Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kompania Węglowa wycofuje się decyzji o odebraniu emerytom tony węgla

0
Podziel się:

Największa grupa węglowa wycofała się decyzji o odebraniu deputatu węglowego byłym pracownikom tej spółki.

Kompania Węglowa wycofuje się decyzji o odebraniu emerytom tony węgla
(PAP/Rafał Guz)

Kompania Węglowa (KW) wycofała się decyzji o odebraniu tony węgla byłym pracownikom tej spółki z deputatu za rok 2014. O przyjęciu uchwały w tej sprawie przez zarząd KW poinformowali związkowcy z Sierpnia 80.Kompania próbowała się w ten sposób ratować przed widmem upadku. W bardzo złej sytuacji jest cała btanża. Jeszcze trzy lata temu spółki węglowe chwaliły się wielomilionowymi zyskami. Teraz jest tak źle, że znów mówi się o likwidacji kopalń.

Po podjętej w lutym decyzji o odebraniu emerytom tony węgla do sądów na Śląsku trafiły tysiące pozwów górniczych emerytów, paraliżując pracę niektórych wydziałów. Uchwała KW będzie skutkowała wycofaniem pozwów - są one już bezprzedmiotowe.

Emerytom przysługuje dożywotnio 2,5 lub 3 tony węgla rocznie - średnio każdy z nich dostaje co roku 2,8 tony surowca. Ci, którzy nie odbierają węgla, otrzymują jego równowartość w gotówce. W lutym zapadła decyzja, że przeżywająca poważne problemy finansowe spółka odbierze 160 tys. górniczych emerytów i rencistów tonę z tzw. deputatu węglowego.

Ostatnia uchwała zarządu oznacza, że byłym pracownikom spółki, którym na mocy porozumienia z lutego zmniejszono o tonę deputat za ten rok, zostanie przywrócone to uprawnienie. Węgiel ten będą mogli odebrać w naturze do 30 czerwca 2015 r. lub w formie ekwiwalentu pieniężnego, który zostanie im wypłacony do końca 2015 r.

_ Bardzo dobrze, że podjęto taką uchwałę. Sądy nie będą zawalone dziesiątkami tysięcy spraw, a i spółka i emeryci górniczy nie będą narażeni na dodatkowe koszty sądowe i ciąganie się po sądach _ - skomentował szef Sierpnia 80 Bogusław Ziętek. Przypomniał, że z wnioskiem o pozasądowe załatwienie spraw związkowcy zwrócili się do zarządu KW pod koniec października.

Sprawy nie chce na razie komentować sama Kompania Węglowa. Jej przedstawiciel poinformował, że spółka zajmie stanowisko w tej sprawie w piątek.

Jak podawały niedawno śląskie media, po odebraniu emerytom tony węgla pracę śląskich sądów sparaliżowało ponad 20 tysięcy pozwów przeciwko KW, a przegrane procesy mogłyby kosztować spółkę nawet 14 mln zł. _ Na pewno ta sprawa miała na to wpływ _ - powiedział anonimowo jeden z przedstawicieli KW.

Według związkowców, sprawy, które trafiały do sądów emeryci _ bez problemu wygrywali _, tymczasem spółka nie respektowała wyroków. Zdaniem Sierpnia 80, rozsyłana kopalniom niejawna instrukcja mówiła wprost, że KW nie aprobuje prawomocnych orzeczeń Sądu Okręgowego w Gliwicach i że nie uznaje również zgłaszanych do niej roszczeń, także w formie powództwa o zapłatę.

Podjęta w lutym uchwała nie była jedyną próbą oszczędności na deputatach w KW. We wrześniu zarząd Kompanii przyjął uchwałę o całkowitej likwidacji uprawnień emerytów i rencistów do bezpłatnego węgla od 1 stycznia 2015 r. Dotąd z uchwały się nie wycofano, ale związkowcy są przekonani, że na pewno nie wejdzie ona w życie.

Kompania Węglowa zatrudnia 47 tys. osób. Należy do niej 14 kopalń o łącznej zdolności wydobywczej 34 mln ton węgla rocznie oraz pięć specjalistycznych jednostek organizacyjnych. Spółka ma też akcje i udziały w 16 spółkach prawa handlowego, w tym w 14 podmiotach zależnych.

W ostatnich miesiącach firma stanęła przed widmem upadłości. Jak informował w połowie września ówczesny prezes Mirosław Taras, spośród 14 jej kopalń rentowność utrzymywały trzy. Wynik finansowy po sześciu miesiącach wyniósł minus 342,3 mln zł, wobec 228,7 mln zł straty przed rokiem. Rada nadzorcza odwołała Tarasa 21 listopada. Obowiązki prezesa pełni obecnie Krzysztof Sędzikowski.

Polski węgiel nad przepaścią

Jeszcze trzy lata temu spółki węglowe chwaliły się wielomilionowymi zyskami. Teraz jest tak źle, że znów mówi się o likwidacji kopalń.

Sytuację ilustrują niektóre z danych o wynikach branży, jakie zbiera katowicki oddział Agencji Rozwoju Przemysłu. Wobec utrzymującej się na rynkach nadpodaży węgla kamiennego - i wskutek tego najniższych od lat cen - przychody sektora ze sprzedaży w pierwszych trzech kwartałach br. spadły rok do roku o 2,7 mld zł (wyniosły 13,8 mld zł).

Przy kosztach wydobycia na poziomie 15,4 mld zł skutkowało to stratą na sprzedaży rzędu 1,6 mld zł. Produkcja węgla spadła o 6,7 proc. (wyniosła 52 mln ton), a sprzedaż o 10,4 proc. (wyniosła 49,5 mln ton). Łączne zobowiązania sektora na koniec września 2014r. sięgnęły 12,8 mld zł i były wyższe niż rok wcześniej o 2,8 mld zł. Do każdej tony sprzedawanego węgla trzeba było dopłacić średnio w trzech pierwszych kwartałach br. 32,76 zł (wobec 0,68 zł rok wcześniej).

Rozwój sytuacji w ostatnich miesiącach w pewnym stopniu poprawia coroczny wzrost sprzedaży w drugim półroczu. We wrześniu osiągnęła ona najwyższy poziom w tym roku: 6,3 mln ton, co pozwoliło na zmniejszenie jednostkowej straty do 3,46 zł na tonie (jeszcze w sierpniu strata ta wynosiła 54,28 zł/t). Stan zapasów na koniec września br. określono na 8,4 mln ton; zwały były o 2 mln ton większe niż przed rokiem.

Ogółem strata sektora po trzech kwartałach 2014 r. wyniosła 532 mln zł (w efekcie rozwiązania przez spółki rezerw zmniejszyła się w stosunku do danych na koniec sierpnia, gdy przekraczała 910 mln zł).

Najmocniej trudną sytuację rynkową odczuwa największa spółka węglowa w Unii Europejskiej - Kompania Węglowa. Jak informował w połowie września jej ówczesny prezes Mirosław Taras, spośród 14 kopalń KW rentowność utrzymywały trzy. Ujemny wynik po sześciu miesiącach wynosił 342,3 mln zł, wobec 228,7 mln zł straty przed rokiem.

Koncentrująca się na węglu koksującym i radząca sobie stosunkowo najlepiej spośród głównych graczy giełdowa Jastrzębska Spółka Węglowa w pierwszym półroczu odnotowała 341,4 mln zł straty netto (w trzecim kwartale JSW miała już 39 mln zł zysku). O stratach po pierwszym półroczu mówił również Katowicki Holding Węglowy (sięgnęły 73,9 mln zł za pierwsze pięć miesięcy).

Trudna sytuacja branży przełożyła się na niepokój strony społecznej. Alarmujące doniesienia o sytuacji w KW głośne stały się wiosną. Po manifestacji tysięcy górników na ulicach Katowic pod koniec kwietnia górniczy związkowcy sześciokrotnie do końca sierpnia spotykali się z premierem Donaldem Tuskiem; premier powołał też Międzyresortowy Zespół ds. Funkcjonowania Górnictwa Węgla Kamiennego w Polsce.

Jednym z efektów prac rządu i zespołu była dotąd podpisana już przez prezydenta nowelizacja ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego w latach 2008-2015, która odroczyła spłatę zaległych składek ZUS do 31 grudnia 2015 r. W połowie października prezydent podpisał też nowelizację ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw - wprowadzającą normy jakościowe dla węgla.

Ta druga regulacja w zamyśle rządu ma pomóc ograniczyć import węgla niskiej jakości. Normy jakościowe w specjalnym rozporządzeniu ma wydać minister gospodarki; co do ich kształtu, który miałby jak najmniej zaszkodzić krajowym producentom węgla, trwają jeszcze dyskusje.

Ta sama ustawa umożliwia też wyasygnowanie 280 mln zł dla przeznaczonej do likwidacji kopalni Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu. To efekt wrześniowego porozumienia zawartego przy udziale przedstawicieli rządu po ostrym proteście związków i załogi. Ostatecznie uzgodniono m.in. przedłużenie działania tej należącej wcześniej do KHW kopalni i zagwarantowanie pracownikom zatrudnienia w innych zakładach.

Związkowcy co do zasady chcieliby konsolidacji branży: najpierw w obrębie spółek wydobywczych i ich otoczenia, a docelowo - z energetyką. Rząd nie odżegnuje się od tego. W ostatnich tygodniach minister skarbu Włodzimierz Karpiński nie wykluczył zaangażowania energetyki w ratowanie górnictwa, jeśli będzie tego wymagało bezpieczeństwo energetyczne kraju. Akcentował jednak, że może chodzić wyłącznie o rozwiązanie oparte o strukturę zdrowego biznesu - jednocześnie strukturalnie rozwiązujące problem górnictwa.

Eksperci i przedstawiciele branży mówią o przeroście zatrudnienia i niewystarczającej wydajności. Przekonują, że nie ma odwrotu przed poważnym cięciem kosztów i likwidacją najmniej dochodowych zakładów.

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)