Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Tomasz Grynkiewicz
Tomasz Grynkiewicz
|

Łukasz Wejchert przejmuje Netsprint. "Dane to ropa XXI wieku"

0
Podziel się:

Łukasz Wejchert i jego spółka Dirlango przejmuje 70 proc. udziałów w Netsprincie, jednej z najstarszych polskich spółek internetowych.

Łukasz Wejchert przejmuje Netsprint. "Dane to ropa XXI wieku"
(Marcin Kaliński)

- W internecie stacjonarnym nie wszystko się udało. Teraz dzięki smartfonom i łączeniu świata online z offline nachodzi czas, w którym możliwe jest spełnienie marzeń i fantazji z przeszłości – mówi Money.pl Wejchert. I zapowiada, że chce współtworzyć w Polsce lokalny ekosystem, który stanie się reklamową alternatywą dla Google'a czy Facebooka.

Wejchert to jeden z najbardziej znanych i zarazem najbogatszych polskich menedżerów od lat związany z internetem. W ostatnich latach działający w roli inwestora poprzez spółkę Dirlango. W "klanie Wejcherta” jest już iTaxi, Virgin Mobile Polska, Justtag czy LeadR. Najnowszym członkiem rodziny jest Netsprint.

- Spółka ma wszystko, co konieczne do dalszego rozwoju. Kompetencje technologiczne, świetny zespół ludzi z pasją, którzy myślą o biznesie długofalowo, nie koniunkturalnie. I w DNA ma elastyczność, gotowość na zmiany. A to konieczne, by wzmacniać na rynku internetowym i technologicznym polski ekosystem – komplementuje Wejchert swój najnowszy nabytek.

Co go skusiło do inwestycji? Właściciel Dirlango przekonuje, że m.in. potencjał, jaki tkwi w informacjach, które o użytkownikach internetu zbiera Netsprint i w analizie tych informacji.

- Dane to ropa XXI wieku – mówi Wejchert. Jego zdaniem dzięki rozwojowi technologii mobilnych nadchodzi czas, by spełnić niezrealizowane marzenia branży z przeszłości, jeszcze sprzed pęknięcia bańki internetowej.

- Komórka, a dokładniej smartfon staje się łącznikiem między danymi offline i online. Dzięki rozwojowi sieci Wifi mamy coraz więcej punktów styku. To, o czym mówiło się wiele lat temu - geolokalizacja, personalizacja reklamy i komunikacji z klientem – zaczyna nabierać sensownych kształtów - mówi nam Wejchert.

Ten sensowny kształt to np. oferta dla operatora płatnej telewizji. - Czy taki operator nie chciałby zidentyfikować w sieci tych osób, które nie są jeszcze klientami i nie płacą mu abonamentu? Wymagałoby to oczywiście połączenia baz danych, ale możliwości wynikające z takiej wiedzy są olbrzymie - mówi nam właściciel Dirlango.

Dlatego Wejchert chce tworzyć jak najszerszą platformę, otwartą dla wszystkich zainteresowanych spółek, wydawców czy właścicieli e-commerce. Jest przekonany, że trzeba tworzyć alternatywę reklamową dla zamkniętych platform Facebooka i Google'a.

Te dwie firmy mają nad lokalnymi graczami przewagę, jeśli chodzi o wiedzę o użytkownikach (jak się zachowują, jakie reklamy są dla niech atrakcyjne, na jakie przekazy reagują pozytywnie, na jakie negatywnie, czego w internecie szukają i gdzie się przy tym znajdują).

Wejchert z Netsprintem zgodnie twierdzą, że da się kupować reklamy skierowane do polskiego użytkownika i to korzystając z rodzimych rozwiązań i technologii, a nie zagranicznych. I z podobnymi rezultatami.

Ciekawostką jest, że przed laty wokół Netsprinta próbowano zawiązać koalicję wydawców portali - Onetu, Wirtualnej Polski, Interii i Agory z Gazeta.pl. Plan był taki, by stworzyć polską przeciwwagę dla Google'a. Z pomysłu, którego orędownikiem był m.in. Łukasz Wejchert nic nie wyszło, ale były prezes Onetu przekonuje, że dziś rynek i wydawcy są bardziej pragmatyczni.

Netsprint - niedoszły polski Google

Netsprint w takim koncepcie wygląda na pasujący element układanki - spółka zaczynała od wyszukiwarki, w ostatnich latach skupiając się na technologiach wspierających marketing internetowy. Jest więc Netsprint właścicielem sieci reklamy Adkontekst czy sieci content marketingu ContentStream, rozwija też m.in. narzędzia do reklamy behawioralnej, tworzenia profili użytkowników.

- Inwestycja Dirlango i połączenie sił z ich zespołem oznacza dla nas przyspieszenie, wzmocnienie siły sprzedaży, być może też niewielkie, ale sprytne akwizycje – mówi nam Artur Banach, wieloletni prezes Netsprinta i współudziałowiec. - Ostatni rok to był dla nas de facto krok wstecz - wyznaje.

To dość zaskakujące stwierdzenia jak na szefa spółki, która w 2014 r. zanotowała wzrost przychodów o 20 proc. (do 19,3 mln zł) i EBITDA na poziomie 1,85 mln zł.

Banach tłumaczy, że chodziło o przestawienie spółki na nowe tory. - Niemal od nowa budowaliśmy tożsamość, chcieliśmy odpowiednio poukładać poszczególne klocki, uwzględniając interesy portali, wydawców, reklamodawców. I nadal je układamy, proces zmian na rynku jest bardzo dynamiczny – mówi.

Banach do zmian jest faktycznie przyzwyczajony, nie pierwszy raz robi zwrot z Netsprintem. Spółka zaczynała na początku XXI wieku od polskiej wyszukiwarki, w 2005 r. osiągając nawet 20-25 proc. udziałów w polskim rynku. Nie była jednak w stanie powstrzymać ofensywy Google'a, na szczęście dla samej siebie zarabiała już wtedy na czymś innym.

Po drodze Netsprint zmieniał też właścicieli – trafiając najpierw w ręce norweskiej Orkli, a potem Mecomu (byłego właściciela Presspublica, wydawcy m.in. „Rzeczpospolitej”). Te zmiany nie zawsze wychodziły spółce na dobre – niektóre projekty były np. wstrzymywane. Dopiero w zeszłym roku Banach wraz z grupą pięciu inwestorów prywatnych wykupił Netsprinta z norweskiego koncernu. Po transakcji z Dirlango nadal zostaną udziałowcami.

- Mam wrażenie, że pracuję w trzeciej czy czwartej firmie. Była wyszukiwarka, potem usługi z nią związane, potem przeżywaliśmy okres fascynacji tzw. enterprise search (wyszukiwarki dla baz danych korporacji), jeszcze później technologie do zbierania danych o użytkownikach - mówi.

Banach ma ambicje, by Netsprint stał się spółką międzynarodową. - Bym mógł tak powiedzieć z otwartą przyłbicą, za trzy-cztery lata ponad połowę przychodów powinniśmy mieć z rynków zagranicznych - deklaruje. Dziś ten wynik to ok. 10 procent.

Za ile Dirlango nabyło większościowy pakiet udziałów w Netsprincie, żadna ze stron ujawnić nie chce. I Wejchert i Banach przekonują, że wycena nie odbiegała od standardów rynkowych.

wiadomości
kraj
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)