadzić za pomocą transferów, a nie podatków - przekonuje w opinii dla money.pl dr Marek Ignaszak.

System podatkowy do zmiany? "Większość obciążeń spada na klasę średnią" [OPINIA]
Według Marka Ignaszaka, system podatkowy obciąża klasę średnią (East News, Bartlomiej Magierowski)

Opinia dr Marka Ignaszaka, pracownika naukowego na Uniwersytecie Goethego we Frankfurcie, powstała w ramach projektu #RingEkonomiczny money.pl. To format dyskusji na ważne, ale kontrowersyjne tematy społeczne i ekonomiczne. Tematem przewodnim szóstej edycji tego projektu jest kształt polskiego systemu podatkowo-składkowego. Zastanawiamy się, czy jest sprawiedliwy i efektywny. Tekst dr Ignaszaka jest polemiką z artykułem dr hab. Michała Brzezińskiego, profesora ekonomii na Wydziale Nauk Ekonomicznych UW, który opublikowaliśmy tydzień temu. Równolegle publikujemy polemikę prof. Brzezińskiego z pierwszym tekstem dr Ignaszaka. Dyskusję poprzedziła sonda wśród szerokiego grona ekonomistów.

Zgadzam się z wieloma przesłankami z eseju prof. Michała Brzezińskiego, który ukazał się w money.pl przed tygodniem. Co ciekawe, z tych samych przesłanek wyciągam jednak inne wnioski dla polityki gospodarczej.

Po pierwsze zgadzam się z tym, że nierówności dochodowe mają koszty społeczne. Mamy wiele badań potwierdzających, że nierówny dostęp do edukacji prowadzi do złej alokacji talentu w gospodarce, co ciąży na dobrobycie. Dla przykładu, gdyby w USA w drugiej połowie ubiegłego wieku nie otwarto dostępu do edukacji i specjalistycznych zawodów dla kobiet i mniejszości etnicznych, to dochód na mieszkańca w tym kraju byłby nawet o 40 proc. niższy, niż jest obecnie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Trump chce przejąć Grenlandię. "To powinno otrzeźwić duński rząd"

Nie można karać za wiedzę i pracowitość

Nie zgadzam się natomiast z tym, że to jest argument za progresywnym opodatkowaniem. Po pierwsze, nawet gdy bogatych opodatkujemy bardziej, biedni wciąż nie będą mieli środków na ukończenie wyższej edukacji. Mogą im w tym natomiast pomóc bezwarunkowe transfery, o których wspominałem w swojej opinii sprzed tygodnia. Po drugie, jeśli progresywne opodatkowanie obniża podaż pracy osób o najwyższej produktywności, to też mamy do czynienia ze złą alokacją talentu w gospodarce i ma to podobne koszty dla zamożności społeczeństwa.

Po trzecie wreszcie, źródłem przewagi edukacyjnej dzieci z rodzin o wysokim statusie jest to, że ich rodzice inwestują w swoje pociechy czas i pieniądze. Z punktu społecznego, są to inwestycje o ogromnej stopie zwrotu i powinniśmy do nich wręcz zachęcać. Rozwiązaniem problemu nierówności edukacyjnych nie może być obniżenie opłacalności edukacji poprzez progresywnym podatek. Zamiast tego, powinniśmy zwiększać publiczne wydatki na edukację tak, aby dzieci, których rodzice nie mogą sobie na to pozwolić, dostały tyle samo czasu i pieniędzy co dzieci z bogatych domów. Jak sfinansować takie wydatki publiczne? Znowu, nie ma to nic wspólnego z progresją. Jak pokazałem tydzień temu, system liniowy i progresywny mogą wciąż zapewnić taki sam całkowity przychód.

Polski system podatkowy jest wadliwy, ale nie przez brak progresji

Zgadzam się ze stwierdzeniem, że polski system podatkowy jest bardzo źle zaprojektowany. Większość obciążeń podatkowych spada na klasę średnią natomiast niektórzy przedsiębiorcy i wysoko opłacani pracownicy płacą wręcz procentowo niższe podatki niż klasa średnia. Ale znowu, jest to argument za ujednoliceniem podatków i usunięciem luk prawnych. Poprawi to alokację zasobów w gospodarce, ponieważ praca i kapitał będą płynęły tam, gdzie są najbardziej produktywne, a nie tam, gdzie są najmniej opodatkowane. Nie ma to jednak nic wspólnego z progresywnością systemu jako takiego a jedynie likwidacją ulg podatkowych.

W całej dyskusji brakuje mi refleksji nad kosztami opodatkowania pracy. Progresja podatkowa bowiem również pogarsza alokację talentu w gospodarce. Jest tak samo kosztowna, jak nierówny dostęp do edukacji. Mamy wiele dowodów na to, że najlepsi naukowcy czy inżynierowie migrują do jurysdykcji o niższych krańcowych podatkach dla najbogatszych. Jest to jeden z powodów, dla którego Europa przegrywa z Ameryką konkurencję o najbardziej utalentowanych pracowników (można o tym przeczytać tutaj, lub tutaj).

Teoria opodatkowania sugeruje, że wydatki publiczne powinniśmy finansować, opodatkowując te zasoby, które są najmniej elastyczne. To znaczy takie zasoby, których podaż na rynku zmienia się bardzo niewiele w odpowiedzi na opodatkowanie. Praca jest powszechnie uważana za taki czynnik produkcji. W konsekwencji teoretyczne badania sugerują jako optymalną aż 90 proc. krańcową stawkę opodatkowanie dla najlepiej zarabiających pracowników (np. tutaj). Jest to podobna wartość do krańcowej stawki obowiązującej w latach 60. XX wieku w USA, kiedy to kraj ten rozwijał się bardzo dynamicznie i generował mnóstwo innowacji. Z drugiej strony, ponieważ kapitał jest bardzo mobilny - może na przykład uciec za granicę lub "zniknąć" w wyniku braku inwestycji - optymalne opodatkowanie kapitału jest w teorii bardzo niewielkie (słynny wynik badań mówi wręcz o jego zerowym opodatkowaniu w pewnych przypadkach). Moja teza jest jednak taka, że XXI wiek zmienia tę kalkulację.

Dawne prawidłowości dzisiaj nie działają

Po pierwsze, samo uwzględnienie w optymalnym systemie podatkowym możliwości bezwarunkowych transferów drastycznie obniża optymalną progresywność systemu podatkowego (źródło). Po drugie, współczesna gospodarka opiera się w coraz większej mierze na wysoko wykształconej sile roboczej, która jest dużo bardziej mobilna niż pracownicy w latach 60. XX w. Wiąże się to z rozwojem internetu, pracy zdalnej i globalizacji, które umożliwiają migrację (lub telemigrację) za pracą w praktycznie nieograniczonym wymiarze. Dowody na takie zachowania najbardziej utalentowanych pracowników przytoczyłem w jednym z poprzednich paragrafów.

Ponadto edukacja sama w sobie jest dużo bardziej elastyczna niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Najlepsi pracownicy kończą często studia magisterskie lub doktoranckie, które wymagają czasu i pieniędzy. Jeśli zwrot z tej edukacji będzie silnie opodatkowany, bodźce do podejmowania tego wysiłku i wydatków są dużo mniejsze. Nie wprost potwierdza to sam prof. Brzeziński, pisząc o tym, że bogatsi inwestują dużo więcej w edukację.

Polska w ostatnich trzech dekadach dokonała niespotykanego skoku rozwojowego, stając się jednym z najszybciej rozwijających się państw na świecie. Ewidentnie musimy robić coś dobrze i relatywnie niska progresja podatkowa nie stanowiła do tej pory bariery rozwojowej. Oczywiście, można powiedzieć, że rozwijaliśmy się jeszcze szybciej gdyby podatki były bardziej progresywne, ale nie widzę dobrych dowodów na poparcie tej tezy.

Zgadzam się z wieloma przesłankami prof. Brzezińskiego. Wyciągam z nich jednak inne rekomendacje dla ministra finansów. Likwidacja nierówności jest możliwa nawet przy liniowym systemie opodatkowania. Tak jak ważna jest troska o koszty nierówności, nie powinniśmy zapominać o konieczności dostarczania pracownikom bodźców do pracy, zdobywania wykształcenia oraz do pozostania w kraju.

Autorem opinii jest dr Marek Ignaszak, adiunkt na Uniwersytecie Goethego we Frankfurcie. Wcześniej pracował i uczył na Uniwersytecie Oksfordzkim oraz w London School of Economics.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(275)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Rafał G.
miesiąc temu
PISOWSKI DEFICYT???????? na zachodzie ceny porównywalne a zarabiają x3 . Socjal jest tam również wszedzie!!!!!!!!! Polska - handel i 80% przemysłu w obcych rekach i do tego nie płaci podatków. A jak ma płacic uczciwe wynagrodzenia to sie woli zwinąć. WYSOKIE PODATKI PŁACI TYLKO POLAK. . Podziekujcie za pierwsze 25lat od 89r. rządów PO PSL SLD
Aa B.
miesiąc temu
Mówiąc prosto dziś jest tak: Policjant z dużym stażem - etat - 32% PIT, 9% NFZ od przychodu (!!!), gdyby nie był mundurowy to jeszcze chyba ok. 20% ZUS Emeryt - skala 12%, chyba że emeryt-górnik to 32%, NFZ 9% od przychodu (!!!), bez ZUS Pracownik korporacji, ale też lekarz, pielęgniarka w szpitalu - B2B, faktura - ryczałt średnio 10% albo 19% liniówka od "dochodu" (dochód hehehe - czyli zakupy w Biedrze "na fakturę"), ryczałt ZUS 1700 chyba, ryczałt NFZ od 300 zł. Dzięki temu mamy w Polsce ponad 3 mln jednoosobowych przedsiębiorców - czyli .... o 50% więcej niż Niemcy, których jest dwa razy więcej niż Polaków :))) No ale w takim systemie podatkowo-składkowym na B2B są tylko ciule z budżetówki
księgowy
miesiąc temu
Zlikwidować wszelkie socjale i od razu się poprawi. Ja dorastałem w czasach kiedy nie było socjalu to oni też mogą. Jesteś nieproduktywny to nie otrzymujesz nic w zamian. Jeśli pomoc to dokładnie celowana i nie dla wszystkich. Zlikwidować te wszystkie podatki i ustanowić jeden bo to jest dżungla podatkowa. Inaczej opodatkować pracę i inaczej dochód bierny i wystarczy. Podatki biorą się tylko z działalności człowieka, a nie wyprodukowanych produktów. To nie marchew czy auto płaci podatek tylko ludzie.
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
warszawiak
miesiąc temu
Opodatkować chodzenie chodnikiem i przejścia dla pieszych Kilometr przebyty w dni robocze ,80zl soboty 100zl Niedzielę i święta 290 zł Natomiast od 23 do 5 rano 350zl ,w taryfie nocnej I takie same stawki, za przechodzenie pasami To pozwoliło by ,szybko zasypać Pisowski deficyt i wyjść na plus Zapewniając wpływy, każdego dnia Warto to wdrożyć ustawą i zapomnieć o deficycie
Róża 🌹
miesiąc temu
Podwyższyć socjale do 15000 tyś zł Bo tylko dzięki nim ,Polacy kupują więcej I tym samym ,nakrecaja rozwój Polski
Student Ekono...
miesiąc temu
Podatki wszelkiej maści, należało by podwyższyć dla wszystkich, o jakieś 300% By zasypać szybko ,Pisowski deficyt
NAJNOWSZE KOMENTARZE (275)
Ddd
miesiąc temu
klasa średnia to ci co zatrudniają przynajmniej 50 pracowników
Ddd
miesiąc temu
a gdzie jest klasa średnia , to są obywatele których dochód jest w okolicy 4000 zł .
obiektywny
miesiąc temu
Tyle mają groszowi emeryci!!! Oni nie doczekali pracy na umowie o pracę!!!! Mają mniej niż niemowlęta!!! To już ekonomiczna eutanazja!!!!Nawet socjalny PIS o nich zapomniał i nie rewaloryzował kwotowo ich emerytur. Kiedy media i politykierzy nagłośnią i zajmą się tragiczną sytuację groszowych emerytów ofiar złodziejskiej prywatyzacji co byli zmuszeni tyrać za grosze na czarno i na śmieciówach bo praca na umowie o pracę była i nadal jest luksusem. Ci ludzie tworzyli PKB kraju, wychowali dzieci i nie doczekali się pracy na uczciwej umowie o pracę. Jest ich już pół miliona a ich groszowe emerytury drastycznie topnieją w stosunku do już głodowej najniższej emerytury bo nie są dodatkowo waloryzowane kwotowo. Groszowi mają mniej niż państwo daje niemowlętom i dzieciom. Emerytury po kilkaset zł do nieco ponad tysiąc zł to ekonomiczna eutanazja tych ludzi. Nie ze swojej winy harowali na czarno i śmieciówach tylko z winy złych politykierów. Rząd hoduje kolejną armię starców bez emerytur. To 2 miliony śmieciowych niewolników bez praw pracowniczych do renty, emerytury, leczenia, socjalu pracowniczego, urlopu, zasiłku dla bezrobotnych, jubileuszówki, trzynastki i braku renty dla ich dzieci w razie śmierci rodziców. Ci ludzie to współcześni niewolnicy harujący za grosze, dyskryminowani, pogardzani przez bezwzględne kolejne władze które mimo unijnych nakazów nie likwidują śmieciówek. Media i politykierzy udają że nie ma problemu i milczą. Kasa dla esbeków, wdowich emerytur, niepełnosprawnych... Itd jest. Groszowi są poza nawiasem i nikt nawet lewicowe partie o nich nie myślą. PIS zarzucił kwotowe rewaloryzacje była tylko jedna i 6 się rozwarły. Groszowe emerytury są odrażająco i hańbiąco niskie dla starych spracowanych w szarej strefie ludzi i czas zająć się nimi i śmieciowymi pracownikami których los będzie taki sam. To 2,5 mln grupa wyborców!!!Likwidujemy śmieciówy. JEDNA UMOWA PRACĘ jednakową dla wszystkich ozusowana maksymalnie do średniej krajowej zarobków z różnych źródeł razem, (obejmująca także artystów, celebrytów) . O wyższą emeryturę niech każdy zadba sam. To uczciwe i dobry kierunek do tzw emerytur obywatelskich jednakowych dla każdego. Skończy się okradanie tych co do systemu płacą bardzo dużo i krótko korzystają bo np zaraz umierają i rodziny nie odzyskują zgromadzonych składek. Trzeba zostawić ludziom pieniądze w ich gestii a jednocześnie zabezpieczyć emerytom podstawowe potrzeby. Jak ktoś chce wyższej emerytury niech sam o to zadba.
Rysiek
miesiąc temu
Dobrze gada, polać mu! Nie może być tak, że pracowity i utalentowany będzie "dojeżdżany", bo Karyna, co z trudem ukończyła podstawówkę, nie ma co do gara włożyć (a praca w Biedrze urąga jej godności).
Aa B.
miesiąc temu
Mówiąc prosto dziś jest tak: Policjant z dużym stażem - etat - 32% PIT, 9% NFZ od przychodu (!!!), gdyby nie był mundurowy to jeszcze chyba ok. 20% ZUS Emeryt - skala 12%, chyba że emeryt-górnik to 32%, NFZ 9% od przychodu (!!!), bez ZUS Pracownik korporacji, ale też lekarz, pielęgniarka w szpitalu - B2B, faktura - ryczałt średnio 10% albo 19% liniówka od "dochodu" (dochód hehehe - czyli zakupy w Biedrze "na fakturę"), ryczałt ZUS 1700 chyba, ryczałt NFZ od 300 zł. Dzięki temu mamy w Polsce ponad 3 mln jednoosobowych przedsiębiorców - czyli .... o 50% więcej niż Niemcy, których jest dwa razy więcej niż Polaków :))) No ale w takim systemie podatkowo-składkowym na B2B są tylko ciule z budżetówki
...
Następna strona