Madzia1989860
/ 193.188.199.* / 2016-12-19 12:49
Witam, bardzo prosze o pomoc. Byłam dziś na rozprawie w sprawie zasiłku z zus, zus twierdzi ze nie złożyłam pewnego wniosku i na tej podstawie odmówił mi zasiłku. Jestem zszokowana tym co się na tej rozprawie stało... mimo iz nie musiałam pojechałam aby pokazać dokumenty potwierdzające złożenie mojego wniosku-wszystko z pieczatką zus w oryginale. Weszłam na sale, z zusu nikogo nie było, pokazałam dokumenty, sędzia kazała mi wyjsc i poczekać na ogłoszenie wyroku - byłam tam może z 2 minuty. Ogłoszenie wyroku a sędzia oddala mój pozew i twierdzi,że zus ma racje...zdębiałam, wypaliłam - jak ma racje skoro ja te papiery dostarczyłam w terminie i mam na to potwierdzenie. Usłyszałam aroganckie "prosze nie dyskutowac!" można się odwołać, rozprawa zakonczona, prosze wyjsc... wyszłam zapłakana i bezsilna.A najlepsze jest to,że równocześnie z odwołaniem złożyłam skargę do prezesa zus i jakąs godzine po rozprawie dzwonią do mnie z warszawy ze moja sprawa zostanie ponownie przekazana do oddziału i prawdopodobnie zostanie rozpatrzona pozytywnie. Co ja mam teraz zrobić?? Jak się nie odwołam to wyrok się uprawomocni, boje się,że zus jak go zobaczy to zmieni stanowisko albo wypłaci mi zasiłek a potek kaze mi oddać. Proszę o radę, bardzo proszę!