Syryjska opozycyjna Koalicja Narodowa bije na alarm.
W ciągu ostatnich miesięcy syryjskie siły zbrojne wspierane przez bojowników libańskiego szyickiego Hezbollahu odbiły z rąk syryjskich powstańców kontrolowane przez nich rejony i miasta w strefie granicznej.
W ciągu trzech lat konfliktu zginęło ponad 150 tys. osób, a miliony opuściły swoje domy.
Eksplozje pocisków artyleryjskich i moździerzowych znów rozlegają się od kilku dni na niektórych przedmieściach i osiedlach podmiejskich wokół Damaszku.
Prezydent Rosji jest tym światowym liderem, którym zachwyt, za to jak wspaniale radzi sobie z syryjskim kryzysem, wyraził Nigel Farage.
W ciągu ponad trzech lat wojny domowej w Syrii zginęło ponad 140 tysięcy ludzi, a miliony musiały opuścić swoje domy.
Ledwie ONZ zdążyła wyrazić zadowolenie, że pierwszy od początku wojny transport lądowy z pomocą dla ludności przekroczył syryjską granicę, a okazało się, że wjechało do Syrii tylko 8 z 79 ciężarówek.
Władze brytyjskie obawiają się, że zwłaszcza młodzi muzułmanie mogą stać się niebezpieczni po powrocie z Syrii, gdzie mogą wejść w kontakt z dżihadystami i przejść szkolenia terrorystyczne.
Kobiety przetrzymywano na zachodzie Syrii; w minionym tygodniu przewieziono je do miasta Arsal w Libanie, a w niedzielę wyruszyły do Damaszku.
Według danych Obserwatorium wojna domowa w Syrii pochłonęła od początku (marzec 2011 roku) ponad 140 000 ofiar śmiertelnych.